Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.
Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Jeśli to jest łagodny guz listwy mlecznej, to powinien być bez problemu do wycięcia, bo pewnie jest otorbiony (nie przylega do tkanek, tylko jest w takiej "bańce"). I lepiej go wyciąć jak najszybciej, zanim się zezłośliwi i zacznie wrastać w tkanki i dawać przerzuty
Może skontaktuj się z hajer i faktycznie idźcie razem?
Natomiast jeśli nie masz kasy na leczenie szczurka, naprawdę rozważ oddanie jej w dobre ręce (może komuś z Kato, u kogo mogłabyś ją odwiedzać?), bo ona nie ma jeszcze dwóch lat, a już ma guza... jest duża szansa, że za kilka miesięcy pojawi się następny, a może pożyć jeszcze trochę...
Ja tez tak uwazam, lepiej idz z kims z forum niech pogada z wetem. Z czasem moze ten guz jeszcze rosnąć a wtedy juz bedzie całkiem szczurkowi przeszkadzał...
Chciałam Wam przedstawic, co sobie postanowiłam.
Przeczekam jeszcze te 4 dni do czwartku, pójdę z Sisi do tego weterynarza u którego byłam i zobaczymy co weterynarz powie... czy podejmie się zabiegu, czy będzie chciał dalej ją "faszerowac" zastrzykami i tabletkami... jeżeli tak, to w czwartek przejadę się do Chorzowa albo na Brynów do weterynarza, żeby inny weterynarz ją "obadał" i w razie czego wyznaczył termin zabiegu.
No chyba że jest to "mleko"...
Wiecie ja weterynarzem nie jestem, ale w domu sama sobie delikatnie "obadałam" Sisi i w moim odczuciu to jest taka klucha... ni to miękkie ni to twarde... i to nie jest tak do końca połączone z tkankami, tylko większosc tej "narośli" jest na "luzie".
Nie wiem jak to Wam wytłumaczyc, może wiecie o co mi chodzi, a jeżeli nie to jutro rano porobię Sisi fotki i wkleję tutaj.
Bardzo dziękuję Wam za pomoc, jesteś niezastąpieni !!! Z całego serca dziękuję za te pieniążki, które mi wpłynęły na konto, razem wpłynęło 200 zł.
Dziękuję !!!
Witam.
Przepraszam za opóżnienie, zdjęcia spróbuję wrzucic jutro.
Dzisiaj byłam z Sisi u weterynarza, dostała znowu ten zastrzyk co tydzień temu. Jednak to jest guz. Guz podobno ładnie "odchodzi" jej od tkanek niby dzięki tym zastrzykom i tym tabletkom, za 2 tygodnie w czwartek wizyta i byc może zabieg.
Ja również trzymam kciuki, ale kati, byłaś u innego weta? Bo to strasznie się rozwleka w czasie, czemu czekać jeszcze 2 tygodnie? Po co te zastrzyki? Coś mi się wydaje, że wet chyba chce sobie pieniądze pociągnąć dodatkowo.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
To mogą być zastrzyki z jadem jakiegoś pająka,nie pamiętam co to takiego,ale stosuje się je po to,żeby guz ładnie oddzielił się od reszty tkanek I dopiero wtedy przeprowadza się zabieg.
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Jad pająka - theranecron. Właśnie "podobno" ma oddzielać od tkanek, a także rozbijać guz. Jak kati napisała "guz podobno ładnie "odchodzi"". Przy jednej ze szczurzyc lekarz także podawał nam theranecron i również "podobno" się guzy oddzieliły - ja nic nie zauważyłam - jak były tak były. To jest lek homeopatyczny. Przy innych guzach nie dawaliśmy theranecronu szczurom i zabiegi przebiegały bez problemów, także uważam to generalnie za naciąganie. A po co dawać przed zabiegiem Enro, to już zupełnie nie wiem.
Podsumowując - skorzystałabym z opinii innego weterynarza. Tzn. umówiła się na wizytę "przed-zabiegową", a potem zabieg, bo tu nie ma na co czekać.
Maszka pisze:Jad pająka - theranecron. Właśnie "podobno" ma oddzielać od tkanek, a także rozbijać guz. Jak kati napisała "guz podobno ładnie "odchodzi"". Przy jednej ze szczurzyc lekarz także podawał nam theranecron i również "podobno" się guzy oddzieliły - ja nic nie zauważyłam - jak były tak były. To jest lek homeopatyczny. Przy innych guzach nie dawaliśmy theranecronu szczurom i zabiegi przebiegały bez problemów, także uważam to generalnie za naciąganie. A po co dawać przed zabiegiem Enro, to już zupełnie nie wiem.
Podsumowując - skorzystałabym z opinii innego weterynarza. Tzn. umówiła się na wizytę "przed-zabiegową", a potem zabieg, bo tu nie ma na co czekać.
Popieram w 100%.Po co ciągnąć w ogóle tyle czasu antybiotyk jeśli po zabiegu też musi dostawać go co najmniej 7 dni?
Może ktoś rozczyta to pierwsze ? Bo ten sam zastrzyk został podany dzisiaj i nie jest to theranecron. Moze to być Dexafort ?
To drugie to enroxil.
Jesli to jest dexafort, to w ogóle nie widzę sensu w podawaniu sterydu, tym bardziej, że steryd i zastrzyki witaminowe "lubią" karmić guzy :/
Kati, wg mnie nie ma sensu czekać 2 tygodnie. Popieram Maszkę.
Theranecron w tej chwili jest chyba sprowadzany z Czech i nie sądzę, zeby był tani.
Za 2 tygodnie wizyta. Czyli razem to bedzie niemal miesiąc od czasu założenia tego tematu!
Mam wrażenie, że ten lekarz to sie coś nie zna( choć może ma dobre intencje), albo jakiś wyciągacz kasy. Każdy inny by ciął, jesli guz jest operacyjny. A to można wyczuć od razu na 1szej wizycie.
To jest za duży guz, żeby z nim czekać. Im dlużej czekasz , tym zmniejszasz szanse na lepszy przebieg zabiegu i szybszy powrót do zdrowia.
Faktycznie, przeoczyłam kartę. Też wygląda mi na dexafort - czyli nie ma już zupełnie sensu, ani podawania jej sterydu, ani podawania enro i to jeszcze tyle czasu. No antybiotykiem guza nie wyleczysz... Czy szczura dostaje lakcid, albo chociaż jakiś jogurt?
Paul, ja za dawkę theranecronu dawałam chyba 15zł, nie pamiętam jaka to była częstotliwość - raz na jeden/dwa tygodnie.
Też uważam, ze to dexafort. A podawanie dexafortu i enrofliksacyny mija się z celem, bo przy podawaniu dexafortu (sterydu), enrofloksacyna (antybiotyk) się nie wchłania! Kati, zmień weta, ten człowiek to partacz, który tylko ściąga z Ciebie kasę, a lada moment będzie za późno na operację! Hajer proponowała pomoc i swojego sprawdzonego weta. Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz do niego iść, przekaż go hajer, na pewno zgodzi się iść ze szczurzycą do weta.