szczury.org

Już po operacji . Łysek żyje !!! Operacja przebiegła pomyślnie. Usunięte oko nie miało stanów rakowych.
Jutro wsawię zdjęcia Łysia

Ok, czekamy na zdjęcia i cieszę się że wszystko dobrze (kciuki nie poszły na darmo )

Trzymałam po cichu i też się cieszę Niech się szybko goi

Nowe zdjęcia są już dostępne (pierwsze w galerii).
http://chomikuj.pl/miesny-jez/Galeria/* ... ipiec+2013
mam nadzieję, że wam się podobają.

Bidulek słodki, ale najważniejsze, że chłopak żyje i ma kochający dom!!!

Łysek miał już zdjęte szwy .Teraz jestem na wakacjach więc nie wiem jak teraz wygląda. Dziś zadzwonię do osoby opiekującej się chłopcami i dowiem się jak jest. Gdy wyjeżdżałem (2 tygodnie temu ) Łysek w miejscu po oku miał spore wgłębienie. Mam nadzieję ,że Albert i Łysek mają się dobrze !!!

Życzę Łyskowi, żeby wszystko było jak należy i bez żadnych komplikacji Jak się dowiesz szczegółów, to napisz a chłopakom prześlij ode mnie wirtualne głaski

Fajnie Jak będziesz mógł, napisz też jak się teraz dogadują chłopaki

Dziś wróciłem z wyjazdu . Szczurki mają się świetnie . Poznały mnie od razu. Natychmiast wyściskałem obu kawalerów. Łyska rana pooperacyjna zupełnie się zagoiła i w miejscu oka jest już tylko dołek. . Wszyscy cieszą się ,że u moich małych kumpli wszystko w pożądku.

PS: Pytaliście mnie jak tam stosunki między Łysiem i Bercikiem. Powiem w skrócie ,że wszystko OK . Łysio niejest już pogryziony . Mam wrażenie, że Albert nieco wydoroślał i między chłopakami rozwinęła się przyjaźń . .

Dobre wieści, niech sielanka trwa

Dobre wieści, oby tylko takie były w przyszłości! Wygłaszcz ode mnie ogony

OK

Chciałem was przeprosić za moją pochopną odpowiedź w ,której napisałem ,że między szczurami dobrze się układa i nie gryzą się.
Jakieś 3-4 dni po moim powrocie Albert znowu zaczął gryźć i drapać Łyska jeszcze dotkliwiej niż do tej pory. Zaczepia goprzy każdej okazji. Jakby tego było mało nie dopuszcza "kolegi" do jedzenia. Wczoraj gdy Łysek wszedł pod szafkę (tam jest ulubiona kryjówka obydwu szczurów) siedzący tam Albercik go zaatakował i ugryzł tak ,że Łysolek ma na karku wyraźne ślady zębów . Później gdy ogony siedziły już w klatce Bercik znów zaczął dotkliwie gryźć Łyska w głowę bo ten chciał zjeść trochę ziarna !!! Po tym incydencie wyjąłem Rudzielca z klatki i wsadziłem do transportera bo stwierdziłem, że tak niemoże być. Albert jutro będzie wykastrowany. Mam nadzieję ,że to coś da

Kciukam za Alberta, miejmy nadzieję, że kastracja pomoże

Kastracja opóźniła się o jeden dzień. Albercik ma się dobrze. . Narazie wszystko idzie pomyślnie