szczury.org

Strzygo, masz jakieś preferencje kolorystyczne?

Gdy były jeszcze w sklepie i próbowałam je obfotografować, żeby dać zdjęcia do wątku na allo rzucił mi się w oczy łaciaty maluch z białą plamką nad okiem - próbował do mnie przejść przez szybkę Jeśli płeć pozwoli z przyjemnością zostanę jego Dużą. Drugiego malucha wzięłabym jednobarwnego

Swoją drogą znalazłam już klatkę i teraz biję się z myślami, bo kalkulator mówi, że w takiej (78x47,5x79) mogę trzymać do pięciu szczurów.

O matko jaka szczurza kupa! Ten w samym środku jest przesłodki. I ten obok z przymrużonym oczkiem! I ten nad nimi! O boziu i ten pod spodem! *rozpłynęła się* Za dużo słodkości..

Pani Strzyga pisze:
Swoją drogą znalazłam już klatkę i teraz biję się z myślami, bo kalkulator mówi, że w takiej (78x47,5x79) mogę trzymać do pięciu szczurów.

Cóż, chyba każdy zaczynał od mniejszej liczby, żeby potem co kolejnego szczura obiecywać sobie, że "ten to już ostatni"


IHime, Hexxe, slodkości, śliczności, ale jakie rozrabiaki! Po kratach pełzają do góry nogami, ciągną się za uszy, za ogony... Ach, pełna podziwu dla tej mamy jestem.

sciurus vulgaris pisze:
Cóż, chyba każdy zaczynał od mniejszej liczby, żeby potem co kolejnego szczura obiecywać sobie, że "ten to już ostatni"

Powiedziała tymczasowa właścicielka dwudziestutrzech szczurów

Faktem jest, że one są przepiękne i założę się, że jak już wrzucisz wszystkie zdjęcia, to zacznie się wojna o nie

Pani Strzyga pisze: Powiedziała tymczasowa właścicielka dwudziestutrzech szczurów

I to jest chyba najlepszy przykład.
Bodajże w styczniu zeszłego roku odeszła moja ostatnia samiczka ze stada. Sprzedałam klatkę, porozdawałam akcesoria, skończyłam przygodę.
Jakoś koło kwietnia znajoma właścicielka sklepu z karmami dla zwierząt zapytała mnie, czy nie wezmę rocznego samca, bo jego właścicielka podrzuciła go do jej sklepiku.
Wzięłam.
Miesiąc później znalazł się towarzysz. I na tym miało się skończyć moje doszczurzanie, bo naprawdę chciałam zakończyć ten rozdział.
Potem trzeci. Czwartypiątyszósty. Siódmy i ósmy.


Dwadzieścia trzy...

sciurus vulgaris pisze: Jakoś koło kwietnia znajoma właścicielka sklepu z karmami dla zwierząt zapytała mnie, czy nie wezmę rocznego samca, bo jego właścicielka podrzuciła go do jej sklepiku.
Wzięłam.
Miesiąc później znalazł się towarzysz. I na tym miało się skończyć moje doszczurzanie, bo naprawdę chciałam zakończyć ten rozdział.
Potem trzeci. Czwartypiątyszósty. Siódmy i ósmy.


Dwadzieścia trzy...

Przy czym ostatnie szesnaście przeze mnie (Właśnie 23 - czy 24, bo przecież młodych było 15, mamuśka szesnasta + osiem Twoich - wychodzi 24). Jestem z siebie dumna.

Ja chciałam jednego, potem doczytałam, że stadne, więc zdecydowałam, ze wezmę dwa, a dziś pokazałam mężowi klatkę i stwierdził: Do takiej dużej klatki tylko dwa? Może trzy weźmiemy?"

Jeszcze nie mam w domu szczurów, a już się mnożą

Tylko 23? Za mało, za mało postaraj się bardziej tak do 40tu

Długo będziesz miała te maluszki? Miałam wpaść ale na razie mi nie po drodze, a chętnie bym się załapała na taki słodki widok

Masz rację, dwadzieścia cztery. Ja wciąż trochę nie liczę Perły, która w rzeczywistości jest szczurem Sandry i Dominika. U nas jest jedynie do czasu, kiedy nie znajdzie się inna towarzyszka dla Baronka.

Strzygo, 3 to wg mnie najrozsądniejsza z tych małych liczb szczurów. 1 - odpada. 2 - cóż, zawsze jeden odejdzie przed drugim. I drugi zostanie sam. Jako szczur starszy może miec potem problem z akceptacją nowych członków stada. A 3? 3 to ideał



Misspanic, jeszcze przynajmniej dwa tygodnie. Daj znać jak znajdziesz chwilkę.
Jak Pchełka, swoją drogą?

Nie sposób się z tym nie zgodzić. Myślałam też o tym w innych kategoriach: jeśli wezmę od razu trójkę, to oni się już znają, nie trzeba będzie ich (i siebie) denerwować łączeniem itp. Masz w ogóle jakiś chętnych poza mną i osobami, które zapisały się w Rawie?

Żadna z osób z Rawy jeszcze nie dzwoniła, za to napisały dwie osoby na fb: jedna chciałaby albinoska, samca, druga samiczkę z sierścią rex. Czy będą w ogóle takie maluchy będę wiedziała dopiero w weekend więc póki co to wielka niewiadoma. Mam jakiś tam kontakt z tą Panią Agnieszką z Brico, mam nadzieję, że rozjaśni mi nieco sytuację z rezerwacjami z Rawy, chciałabym wiedzieć przynajmniej jakich płci tam ludzie oczekują.

Ach tak, już mnie olśniło! Wzięłaś te małe z zoologicznego z miłymi ludźmi

Pchełka śpi i śpi i śpiiii. Przed chwilą ją próbowałam obudzić to wyjrzała z tuneliku popatrzyła na mnie, poszła po jedno ziarenko zbunkrowała się z nim w tuneliku, zjadła i znów poszła spać.. śpioch jeden!

misspanic pisze:Ach tak, już mnie olśniło! Wzięłaś te małe z zoologicznego z miłymi ludźmi

Pchełka śpi i śpi i śpiiii. Przed chwilą ją próbowałam obudzić to wyjrzała z tuneliku popatrzyła na mnie, poszła po jedno ziarenko zbunkrowała się z nim w tuneliku, zjadła i znów poszła spać.. śpioch jeden!

heheh, no tak, tak jak pisałam parę postów wyżej jedyna rozbieżność to jeszcze to, że to nie był zoologiczny, a budowlany. jedynie kącik zoologiczny posiadali.


Pchełka trochę stresu miała, więc należy jej się wypoczynek. Daj znać kiedy możesz wpaść to przy okazji dam Ci jakieś sole i olejki do inhalacji dla niej, zostały mi po Twitchu.

sciurus vulgaris pisze:Masz rację, dwadzieścia cztery. Ja wciąż trochę nie liczę Perły, która w rzeczywistości jest szczurem Sandry i Dominika. U nas jest jedynie do czasu, kiedy nie znajdzie się inna towarzyszka dla Baronka.

Ani mi się waż rozdzielać Perłę z Baronem! Brakuje mi tej cholery strasznie, ale Baron za nią by się zapłakał On jej potrzebuje dużo bardziej niż ja, a i Perła u Ciebie czuje się jak pączek w maśle Z resztą, gdyby teraz wróciła miałbym w klatce istny sajgon - dopiero co skończyłem łączenia, a zacząłbym na nowo. Ty wiesz, co by się działo, jakby Perła zaczęła się lać o przywództwo z Chrupką, a gdzieś w tle przewijałyby się bardzo waleczne Usia, Łacia, Parówka i mniej waleczna, ale nie dająca sobą pomiatać Kluska ?

Sardyna pisze:

sciurus vulgaris pisze:Masz rację, dwadzieścia cztery. Ja wciąż trochę nie liczę Perły, która w rzeczywistości jest szczurem Sandry i Dominika. U nas jest jedynie do czasu, kiedy nie znajdzie się inna towarzyszka dla Baronka.

Ani mi się waż rozdzielać Perłę z Baronem! Brakuje mi tej cholery strasznie, ale Baron za nią by się zapłakał On jej potrzebuje dużo bardziej niż ja, a i Perła u Ciebie czuje się jak pączek w maśle Z resztą, gdyby teraz wróciła miałbym w klatce istny sajgon - dopiero co skończyłem łączenia, a zacząłbym na nowo. Ty wiesz, co by się działo, jakby Perła zaczęła się lać o przywództwo z Chrupką, a gdzieś w tle przewijałyby się bardzo waleczne Usia, Łacia, Parówka i mniej waleczna, ale nie dająca sobą pomiatać Kluska ?

Zapłakałby się, to fakt, ale Baron to tak twardy su*insyn, że Perła mogłaby nie wrócić do Was jeszcze przez długie miesiące, a może i dłużej.. On mimo swojego (potencjalnego) wieku zachowuje się jak roczniak, albo i lepiej. Aktywniejszy jest chyba niż każdy w moim stadzie. Przecież Ty też się w końcu zapłaczesz.

Serdecznie zapraszamy na wydarzenie mamuśki i piętnastu maluchów: https://www.facebook.com/events/7286953 ... t&source=1 Jutro postaram się utworzyć im wątek w dziale adopcyjnym.