Strona 4 z 4
Jak oswoić malucha
: czw sty 27, 2005 1:38 am
autor: brn
No chrupek jak mu wloze reke do klatki to na nia wchodzi,ale tylnie lapki mu zostaja w klatce,chos kilka razy sie zdazylo ze wszedl sam na reke!!!ale najgorzej to jak go chce samemu wyciagnac(oczywiscie w klatce rozgrywa sie pogon),no i piszczy.ale gdy biega np.po lozku to tez spieprz...ale nie piszczy gdy go podnosze.moze on poprostu boi sie,bo wie ze w klatce jest bezpieczny i mu sie nic nie stanie,dlatego nie chce zeby go wyciagac :idea: szczury to jednak madrale sa,ale nikt niewie, co takiemu chrupkowi po glowie chodzi.probuje codziennie od prawie 2 tygodni,no i widac postepy,marne,ale sa.Coz,bede probowal dalej...
Jak oswoić malucha
: czw sty 27, 2005 8:22 am
autor: Dixi
na utuch?
: czw sty 27, 2005 10:07 am
autor: graza
opowiemci moja historie tak na pocieszenie i dodanie otuchy

.Mialam jedną szczurke która oswoiłam w ciagu 2 dni i była mi bliska jak najlepsza przyjaciółka- nigdy bym nie przypuszczała ze będe miala tak dobry kontakt z moim pupilkiem.Ale odeszła

Nie bede o niej pisac bo zbiera mi sie na płacz.Jakiś tydzien temu przygarnęłam 2 siostry 10 tygodniowe,poprzedni własciciel nie miał dla nich czasu więc postanowiłam je zaadoptować .Rozbiegane,nerwowe,drżały na kazdy mój ruch uciekały w kąt klatki itp.Najpierw nie dałam im żadnego domku żeby nie mogły się schować ,wsadzałam rekę do klatki i tak ok 2 godz uczyłam sie do egzaminów.obwąchiwały rękę potem na nia wchodziły.Ale nie dawaly sie chwycic.Po 2 dniach udalo mi sie je wyjąć ,połozylam sie na lóżku i znowu ze 2 godz biegały wokół mnie.Czasami siedziały za moimi plecami bez ruchu, i ja tez wtedy praktycznie sie nie ruszalam.Byłam obsikiwana po kilkanascie razy.Ale kontynuowalam trening codziennie,uparcie.Aż same zaczęły przybiegac do mojej ręki włozonej do klatki,ostroznie wyjmowałam je i zaczęły preferować chowanie sie pod moja bluzkę .Jest trudno bo miały juz innego wlasciciela i sa 2 .Ale teraz po tygodniu nie traktuja mnie juz jak wroga ,sa bardziej ufne i lubia byc blisko mnie,nawet wolą niz siedzenie w klatce!

Także wszystko przed tobą tylko daj swojemu ogonkowi czas i uczucie .Najgorszy urwis to doceni P.S. a co z jego zdrowiem?
Jak oswoić malucha
: czw sty 27, 2005 1:49 pm
autor: brn
Chrupek tez gdy chodzi po mnie,to preferuje"lepiej wejde pod bluzke i pogryze mu troche koszulke,moze nie zauwazy" :evil: A z ta choroba to byla jedna za sztuczek inteligentnych szczurkow(czyt.SYMULANT),bo na drugi dzien Chrupek byl jak nowo narodzony,czyli biegal,nie dawal w nocy spac,bo oczywisci robil jakies przemeblowanie w klatce(z tym do siebie pasujemy,bo ja tez lubie robic ciagle przemeblowania w pokoju)i na dzien dzisiejszy nic mu nie jest,oprocz tego ze czasem sie martwie,ze ciagle spi(do wieczora),ale to chyba nic zlego.pozdrawiam,bede informowal o postepach,3majcie sie
ps.ten link juz przejrzalem zanim zaczalem pisac na forum,ale dzieki
Jak oswoić malucha
: pt mar 11, 2005 12:52 am
autor: brn
Wróciłem
dlugo mnie nie bylo,bo ponad miesiac.a wiec tak:moja historia i chrupka skonczyla sie dla obu stron pomyslnie,tzn.jest oswojony ale na swoj sposob:bez problemu wyciagam go z klatki,ostatnio go juz nie wyciagam,tylko otwieram mu drzwiczki i sam wychodzi i biega po pokoju:)znalazl sobie fajne miejsce-szuflade!!odsuwam mu ja a ten siup do szuflady i jest w raju,bo tam duzo zeszytow itp(naszczescie juz nie potrzebnych,bo juz sie nimi zajal :evil: ).Jak leze na lozku i wejdzie na nie to podbiega do mnie,obwachuje,polazi troche po mnie i dalej sobie biega.nauczyl sie juz sam wchodzic spowrotem do klatki(wczesniej mial problemy ze znalezieniem drogi albo nie chcial?).jak go posadze na ramieniu to nawet przez chwile potrafi usiedziec spokojnie.wiec jak juz wspominalem,chyba sie oswoilismy(moze nie tak jakbym chcial w 100%,ale to zawsze cos) i jestem dumny z mojego kumpla chrupka

niech mi ktos jeszcze napisze,czy mozna to nazwac "oswojonym szczurkiem"??pozdrawiam