Strona 4 z 4

Re: roczny kapturek do oddania tablica.pl

: sob lut 23, 2013 9:21 am
autor: jestemsen
O kurcze.. Szkoda.. Dziewczyna, od której go odbierałam mówiła mi, że jest dzikusem, że ucieka. U mnie jak biegał to po prostu chował sie gdzieś w kołdrę, ale po chwili z niej wychodzil i podchodził do mnie. Fakt, dość niepewnie, ale nie zauważyłam, żeby był jakimś wielkim dzikusem... A teraz nie daje się wyciągnąć z transporterka nawet ??? A tych kolegów mocno gryzł? może ze strachu, dotąd zawsze był sam..

Re: roczny kapturek do oddania tablica.pl

: sob lut 23, 2013 3:51 pm
autor: unipaks
Eh, dalej ma pod górkę samczyk :(

Re: roczny kapturek do oddania tablica.pl

: sob lut 23, 2013 5:40 pm
autor: sebasebaseba
szkoda grubaska >:(

Re: roczny kapturek do oddania tablica.pl

: sob lut 23, 2013 5:54 pm
autor: fixatiffka
no nie martwcie, się u mnie nie zgnie ;)
mam nadzieję, że po zabiegu trochę sie uspokoi, pozna z moimi i zobaczymy... może domek adopcyjny da mu jeszcze jedną szansę.

Re: roczny kapturek do oddania tablica.pl

: sob lut 23, 2013 6:49 pm
autor: unipaks
Oby, będziemy kciukać za powodzenie! :)

Re: roczny kapturek do oddania tablica.pl

: ndz lut 24, 2013 4:38 am
autor: jestemsen
Ja jestem w nim po uszy zakochana, więc się martwię :D Czekam na info, co dalej z grubaskiem... Mam nadzieję, że znajdzie szczurzych przyjaciół!

Re: roczny kapturek do oddania tablica.pl

: pn lut 25, 2013 10:17 pm
autor: fixatiffka
chłopak siedzi u mnie w klatce z dwoma moimi kastratami i o dziwo... wszystko jest ok :)
na początku trochę się puszył, podchodził bokiem, przygniatał ich swoją masą a moi chłopcy tylko troszkę popiskiwali. stefan jest uległy i każdemu daje sobie wejść na głowę, ale nawet henio - bardziej dominujący - chyba poczuł respekt przed woniejącym hormonami pełnojajecznym samcem, bo też dał się mówiąc wprost, sprowadzić do podłogi :P
była jedna kilusekundowa walka - jeden agresor na dwóch - wszystko wirowało przez chwilę, ale na szczęście nikt nie doznał uszczerbku. na początku spali - on w jednym końcu klatki - henio i stefan w drugim, a dziś, po dwóch dobach razem, śpią już tylko ok 10 cm od siebie. myślę wiec, że wszystko zmierza ku lepszemu.
dwa razy też zaobserwowałam, jak szczur - nazwijmy go Franek - przygniótł raz henia, raz stefan i nerwowo ich iskał!
fakt, że Franek bardzo boi się brania na ręce. nawet popiskuje przy wyjmowaniu z klatki.
ale na kanapie wszystkie zakamarki, tylko trzeba pilnować, bo lubi zwiać na podłogę i pod kanapę, a wtedy... trzba go podejść by złapać. ale poza tym to będąc na kanapie włazi na mnie, aczkolwiek dłużej na kolanch miejsca nie zagrzeje. czasem na chwilę wyciągnie się i położy obok. jak mam coś dobrego do jedzenia, to jest zainteresowany. ale zdecydowanie ciągnie go do zwiedzania.
i nie wykazuje do mnie żadnej agresji. daje się głaskać, tylko z branie na ręce są trudności, ale trzeba się nauczyć. może i on się z czasem przyzwyczaji.
myślę, że z tamtym szczurem to kwestia hormonów. z moich chłopaków już wszystko dawno wyparowało.
i taki fajny duży jest - pół kilo żywego szczura ;D

Re: roczny kapturek do oddania tablica.pl

: czw mar 07, 2013 12:38 am
autor: fixatiffka
...zanim wątek zniknie z głównej, napiszę, że można zamknąć.
Franek zostaje u mnie, już jest po zabiegu, siedzi z heniem i stefanem, nawet chwilami śpią razem.
...widać to było przeznaczenie :D