Strona 4 z 10

Re: Niekończąca się przygoda...

: pn lis 12, 2012 11:03 pm
autor: majulina
a to sobotnia sesja:D patrzcie jak one szybko rosną:(

Obrazek - przyczajony tygrys, uśpiony smok:D

Obrazek


Obrazek - zdjęcia z serii łypie okiem czy mi fotki robią:D

Obrazek- Puszysława razem z Loko ciamaja dynię:D


Obrazek - Koko , urodzona modelka, jednak interesownie pozowała dla lizaczka:D


Obrazek- ukryty kot ze shrecka w wersji szczurzej:D

Obrazek- tu mały shreck próbuje łodyżkę


Obrazek- sistars :D



To na tyle jak na razie. Musze jakąś scenerię do tych sesji wymyślić:D

Re: Niekończąca się przygoda...

: pn lis 12, 2012 11:06 pm
autor: spinka2430
Klatka super :) podobaja mi sie bardzo te kolory :) chyba muszę przejść sie do Pepco ;)
No i ten boski krokodyl heheh mam taki sam ;D

Re: Niekończąca się przygoda...

: pn lis 12, 2012 11:10 pm
autor: spinka2430
O bosze jakie sliczności ;) wszystkie bym schrupała :) wymiziać prosze koniecznie :)
http://imageshack.us/photo/my-images/560/nnnunf.jpg/ zakochałam się :D przepiękna

Re: Niekończąca się przygoda...

: pn lis 12, 2012 11:13 pm
autor: majulina
Koko jest śliczności:D, a jak chodzisz po pokoju i nie zwracasz na nią uwagę to ona się wspina po nogawce do góry. To samo robi LOko:).

Re: Niekończąca się przygoda...

: ndz lis 18, 2012 8:37 pm
autor: madziastan
Piękności!

Re: Niekończąca się przygoda...

: pn lis 19, 2012 3:26 pm
autor: majulina
Dzięki Madziastan:)

Re: Niekończąca się przygoda...

: pn lis 19, 2012 10:26 pm
autor: Bratka.a10
Tylko miziać i całować!! :-*

Re: Niekończąca się przygoda...

: wt lis 20, 2012 4:11 pm
autor: odmienna
Ależ są świetne! :)
Puszysława rozwala.... (nie tylko „przywala” swoim ciężarem młodziutką koleżankę ;) ) – rozwala urodą i wyrazem pysia; jest prześlicznym szczurem.
Rózia FAKTYCZNIE ma cudną, białą kropeczkę na czółku :-* (Rózia i Nózia.... rewelacyjne imiona :D )
A te dwa ufoszczurki: http://imageshack.us/photo/my-images/25 ... 13nnn.jpg/ co one kombinują przy tej z „Gwiezdnych Wojen” rodem metalicznej śwince? Strach się bać patrząc na ich łobuzerskie spojrzenia....

Ps.: dziwię się tylko, że uważasz, że kupkanie do miski jest „syfiarstwem kosmicznym” .... nie znasz moich Kwarków i pewnie dlatego Cię to oburza: u nas, jeśli w misce jest coś, na co nie mamy już ochoty, to albo się tą miskę wywala, albo właśnie wali w nią kupkę- myślę, że po to, by opiekunka nie miała wątpliwości gdzie zawartość owej miski mamy.....

Re: Niekończąca się przygoda...

: wt lis 20, 2012 6:22 pm
autor: majulina
Odmnienna:) Loko nauczyła wszystkich siedzenia w misce (nie mam pojęcia co zrobią jak będą ważyć więcej). Poza tym to jest gad zaczepialski maksymalnie. Ja nad nią sie użalałam, że taka bezwłosa istota jak ją tylko ktoś drapnie to wszystko widać, i że ona taka cierpiąca przez to..., że to ją boleć musi.... Tymczasem łysolka wszystkiemu winna bo zaczepia wszystkich, szczególnie tych co sie nie chcą bawić.
Ponadto z przykrością muszę przyznać, że mimo iż kocham ją bardzo to ma wyjątkowo mało inteligentny wyraz twarzy :D.

Puszysława z kolei jest spokojnym szczuraskiem, na przywitanie liże nam ręce:D. Jest czyścioszkiem, choć niestety pieszczochem nie. Woli sobie pobiegać i poobgryzac ścianę niż tulić do pani. Gdy wymieniam domki w klatce, ona pierwsza biegnie by wyśledzić nowy układ. Wszystkie szczurki chcą spać razem z nią, więc ze sputnika niemalże wypadają, gdy ona jest w środku ( tak nawiasem mówią nie mam pojęcia jak się tam -nawet splaszczone- mieszczą)

Koko zadziorny wiecznie bawiący się szczuras, tłucze sie z Loko niemiłosiernie, ale ponieważ to sistars to nie reaguję. Obawiam się u niej nadwagi na starość, ponieważ łasuch z niej niesamowity. Lubi robić wszystko z Panią. Jak Pani zamiata kupki to Koko ogląda miotłę, jak Pani myje klatkę to koko wchodzi na kratki sprawdzać czystość. Aaaaa no i Małysz przy niej to pryszcz skacze pod niebo. Chcialam jej skok uwiecznić, jednak na zdjęciu pozostała tylko.... kreska.....:D.


Nózia i Rózia ( imiona nadał mój mąż) to dwaj szpiedzy rozpruwacze poduszek. Od maleńkości uwielbiały kąsać domki. Cerowałam je non stop. Teraz, gdy sa na wybiegu to kąsają moje poduszki z tapczanu.... Cały czase jeszcze są dosyć lękliwe, choć mimo moich wczesniejszych przypuszczeń to Nózia jest odważniejsza niż Róża. Nózia urosła większa i naśladuje wszystkich we wszystkim. Niestety głównie w tym złym... Koko gryzła kraty teraz gryzą praktycznie wszystkie, za wyjątkiem Puszysławy. Podnosisz głowę zza biurka a tu trzy główki z zaciętością ostrzą kiełki na twojej świeżo zakupionej klatce...


No i tak....:D

Re: Niekończąca się przygoda...

: wt lis 20, 2012 7:17 pm
autor: Bratka.a10
Każdy szczurasek - inny charakterek i inne upodobania ::)
Ty to się z nimi masz... :P

Re: Niekończąca się przygoda...

: wt lis 20, 2012 9:52 pm
autor: xiao-he
http://imageshack.us/photo/my-images/71 ... 40mmm.jpg/
Kocham ją :-*
Szpiedzy rozpruwacze poduszek! :D

Re: Niekończąca się przygoda...

: wt lis 20, 2012 10:00 pm
autor: majulina
Xiao, to jest nas dwie:D

Re: Niekończąca się przygoda...

: śr lis 28, 2012 6:58 pm
autor: xiao-he
Hihihihihihi :D

Re: Niekończąca się przygoda...

: śr lis 28, 2012 9:37 pm
autor: majulina
A ja rosnę i rosnę....

Obrazek to moja prawie łysa brzydotka kochana LOKO:)




To mój nowy nabytek,
Obrazek nie umiałam sie powstrzymać:D

Re: Niekończąca się przygoda...

: śr lis 28, 2012 10:26 pm
autor: jamajkaaa
bossski transporterek ;D