Strona 4 z 48
Re: Tańcząca z haszczurami
: pn paź 08, 2012 1:28 pm
autor: saszenka
Oj, ja moje na łączenie puściłam na obce łóżko, w nieznanej (niezbadanej część pokoju) i Greta i tak podjęła próbę ucieczki na biurko (0,5 m w górę i 0,5 m w dal), ale troszkę przeceniła możliwości i ześlizgnęła się po ścianie... A zanim to nastąpiło to jedyne czym była zainteresowana, to jak uciec - gdziekolwiek. Jak dla mnie tylko metoda transporterowa!
Dorloc, nie sądzę, że to sprawa braku wapnia. Albo w ten sposób badają nową rzecz,której nie mają na wyposażeniu klatki, albo to coś w rodzaju iskania? U mnie podgryzały polakierowane paznokcie mamy (bo ja mam za krótkie), i nie sądzę, żeby przez taką warstwę lakieru wyczuwały, że tam jest wapno. Czasem jeszcze nam się to zdarzy, ale jakoś nienachalnie. Za to obgryzają wszystko inne, co się da i nie da. W myśl tego można by pomyśleć, że moim szczurom brakuje plastiku oraz drewna

Re: Tańcząca z haszczurami
: pn paź 08, 2012 7:21 pm
autor: dorloc
Żartowałam z tym wapniem

Ale paznokcie lubią wszystkie. Znaczy, to nie tak, że mi odgryzają, ale podgryzają z wielką zapalczywością

Na razie uszczerbku w pazurach nie miałam
Re: Tańcząca z haszczurami
: pn paź 08, 2012 9:34 pm
autor: handzia600
To chyba rodzinne bo Neska też ma do tego zapał

Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 6:51 am
autor: dorloc
Moje wszystkie trzy mają, ale faktycznie Trish ma największy

A ogólnie z całej trójki najbardziej rozbrykana i ciekawska jest Tośka i nie wiem, czy czasem za chwilę nie będzie znowu walki o dominację między nią, a Trish. Bo przy łączenia, Trish była na tyle od nich większa, że siłą rzeczy je opanowała, ale Tocha już jest prawie taka, jak ona i coś mi się wydaje, że długo Trish sobie nie podominuje... A Tocha ciągle się w nią zaczyna. A Trish jest dość spokojna, tylko jedzenie ją podnieca. Zawsze pierwsza przy misce. Jak im coś podaję, a one śpią, to młodym nie zawsze chce się zejść, a ona zawsze ruszy tyłek, zresztą wystarczy zakręcić się koło klatki, to ona już jest. Tocha za to najbardziej korzysta na wybiegach, bo one dwie czasem śpią, a Tocha szaleje. Taszka za to jest najbardziej płochliwa, z klatki trudno ją wyciągnąć, ale na wybiegu się nie boi i chodzi po mnie i przybiega (oczywiście nie na zawołanie, co to, to nie)
Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 7:39 am
autor: dorloc
To moje maleństwa na wybiegu

Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 8:49 am
autor: handzia600
Ja nie wiem jak wy to robicie że one na wybiegu kładą się spokojnie i śpią czy leżą zakopani w mięciuśkim materiale. . .
U mnie wybieg wygląda tak : szybko dziewczyny lecimy wąchać , sprawdzać gryząc co nadaje się do zaciągnięcia do klatki a przy tym wszystkim Neura zapomina o Nesce i ją depcze
Pięknie razem wyglądają aż się napatrzeć nie mogę jakie śliczne haszczury

Miziaki jeszcze raz ;>
Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 8:51 am
autor: Bandziornooo
Prześliczne te twoje ogonki Aż się napatrzeć nie mogę !! Wymiziaj !!
Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 9:21 am
autor: dorloc
Jasne, że wymiziam. Dzięki

Może one tak się pokładają, bo wypuszczam, je w godzinach dla nich porannych ??
Ale wieczorem też wracają do klatki i idą spać...
A na wybiegu to już im nie kładę żadnej bluzy, czy innych rzeczy, jak wcześniej, bo polatają 5 - 10 min i w kimono... No i co to za wybieg ? A znowu nie mogę ich wypuścić na cały dzień i sobie wyjść z pokoju, bo jeszcze coś się stanie. Zwłaszcza, że zauważyłam, że, oczywiście - no bo któżby inny, Tośka zainteresowała się kablami. Co prawda, co mogłam, to pousuwałam, powkładałam na parapet i w sumie został kabel od kolumny, ale jego nie mam możliwości przełożyć, no i dwa kable koło szafy, których też nie mogę nigdzie włożyć i muszę pilnować, żeby se wąsów nie usmaliła w najlepszym wypadku...
A im wystarczy położyć cokolwiek, w co mogą się wgramolić i już ich nie ma. Chociaż budzą się co jakiś czas i znowu polatają chwilę, ale potem znowu komar... A ja muszę z 10 min dla nich rozstawiać poduszki w kątach i zatykać dziury, żeby mi nie wlazły za szafę, bo z tamtąd mogą już nie wyleźć, no i te kable przekładać, a one potem idą w kimono...
Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 10:31 am
autor: saszenka
Bo to jeszcze dzieci

Chwilę pobiegają i dwie chwile odeśpią. Gaba też pobiega pół godziny i wraca spać, gdy reszta galopuje mi na wybiegu

Z czasem będą coraz rzadziej odpoczywały

U mnie Gytia się tak zachowuje, jak Trish. Wystarczy lekko poszurać jedzeniem, odkręcić słoiczek, rozłupać dynię (tak - czasem wyjadam szczurom

), a Gytia już w misce - o każdej porze dnia i nocy. W stadzie zawsze musi być jakiś żarłok

A Trish była taka od dziecka...
Ale cieszę się, że dziewczyny już zgrane i teraz dopiero zaczną szkodnikować

Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 1:39 pm
autor: spinka2430
Są przepiękne

ahhh.......aż się napatrzyć nie mogę

buziaki od babci mamuśki ciotki i siostry
Moje kluchy rzadko śpią na wybiegu, wolą biegać, skakać i szukać czegoś do obgryzania heheh

Szajbę jak jest na wybiegu dopada totalna schiza na punkcie przedostanie się do drugiego pokoju heheheh, i kończy się zawsze tym że dopnie swego i ląduje w drugim pokoju u Mojego męża na głowie jak ogląda tv

już parę razy by zawału dostał

Szyszka jest najbardziej bojaźliwa na wybiegu ale to chyba z wieku bo bardziej trzyma się na łóżku lub blisko klatki.
Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 6:46 pm
autor: Camellia
Ale śliczności

Jak słodko sobie leżą

Spinkowe siostrzyczki już powoli doganiają Trishę pod względem siwizny

Same leniuchy z tych Waszych szczurków. I Twoje i Gosi często zasypiają haha

Mają okazję się wylatać, a tu tylko spanie jest grane. Moi jednak korzystają z możliwości wylatania się, w klatce to już czasem za bardzo wariują.
Re: Tańcząca z haszczurami
: wt paź 09, 2012 7:17 pm
autor: dorloc
teraz dopiero zaczną szkodnikować
Łoj, nie strasz...
Co do biegania, to Tośka biega, ile wzlezie i czasem trudno ją do klatki zagonić. Owszem, też sobie trochę pośpi, ale niedługo, szkoda jej czasu. To te dwie pozostałe są takie leniwe... Nieraz to nawet pół godz. nie pobiegają, tylko szukają przykrycia i sruuuu, idą spać. No i wszystkie na razie są takie płochliwe na każdy ruch i dźwięk. Jak tylko człowiek ruszy ręką, czy przewróci kartkę papieru, jak czyta książkę, to zaraz nogi za pas i tyle było szczura widać. A sprint mają niezły i te podskoki. Zawsze mi się z nich śmiać chce, ja się tak zrywają. Prawie, jak na kreskówkach

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw paź 11, 2012 12:19 pm
autor: dorloc
Re: Tańcząca z haszczurami
: czw paź 11, 2012 12:27 pm
autor: dorloc
Jeszcze raz muszę wkleić Triszkę, bo jakieś za wielkie się zrbiło i ucięło

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw paź 11, 2012 12:32 pm
autor: wiewi
Na tym uciętym to dopiero na G(ło)dzillę wyglądała

I tak porównując wielkości, to chłopcy właśnie jak Trish mniej więcej wyglądają

Też już ładnie urosły i posiwiały panny

A powiedz mi, na czym ważysz dziewczyny?