Strona 4 z 4

Re: Moja "mała" Steasy:*

: czw sie 01, 2013 4:26 pm
autor: sciurus vulgaris
Spacer do zoologa to chyba najgorszy pomysł. Może otrzymać szczurka z wadami genetycznymi, być może ciężarnego, może przynieść pasożyty... Jest teraz naprawdę wiele szczurków do adopcji, w wakacje masa ludzi pozbywa się swoich zwierzątek. Poza tym, porodziły się ostatnio mioty na forum, może gdzieś nawet jakiś brzdąc jest wolny.
Poza tym, nie ryzykowałabym z wnoszeniem szczura do domu bez wiedzy rodziców. Sama kiedyś tak zrobiłam, skończyło się co prawda dobrze, bo moi rodzice byli dość wyrozumiali, ale ryzyko było duże. Mogliby nawet w złości kazać pozbyć się obu.

Roksana, jeśli nic nie działa.... może małe kłamstewko? Takie malutkie, dla dobra szczurki. Weź ją do weterynarza na przegląd ogólny, a kiedy wrócisz powiedz mamie, że Pani doktor stwierdziła, że ostatnie zachowanie szczurki wywołane jest właśnie depresją. Że jeśli nie drugi szczur to będziesz musiała ją oddać, a Ty ją przecież taaak kochasz. Łezka w oku, drżąca warga - ja bym na to poszła. ;) Poza tym jest gdzieś temat w którym wypisane są argumenty dla opornych rodziców. Przede wszystkim- koszt praktycznie się nie zwiększa! Szczurki są żwawsze, zdrowsze, dłużej żyją. Kiedy wyjedziesz np. na kolonie, Twoja mama nie będzie musiała bawić się z małą, drapać ją po futerku ani siłować się dłonią - zrobi to inna szczurka. Oprócz tego ciepło, w zimę na pewno Steasy cierpi, bo nie ma się do kogo tulić w nocy. Jest dużo argumentów, poczytaj temat, trzymamy kciuki!

Re: Moja "mała" Steasy:*

: czw sie 01, 2013 5:07 pm
autor: missia
Roksana sciurus vulgaris dobrze gada. Zrób jakiś numer, rodzice muszą się zgodzic. !!!!!!!!!! Jak dla mnie to bardzo poważna sprawa, bardzo. Jak się nie zgodzo to wyjście jest jedno, oddanie małej. Wiesz że takie życie to dla niej męczarnia, katusze! Jej stan się pogorsza, zobacz.

Ja idac do sklepu po szczura (forum nie znałam) poprostu przyniosłam dwa i koniec, kropk. Wytłumaczyłam, czemu to zrobilam i fakt przyjeli. Potem jeden wyrusl na chłopaka, oddałam go, a Tajga z ciąży! Płakałam, płakałam... bo Tajga jest sama... wierz mi beczałam, bo zmieniała się jak twoja. Gdy przyszły na świat maluchy, rozdałam je do adopcji, a jedną samiczkę zostawiłam sobie. Z córką szczurcia na powrót lepiej się poczuła, max zmiana! Rodzica pozwolili mi na dwa, nie więcej ale ważne że są dwa!

Ps. Jeśli po wakacjach idziesz do drugiej gim, to jestem w twoim wieku.
Ps. 2. Trzymam kciuki.
Ps. 3. Koszty zwiazane z jedzeniem itp. nie zmieniają się praktycznie. Ja za szczurki płace ze swojej kasy (kieszonkowe) więc robie i kupuje co chce ogonkom. Drugi szczur nie robi wielkiej różnicy, zato szczurkowi robi. Weź daj im forum do poczytania!!!!!! Wiesz że na twoich zdjęciach steacy ma sutną minke?

Re: Moja "mała" Steasy:*

: sob sie 03, 2013 11:24 am
autor: Selka
Może podaj argumenty twojej mamy to pomyślimy nad kontrargumentami?

Re: Moja "mała" Steasy:*

: ndz lis 24, 2013 7:51 pm
autor: fidusiowa
I jak tam? Udało się namówić rodziców?