szczury.org

Ha! A ja znam najskuteczniejszy sposób na trujące rośliny - moja mama Żaden z moich ogonków nigdy nie znalazł się nawet w pobliżu doniczki, bo z odległości już nawet 30 cm od kwiatka był przenoszony (i ochrzaniany po drodze ) na jakieś dalsze i bezpieczniejsze (dla kwiatków ) miejsce. I to jest chyba dobre założenie - lepiej zapobiegać niż leczyć. Czyli po pierwsze - nie dopuszczać szczurów do kwiatów (mieć je cały czas na oku), a jeśli to niemożliwe - usunąć wszystkie rośliny, które wydadzą nam się niebezbieczne (nawet jeśli nie ma ich na liście, ale wydają nam się podejrzane).

Uprzedzając wszelkie pytania - tak, moje szczury zawsze były pod pilną obserwacją i nie - nigdy nie zdarzyło im się poważnie nabroić czy pożreć czegoś, co nie było dla nich przeznaczone (no, może ze dwa razy - jak tata usnął ze szczurasem przed telewizornią ). A jeśli byłam zajęta i np. się uczyłam - zazwyczaj doglądał ich mój tata, który wręcz uwielbia zasiadać do telewizora z kuflem piwa, kawałkiem sera i szczurem na ramieniu - to zawsze były takie "męskie" wieczory (zawsze jakoś trafiają mi się samce )

Pozdrawiam, Karolina

PS. A nie wiecie jak to jest z rosiczkami? Mam trochę maluchów na parapecie i myślę, coby ich gdzieś nie ukryć "na wszelki"

[quote="kaief"]PS. A nie wiecie jak to jest z rosiczkami? Mam trochę maluchów na parapecie i myślę, coby ich gdzieś nie ukryć "na wszelki" [/quote]
Najlepiej przenieś je w miejsce niedostępne dla szczurasków, dla ich (rosiczek) własnego bezpieczeństwa, żeby nie zostały poszatkowane przez ogony.

http://nepenti.pl/forum/index.php?s=585 ... 51&act=idx forum o roślinach owadożernych, może tam się czegoś dowiesz :roll: .

[quote="Elbereth"]A co z fiołkami afrykańskimi?[/quote]
w pewnej książce o kotach czytałam, że fiołek afrykański jest trujący. Prawdę mówiąc nie wiem czy to prawda. No, ale jak kotom szkodzi to szczurkom chyba też.
:drap: Hę, może chodzi o to, że sok w lisciach i łodygach fiołka może wywoływać uczulenie? Chyba o to chodzi...

Żeby one chociaż były niesmaczne :roll: ... A tak moje paskudy wcinają je jak kapustę :evil: .

[quote="Elbereth"] A tak moje paskudy wcinają je jak kapustę[/quote]

może mają wielką potrzebę na jakiś składnik zawarty we fiołku? Skoro nic im się nie stało to chyba znaczy, że wszystko ok. Nie mają alergii :khihi: Zdrowe szczurki :thumbleft:

[quote="Lili_Marleen"]może mają wielką potrzebę na jakiś składnik zawarty we fiołku?[/quote]
Potrzeby potrzebami, ale mi żal moich roślinek :sad3: . Chyba będę musiała je jakoś zawiesić koło okna, tak, aby szczury nie miały do nich dostępu, bo inaczej nic z nich nie zostanie :sad2: .

A co z liściami z drzew? Takich ogrodowych? (Wiśnia, czereśnia, szklanka, jabłoń).

Bo dałam łodyżkę z liściami szklanki i albo Filip i Kodzio nie gustują w liściach :jezor2:, albo coś z tymi liściami jest nie tak... W sumie to rośliny, nie sądzę, żeby taki liść był trujący. Bo skoro to drzewo owocowe... Jakby się taki liść w owoce zaplątał i by się go zjadło to chyba nic by się nie stało... :|

Chyna, http://szczury.org/viewtopic.php?t=10693 to jest temat o gałęziach, które można dawać, a które nie.

[quote="Elbereth"]Chyna, http://szczury.org/viewtopic.php?t=10693 to jest temat o gałęziach, które można dawać, a które nie.[/quote]

Dziękuję.

Wyjęłam tę gałązkę ze szklanki, listki zostały, już zresztą i tak po klockach.

Za to wstawiłam im drugi korzeń - te korzenie były przeznaczone do akwariów dla ryb a zatem powinny być bezpieczne, bo skoro taki glonojad łazi... Zresztą wymoczone...

:drap: może mi ktoś wyjaśnić kwestię aloesu?
moj poprzedni szczuras zjadł mi kiedyś małego aloesa
po prostu wyżarł go z doniczki (sic!)
(dla wyjaśnienia: oswojone szczurki w miarę możliwości mają u mnie wolną rękę i w klatkach tylko piją, jedzą i czasami nocują)
i wbrew temu, co jest napisane w pierwszym poście
zupełnie ale to zupełnie nic mu nie było
(tego samego nie mogę powiedzieć o kwiatku )
poza tym przecież aloes jest rośliną leczniczą dla ludzi oO

zdaje sie, ze leczniczy jest miazsz, a trujaca skorka, albo na odwrot.

Zdaje się, że właśnie tak. Pamiętam obieranie aloesa, jak kiedyś byłam chora.
A wracając jeszcze do ziemniaków, to surowe są trujące (niekiedy śmiertelnie), szczególnie skórka i to, co płytko pod nią.

[quote="ajlii"]Allium sp. - czosnek[/quote]czosnek!!!!?????????? a niby czemu?

Własnie sie dowiedziałam od weterynarza zeby nie podawac szczurom sałaty poniewaz za duzo w tym chemii i mimo ze to szczurzy przysmak to moze im zaszkodzic...

Jak wyhodujesz sałatę u siebie w ogródku, z dala od ulicy i innych tego typu zanieczyszczeń (czyli hodowla w mieście na balkonie odpada :-( ) i nie będziesz nawozić nawozami sztucznymi, ani pryskać chemicznymi środkami ochrony roślin, to można dawać. Sałata wchłania wszelkie trucizny jak gąbka, człowiek to jeszcze jakoś przeżyje, ale wiele razy mniejszy szczurek może zachorować :sad3: .

Szczególnie niebezpieczna jest sałata sprzedawana na wiosnę, jest pędzona, żeby jak najszybciej urosła, często (jeśli nie zawsze) z użyciem wielu środków chemicznych.

http://szczury.org/showthread.php?pid=5405 temat o sałacie .