Re: Moja "mała" Steasy:*
: czw sie 01, 2013 4:26 pm
Spacer do zoologa to chyba najgorszy pomysł. Może otrzymać szczurka z wadami genetycznymi, być może ciężarnego, może przynieść pasożyty... Jest teraz naprawdę wiele szczurków do adopcji, w wakacje masa ludzi pozbywa się swoich zwierzątek. Poza tym, porodziły się ostatnio mioty na forum, może gdzieś nawet jakiś brzdąc jest wolny.
Poza tym, nie ryzykowałabym z wnoszeniem szczura do domu bez wiedzy rodziców. Sama kiedyś tak zrobiłam, skończyło się co prawda dobrze, bo moi rodzice byli dość wyrozumiali, ale ryzyko było duże. Mogliby nawet w złości kazać pozbyć się obu.
Roksana, jeśli nic nie działa.... może małe kłamstewko? Takie malutkie, dla dobra szczurki. Weź ją do weterynarza na przegląd ogólny, a kiedy wrócisz powiedz mamie, że Pani doktor stwierdziła, że ostatnie zachowanie szczurki wywołane jest właśnie depresją. Że jeśli nie drugi szczur to będziesz musiała ją oddać, a Ty ją przecież taaak kochasz. Łezka w oku, drżąca warga - ja bym na to poszła. Poza tym jest gdzieś temat w którym wypisane są argumenty dla opornych rodziców. Przede wszystkim- koszt praktycznie się nie zwiększa! Szczurki są żwawsze, zdrowsze, dłużej żyją. Kiedy wyjedziesz np. na kolonie, Twoja mama nie będzie musiała bawić się z małą, drapać ją po futerku ani siłować się dłonią - zrobi to inna szczurka. Oprócz tego ciepło, w zimę na pewno Steasy cierpi, bo nie ma się do kogo tulić w nocy. Jest dużo argumentów, poczytaj temat, trzymamy kciuki!
Poza tym, nie ryzykowałabym z wnoszeniem szczura do domu bez wiedzy rodziców. Sama kiedyś tak zrobiłam, skończyło się co prawda dobrze, bo moi rodzice byli dość wyrozumiali, ale ryzyko było duże. Mogliby nawet w złości kazać pozbyć się obu.
Roksana, jeśli nic nie działa.... może małe kłamstewko? Takie malutkie, dla dobra szczurki. Weź ją do weterynarza na przegląd ogólny, a kiedy wrócisz powiedz mamie, że Pani doktor stwierdziła, że ostatnie zachowanie szczurki wywołane jest właśnie depresją. Że jeśli nie drugi szczur to będziesz musiała ją oddać, a Ty ją przecież taaak kochasz. Łezka w oku, drżąca warga - ja bym na to poszła. Poza tym jest gdzieś temat w którym wypisane są argumenty dla opornych rodziców. Przede wszystkim- koszt praktycznie się nie zwiększa! Szczurki są żwawsze, zdrowsze, dłużej żyją. Kiedy wyjedziesz np. na kolonie, Twoja mama nie będzie musiała bawić się z małą, drapać ją po futerku ani siłować się dłonią - zrobi to inna szczurka. Oprócz tego ciepło, w zimę na pewno Steasy cierpi, bo nie ma się do kogo tulić w nocy. Jest dużo argumentów, poczytaj temat, trzymamy kciuki!