Strona 4 z 17
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 10:14 am
				autor: Bandziornooo
				ups za późno 
 
 
 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 10:45 am
				autor: handzia600
				No tanio , PolskiBus to już w ogóle zachwyca taniochą 

  U mnie Pan kierowca nie wiedział o niczym. Zapakowałyśmy z noovaa transporter do eko torby i nic nie skapnęli się więc spoko głowa 

 Nie jest tak źle.
 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 10:46 am
				autor: handzia600
				a jeszcze tak przeglądam galerię i klatka którą masz. Jeżeli ma 80cm wysokości to mamy taką samą 

 Tyle że ja mam jeszcze dodatkową na górze 60tkę. 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 11:12 am
				autor: Camellia
				Hehe pomyślimy, w razie czego coś się wymyśli 

 Tylko że mam tylko koci transporter a on jest wielki. Musiałabym mieć mniejszy lub jakieś pudełko typu mikrofalowego. Może ktoś z W-wy użyczy transporterka 

 Na dniach wszystko się wyjaśni, wciąż czekam na jakiś znak. Mam klatkę 80x48x80. Dostawek nie planuję 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 5:52 pm
				autor: gosja1
				Ja mam Aladino Large Ferplasta, który widziałaś, jak byłam po chłopaków. Mieści się do średniej eko-torby (tak zresztą chodziłam do weterynarza, bo wygodniej i dodatkowa "izolacja" od zima i np. deszczu). Mogłabym Ci pożyczyć poza dniami: 31.10-4.11 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 5:53 pm
				autor: gosja1
				Przepraszam, że post pod postem, ale teraz przypomniałam sobie, że już parę dni temu miałam napisać, że 
https://picasaweb.google.com/1130051047 ... 4936582546 mam taką samą podkładkę i zainspirowałaś mnie do zrobienia chłopakom zdjęć na niej kiedyś, żeby porównać wielkość  
 
 
Póki co jednak nie lubią pozować  

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 6:01 pm
				autor: Camellia
				Wiesz co, w ogóle zapomniałam, że też jesteś z Warszawy  

 W ogóle słabo mi przychodzi takie szybkie kojarzenie faktów i zapominam o niektórych rzeczach. Ech, ta starość  

 Aż mi wstyd! Jak byłam na uczelni to napisałam tu na SB czy ktoś jest akurat dostępny z Wwy i ma taki mniejszy transporter do pożyczenia, no i zgłosiła się marryjuana. Jest o tyle fajnie, że mieszkamy dwie stacje metra od siebie, w związku z tym już wezmę od niej 
(o ile w ogóle będę sama jechała) 
 Dzięki za ofertę  
 
Wybaczam  

 U mnie sami tam włażą co chwilę i tak właśnie udało się z tą fotką. Nie planowałam "mierzenia" ich hehehe 

 Ale to dobry pomysł!
 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 6:08 pm
				autor: gosja1
				Hahaha 

 Moje niestety ciągle udają krety pod narzutą i wcale nie mają ochoty wychodzić na jakieś fotografowanie  
 
 
Heh, to jak bliżej mieszka to lepiej  

  Do mnie dojazd jest średni od Ciebie, a i też sama w tamtą stronę się nie zapuszczam. Dobrze, że się ktoś znalazł 

Widzisz, coraz lepiej z tym transportem!  
 
 
Może jeszcze ktoś się skusi jechać samochodem?? 

 Niedługo otworzą kawałek ekspresówki na krajowej 8, więc będzie się jechało wygodniej  

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 6:43 pm
				autor: Camellia
				Jak moi są na łóżku, to też cały czas szukają jakiejś dziurki, żeby tylko wleźć pod kołdrę  

 Tylko że im na to nie pozwalam i zawsze daję inne "norki" i szmatki na wybieg  

 A jak po pokoju latały to już mi się ładowały za szafę i regały, ech. Stamtąd wyciągnąć ich można tylko podstępem!
Im bliżej tym lepiej, wtedy też łatwiej umówić się na zwrot, bo co to, 10 minut i jestem na miejscu  

 Tak więc jakby coś to mam w czym je przemycić hehe 

 A kto niby miałby jechać tym samochodem, bo chyba nie my?  

 To jednak są największe koszta. Co prawda chętnie bym pojechała, zawsze to kolejna praktyka dla dość świeżego kierowcy, ale za taką cenę... buu  

 Czekam gdzieś tak do weekendu na cynk, jak nic nie będzie to chyba rezerwujemy bilety  

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 6:51 pm
				autor: dorloc
				lub jakieś pudełko typu mikrofalowego
A nie masz tego z transportu od Spinki ? Chociaż one są pewnie już większe...
Ja mam większe, po transporcie Trish od Saszenki, ale znowu by trzeba transport do Wa-wy załatwiać  ...
 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 6:54 pm
				autor: dorloc
				Oops nie doczytałam, że już masz 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 7:28 pm
				autor: Camellia
				Mam, mam, a w zasadzie mogę pożyczyć 

 Od Spinki nie miałam pudełka. Tylko Twoje dziewczyny i chłopaki wiewi jechały w takich. Moje i  Gosi jechały w kocim transporterze 

 Tyle że do busa jest za duży. Ja już chcę te bezogonki słodkie... 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 7:29 pm
				autor: dorloc
				Racja, zapomniałam. Sorki, moja demencja, wiecie 

 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 8:51 pm
				autor: gosja1
				Camellia, nieee, Ciebie nie wysyłam samochodem. Reklamę robię drodze, może ktoś akurat się zdecyduje  
 
 
Tam to nie ma za bardzo co praktykować, bo przez większość drogi jedzie się 80 km/h za jakimiś innymi ludźmi, jest wiele zwężeń, bo na całej długości jest budowa drogi ekspresowej. Miejscami wjeżdża się na ekspresówkę i w sumie tyle... No, może podróżowanie po Wrocławiu byłoby bardziej kształcące  
 
 
Ja się tak mądrzę, bo parę razy miałam okazję tą drogę przemierzać i mężczyzna też w tamte strony jeździ przez wzgląd na rodzinę  

 W ogóle ja mogę o jeżdżeniu po polskich drogach mówić i mówić...  
 
 
Bezogonki są śliczne i oby jak najszybciej do Ciebie trafiły. 
A jak im się tam goi wszystko? Ew. podaj proszę link do tematu, jeśli to tam jest napisane, bo ja się już pogubiłam w tych wszystkich wątkach  

 
			 
			
					
				Re: Camelliowe Pyszczki
				: wt paź 09, 2012 9:42 pm
				autor: Camellia
				Dla mnie każa wycieczka samochodowa jest dobra no i się nie nudzę po drodze 

 U bezogonków w sumie tylko z kapturkiem była kiepska sytuacja i trzeba było czekać na odpadnięcie obumarłej końcówki lub miała być amputowana... ale udało się bez zabiegu 

 U niebieszczaka tylko strupek był chyba. Goją się dobrze, zresztą w wątku jest cała dokumentacja zdjęciowa 
 http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=37771
 
 http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=37771