Strona 4 z 8

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: pt lut 20, 2009 3:47 pm
autor: patriszek
uważam że szczurki po prostu potrzebują trochę czasu :) z resztą pamiętaj, że to bardzo ruchliwe zwierzątka i być może siedzenie w zamkniętej łapie po prostu ich nie bawi ;D zacznij je miziać głaskać i drapać na pewno im się spodoba i być może pokochają Twoją rączkę - to ogromne pieszczochy ;D

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: pt lut 20, 2009 9:11 pm
autor: Szarotka*
probowalam go oswoic, codziennie do niego przychodze, wkladam rece doklatki, on mnie obwachuje, ale nie daje sie wziac na rece, ucieka chowa sie do domku..
MOIM zdaniem takim sposobem oswaja się chomika :/ Wkładanie ręki do klatki może coś daję,
wiem, sama nie mam szczura a się wypowiadam ale swoje wiem. Szczura wyciąga się już 1 czy 2 dnia u nas w domu, wkłada się pod bluzę itp. Ciągnęło się dwa tygodnie bo stanęło tylko na wkładaniu ręki do klatki i siedzeniu przy nim :o Szczura już od poczatku wypuszcza się na wybiegi (ale jeśli szczur
jeszcze nie reaguje na imię to tylko po pokoju ) Łapie się stanowczo ale delikatnie czy się wyrywa czy nie, musi się jakoś przyzwyczaić. A jak już pare osób pisało, wyciągni domek ;)
Jak już mówiłam, tak się oswaja CHOMIKA ::)

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: sob lut 21, 2009 3:39 pm
autor: Malachit
Szarotka, nie tylko chomika... Takim sposobem mozna oswoic wiele zwierzat. Szczury tak samo, chociaz to prawda - jest to bardziej czasochlonne, ale w niektorych przypadkach to jedyny mozliwy sposob oswajania (na przyklad szczur po przejsciach).
Co do reki, moje szczurzyce tez nie przepadaja za tym, zebym je dlugo trzymala - ja zazwyczaj podstawiam reke, po ktorej same wchodza. Ale zawsze bralam je "na sile", stanowczo, wiec jesli jest potrzeba to moge je tak wyciagac bo przyzwyczaily sie.
Szczurki nie beda od razu siedziec ci spokojnie na rekach, musisz je duzo czasu trzymac na sobie - pod bluza na przyklad, skoro tak lubia. Przyzwyczaja sie w koncu ;)
Co do zabawy - jesli jest przestraszony, to nieruchomieje albo sie chowa. Jesli chowa sie i wraca, albo po prostu "lata jak glupi" to znaczy, ze chce sie bawic :P
jak przekonać szczurki na branie na ręce i trzymanie na dłoni, oraz jak bawić się z takim maluchem, pokazać mu że nie jestem tylko maszyną do dawania pożywienia P:
Czesto i dlugo trzymac je "na sobie" i glaskac ;)

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: sob lut 21, 2009 6:20 pm
autor: Szarotka*
Malachit, w końcu pisze że MOIM zdaniem i z mojego doświadczenia ;) W moim przypadku samo wkładanie reki do klatki nigdy na zwierzęta nie działało oprócz chomików ::) Inne zawsze wyciągałam na siłę i było Ok ;) No ale skoro tak uważasz ::) Ja jeszcze nie miałam za dużo zwierząt w swoim życiu ale te co miałam wyciągałam na siłę, jak już z resztą pisałam powyżej. O0

Re: Jak oswoić z braniem na ręce? Trauma czy charakter?

: ndz mar 22, 2009 3:51 pm
autor: katushka
Witajcie, postanowiłam nie zakładać nowego tematu tylko zapytać o rozwiązanie mojego problemu w tym miejscu. Oczywiście chodzi o oswajanie, ale może opiszę sytuację, ponieważ może mieć ona znaczenie w ostatecznej analizie. Otóż mojego szczurka kupiłam jakiś miesiąc temu (jak nie więcej). Pierwszego dnia- wiadomo, był wystraszony ale wyjęłam go z klatki i spokojnie siedział mi na rękach, następnie na ramieniu, w rękawie...drugiego i trzeciego dnia było podobnie. Czwartego zrobił się nieco bardziej płochliwy (?) ale był raczej spokojny. Nie biegł specjalnie do ręki, bo dużo czasu spędzał w domku ale jak już go wyjełam to potrafił siedzieć godzinami w kieszeni bluzy bądź kapturze/na ramieniu kręcąc się w tą i z powrotem. I nadszedł TEN dzień. Po tygodniu oswajania przyszli do mnie znajomi. Ponieważ-jak się okazało- mam nienormalnego kolegę stała się rzecz następująca: podszedł do klatki (mam plastykową klatkę) i kilka razy mocno uderzył w bok klatki, wydzierając się! I teraz żeby nie było, że na to pozwoliłam to na swoją obronę (nieudolną :( )- naprawdę nie zdążyłam nawet zareagować, bo jak to zobaczyłam to od razu na niego naskoczyłam, ale to nie istotne bo to co się stało to się stało... od tamtej pory minęły 3 tygodnie a mój Psycholek jest po prostu... nawet nie wiem jak to określić- delikatny hałas, ruch, cokolwiek to on dostaje jakiś drgawek. Strasznie się boi! (czemu się nie dziwię) Sądziłam,że może mu przejdzie, staram się go wyjmować, głaskać- wyjęłam domek, bo w to miejsce wsadziłam swoją koszulkę,codziennie do niego mówię, staram się głaskać ale raz delikatnie poliże, podgryzie moją rękę żeby za dosłownie minutę-dwie rzucić się na nią. Przyznam, że nie gryzie jej do krwi ale ją atakuje. Kiedy go wyjmuję, od razu, panicznie szuka drogi do klatki. Nie pomaga dawanie smakołyków, nie mogę go głaskać bo szybko ucieka, nie chce siedzieć na ramieniu, ani w kapturze, ani w kieszeni, nigdzie. Jedyne co się liczy to klatka! Chciałabym jeszcze dodać,że klatka jest cały czas otwarta-non stop ale on nawet nie jest zainteresowany wyjściem, nie jest ciekawy... Jest mi strasznie smutno i czuję się bezradna. Mam w sumie kilka pytań czy jest szansa, żeby się oswoił czy może już nigdy nie będzie chciał wychodzić i być ze mną? Czy klatkę powinnam postawić w drugim pokoju gdzie jest cisza i nikt nie wchodzi czy raczej powinien być przy mnie? Czy powinnam kupić jemu kolegę? Zaczynam się jego bać, bo im starszy i większy tym jego ugryzienie staje się mocniejsze... Proszę o pomoc. Dziękuję.

Re: Jak oswoić z braniem na ręce? Trauma czy charakter?

: ndz mar 22, 2009 3:52 pm
autor: katushka
Witajcie, postanowiłam nie zakładać nowego tematu tylko zapytać o rozwiązanie mojego problemu w tym miejscu. Oczywiście chodzi o oswajanie, ale może opiszę sytuację, ponieważ może mieć ona znaczenie w ostatecznej analizie. Otóż mojego szczurka kupiłam jakiś miesiąc temu (jak nie więcej). Pierwszego dnia- wiadomo, był wystraszony ale wyjęłam go z klatki i spokojnie siedział mi na rękach, następnie na ramieniu, w rękawie...drugiego i trzeciego dnia było podobnie. Czwartego zrobił się nieco bardziej płochliwy (?) ale był raczej spokojny. Nie biegł specjalnie do ręki, bo dużo czasu spędzał w domku ale jak już go wyjełam to potrafił siedzieć godzinami w kieszeni bluzy bądź kapturze/na ramieniu kręcąc się w tą i z powrotem. I nadszedł TEN dzień. Po tygodniu oswajania przyszli do mnie znajomi. Ponieważ-jak się okazało- mam nienormalnego kolegę stała się rzecz następująca: podszedł do klatki (mam plastykową klatkę) i kilka razy mocno uderzył w bok klatki, wydzierając się! I teraz żeby nie było, że na to pozwoliłam to na swoją obronę (nieudolną :( )- naprawdę nie zdążyłam nawet zareagować, bo jak to zobaczyłam to od razu na niego naskoczyłam, ale to nie istotne bo to co się stało to się stało... od tamtej pory minęły 3 tygodnie a mój Psycholek jest po prostu...:( nawet nie wiem jak to określić- delikatny hałas, ruch, cokolwiek to on dostaje jakiś drgawek. Strasznie się boi! (czemu się nie dziwię) Sądziłam,że może mu przejdzie, staram się go wyjmować, głaskać- wyjęłam domek, bo w to miejsce wsadziłam swoją koszulkę,codziennie do niego mówię, staram się głaskać ale raz delikatnie poliże, podgryzie moją rękę żeby za dosłownie minutę-dwie rzucić się na nią. Przyznam, że nie gryzie jej do krwi ale ją atakuje :( . Kiedy go wyjmuję, od razu, panicznie szuka drogi do klatki. Nie pomaga dawanie smakołyków, nie mogę go głaskać bo szybko ucieka, nie chce siedzieć na ramieniu, ani w kapturze, ani w kieszeni, nigdzie. Jedyne co się liczy to klatka!:( Chciałabym jeszcze dodać,że klatka jest cały czas otwarta-non stop ale on nawet nie jest zainteresowany wyjściem, nie jest ciekawy... Jest mi strasznie smutno i czuję się bezradna. Mam w sumie kilka pytań czy jest szansa, żeby się oswoił czy może już nigdy nie będzie chciał wychodzić i być ze mną? Czy klatkę powinnam postawić w drugim pokoju gdzie jest cisza i nikt nie wchodzi czy raczej powinien być przy mnie? Czy powinnam kupić jemu kolegę? Zaczynam się jego bać, bo im starszy i większy tym jego ugryzienie staje się mocniejsze... Proszę o pomoc. Dziękuję :( :(

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: ndz mar 22, 2009 6:42 pm
autor: Anka.
Ja ze swoim nędznym doświadczeniem zrobiłabym tak, że jak najszybciej kumpel, w klatce oczywiście domek, hamaki, branie na ręce, ogólnie miętolenie i nie obchodzi mnie , że próbuje gryźć, ignoruje to zachowanie, a nawet jeśli ugryzie to od tego się nie umiera ;)

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: pn mar 23, 2009 8:29 am
autor: tamiska
To nie zawsze dziala, maluchy niektore zrazaja sie tak do reki np. moj. On ma taki charakter, ze jest lekko bezczelny, niedotykalski, odwazny i uwielbia zwiedzac. Siedzenie na kolanach bylo dla niego nuda i katorga, zaczelam wiec go puszczac z chlopakami i pokazywac mu, ze ich miziam, biore na rece itd. To odnosi wiekszy skutek.

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: pn mar 23, 2009 9:07 am
autor: katushka
Aha, tylko teraz muszę nabyć jakiegoś malucha... patrzyłam w hodowlach, jedna jest nawet niedaleko od Gdańska, ale wiem że długo się czeka na szczurka więc liczę na to, że znajdę jakiegoś na terenie Trójmiasta. Jestem zauroczona szczurkami z zabarwieniem siersci husky... A co do mojego Psycholka to staram się go głaskać, podawać smakołyki kiedy jest poza klatką, mówić do niego... Wczoraj nawet posiedział mi na ramieniu, pozostawiając siuśki i kupki ale to mnie jakoś nie przeraża ani nie zniechęca :)

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: wt mar 24, 2009 3:27 pm
autor: tamiska
Mozesz go puszczac na biurko jak cos robisz i starac sie nawiazac kontakt. Moj o dziwo od samego poczatku nie kupkal ani nic.

Teraz we Wroclawiu a wlasciwie w Jeleniej gorze sa male husky do adopcji. Jak nie chcesz czekac to sie zglos moze co?

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: wt mar 24, 2009 11:09 pm
autor: AleXa17
A mam pytanie jak rozpoznać czy szczurek jest niedotykalski czy tylko nadal nieoswojony? JA mam niestety nie małe problemy z oswajaniem swoich pociech ciągle mam wrażenie ,że robie coś nie tak, a maluchy niestety mocno strachliwe, gdy mam wrażenie ,że jest już lepiej ot okazuje się ,że chyba jednak nie . A i jeszcze lepiej oswajać bardziej pod wieczór czy tak jak ze szkoły wracam 15-16?

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: śr mar 25, 2009 7:46 am
autor: tamiska
najlepiej ok 13,14,15. Wtedy glownie mysla o spaniu i sa mniej aktywne.

Hmm wydaje mi sie, ze moj glupol jest niedotykalski. Jak podchodze do klatki to od razu wisi na kratkach, otwieram drzwiczki to sam bez niczego wchodzi mi na rece i daje sie wziasc :) Niestety jak zaczyna miegac to odskakuje jak opazony od reki, nie daje sie dotknac chyba ze sam wejdzie mi na kolana. Na kolanach tez daje sie spokojnie glaskac i nawet sie kladzie, a w klatce ucieka, kladzie sie na plecy itd. Sama nie wiem co mam z nim zrobic... Zawsze robi przy tym mnostwo wrzasku..

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: śr mar 25, 2009 1:23 pm
autor: zaszczurzona
Uważam ,że powinnaś dużo siedzieć przy jego klatce ,a kiedy sie przez te pręty do ciebie przyzwyczai ,wtedy spróbować go dotknąć. Dużo do niego mów.

Na pewno nie wystawiaj klatki do innego pokoju ,bo wtedy szanse na przyzwyczajenie go do ciebie są nikłe.


Czy kupować towarzysza? Nie wiem jak twój ogon by na niego zareagował. Na to pytanie Ci nie odpowiem.


Kiedy wyjmujesz go ,zamykaj całą klatkę ,tak by nie miał do niej wejścia. Rób tak na 10 min ,a jeśli przestanie się bać , przetrzymaj go trochę dłużej.

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: śr mar 25, 2009 3:36 pm
autor: Mycha
W kupie siła, a więc towarzysz jak najbardziej.
http://www.ogoniasta.republika.pl/artykul02.htm

Re: Jak oswoić z braniem na ręce?

: pn mar 30, 2009 10:10 am
autor: Akka
Katushka może weź dla niego przyjaciela który jest już oswojony z ludźmi? Takiego szybciej przyzwyczaisz również do siebie, a on prawdopodobnie będzie się od niego uczył że jesteś nie groźna ;)