Strona 4 z 29
[GUZ] gruczołu mlekowgo
: ndz lut 06, 2005 7:26 pm
autor: krwiopij
bardzo mi przykro, javiki... dobrze, ze nie pozwoliles jej cierpiec...

[GUZ] gruczołu mlekowgo
: ndz lut 06, 2005 10:11 pm
autor: koteczek
boshe jak mi przykro

jej juz nic nie boli po drugiej stronie teczy!! trzymaj sie cieplutko
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 08, 2005 3:34 pm
autor: eme
Cholera. Dzisiaj przy pieszczochach... Myślałam na początku, że źle macam i to sutek... Guzek jest mini. Ma 1,5x1,5mm (może jeszcze mniej). Co robić? Znaczy się: WIEM, najpierw WET. Tylko jaki? Mam w sumie największe zaufanie do klinki "Sekuli", ale w "lżejszych przypadkach" - przeziębienie, etc. Bojko był świetny, ale on "działa" tylko jako klinika "dojazdowa". Zajączkowski był ok, ale za szybko odstawił LeeLoo. Poza tym robaki są teraz podziębione, a droga do weta przez mróz prowadzi... Zobaczę. Jakbyście coś wykoncypowali, dajcie mi znać.
Buziaki dla wszystkich
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 08, 2005 3:50 pm
autor: krwiopij
eme, jak przewozisz ogony? teraz potrafi byc naprawde potwornie zimno... ja mam taka ocieplana materialowa torbe dla kota... w srodku kocyk i szmatki... do tego duza butelka z ciepla woda i/lub drugi szczur - chocby tylko dla towarzystwa... mysle, ze przeziebienie w takich warunkach nie grozi...
trzymam kciuki za mala... ja zdecydowalam sie na operacje i poki co - nie zaluje... juz nastepnego dnia nadia czula sie dobrze i biegala po pokoju... w tydzien po zabiegu zachowuje sie jak normalny zdrowy szczur...
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 08, 2005 8:26 pm
autor: eme
Dzięki Krwiopijko.
Jutro wybiorę weta. Tylko nie wiem: Zajączkowski/Sekula? Boję się, że u Sekuli będą chcieli obserwować... A ja - niezależnie od tego co to - po doświadczeniach z Ruth - wolałabym wyciąć, póki wiem, że to będzie tyci zabieg... Guzek jest super malusi. Jak to porządnie zdiagnozować? Martwię się... Nie chcę, żeby urosło... Będę zdawać relacje. Chyba nastawiłam się już. Sekula.
Zawsze woziłam promyki (jak było zimno) w transporterku, z ciuszkami w środku, ze słoikiem z ciepłą wodą. Tyle, że jak Zizi miała maluchy pożyczyłam go Dominice, która wzięła dwie dziewczyny... Hym... Jeszcze nie wrócił.
Mam teraz "koszyk piknikowy", ale on jest za bardzo przewiewny. Coś wymyślę.
Nadia uwielbia chodzić na spacery w torebce (zauważyłam, jak chciałam z nią iść do weta tak, by siedziała pod bluzką) - od razu skiknęła do torebki i przez całą drogę ciekawski pysiak wystawiała. Lato było...
Dobra. Jutro Sekula. Od razu zapytam o Baypamon.
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 08, 2005 8:42 pm
autor: ESTI
Eme...skoro on jest jeszcze taki mały, to prawdopodobnie ciężko będzie go na razie zdiagnozować. U mojej Mikusi też znaleźliśmy jak był taki mały...teraz już jest dużo większy...
Ja niestety nie mam możliwości pójścia do dobrego weta, bo jedna mówi że na razie to nic nie zrobimy, inny że jak urośnie to wycinamy i wiem tyle ile wiedziała.
Daj znać co powiedział wet u Ciebie, dla mnie to też będzie pomocne.
Trzymam kciuki.
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: śr lut 09, 2005 2:15 pm
autor: Alispo
eme-a do "sekuli" to do jakiego weta chodzisz?
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: śr lut 09, 2005 2:37 pm
autor: eme
Do takiej dziewczyny - blondynki w okularkach. Nie pamiętam, jak ma na imię. Zawsze dokładnie ogląda pysiaki. Dzisiaj przejdę się jeszcze do nowego gabinetu, który otworzono tuż przy mnie. Dowiem się, czy jest tam może ktoś od małych zwierząt. Bo chciałąbym znaleźć kogoś super dobrego... U Sekuli powiedzieli mi przy LeeLoo, że nie można zrobić prześwietlenia, a to przecież nie jest prawdą...
[GUZ] gruczołu mlekowgo
: śr lut 09, 2005 8:38 pm
autor: javiki
Bardzo dziękuję za współczucie i to że byliście z nami.
Rati już nie ma ale i nie cierpi.Tak jest lepiej. Aczkolwiek zabijanie jej nie przyszło mi łatwo. Trzymałem ją do końca. Odzeszła spokojnie-miała takie wesołe oczka po zastrzyku-chyba już nic ją nie bolało.
Jeszcze raz dziękuje - trzymajcie sie.
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 15, 2005 9:00 pm
autor: eme
Więc tak:
Byłam dzisiaj u weta. Marcin Konieczny. Januszowicka 48. Wzbudził moje zaufanie. Znalazłam go przez królicze forum.
Macał Zizulcię. I tak: w poniedziałek zabieram cztery pysiaki i dostaną pierwszą dawkę Baypamonu (moja sugestia po przejrzeniu forum). Powiedział, że 1/4 normalnej dawki (kociej) wystarczy. W środę drugie podejście. Trzecie, ostatnie - po tygodniu. W międzyczasie poobserwujemy guzek. Jeśli urośnie - będzie operował. A po Baypamonie Zizula będzie dodatkowo wzmocniona przed potencjalną operacją.
Jeśli nie będzie rósł - może być włókniakiem, kaszakiem, guzkiem pourazowym, ropniem.
To tyle z dotychczasowych wieści.
Może operacja będzie zbedna (wet mówił, że najgorsza jest ta narkoza, że najbardziej niebezpieczna... Ale jak dowiedział się, że Zizula nie ma jeszcze roku miał bardziej pozytywne nastawienie).
Trzymajcie kciukasy za Dzidzi moją kochaną. Zizulka taka dzielna kobietka...
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 22, 2005 1:47 pm
autor: eme
Wczoraj poszłam do Koniecznego. Pierwszy news: guzek Zizi nie rośnie, a może nawet jakby malał. Więc na razie będzie wisiał nad nami... Albo się wchłonie i zniknie, albo kiedyś się powiększy... Konieczny mówi, że więcej szkody można zrobić operując w ciemno... Więc jakby się ruszył, dopiero wtedy pod skalpel...
Po drugie: wszystkie promyki dostały pierwszą dawkę Baypamune. Jutro powtórka (rany, dawno wcześnie nie wstawałam), w przyszłą środę ostatnia dawka.
A teraz o Koniecznym> Budzi duuuuuże zaufanie. Polecam. Primo: (może mało ważne) ale jako pierwszy założył - wprawdzie wspólną - książeczkę moim robakom. Secundo: jako jedyny znany mi wet, korzystając z jednej strzykawki przy Baypamune przy każdym misiaku zmieniał igłę. I tym mnie ujął zupełnie. Widać, że dba o zwierzaki.
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 22, 2005 2:51 pm
autor: Dixi
Hmmm a ja sie zastanawiam, jak w ogole mozna nie zmienic igly??!!! Na serio spotkaliscie sie z tak niekompetentnymi wetami???
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 22, 2005 2:57 pm
autor: eme
Szczerze, to pierwszy wet, który zmienił igłę. Jak bo-ni-dy-dy. Nawet Zajaczkowski robił tą samą.
Chodziłam wcześniej do Sekuli, do Zajączkowskiego. Jedyny wet na którego (poza finansami) W OGÓLE nie mogłabym narzekać to pan Bojko. Tylko nie prowadzi on kliniki lecz dojeżdża do zwierzaka. Był kiedyś u LeeLooli, jak przelewała sie przez palce...
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 22, 2005 2:57 pm
autor: Alispo
hehe,no fajny gosc,bylam u niego z psiakiem,pogadalismy sobie o uczelni itd :lol: ma ode mnie plusa za to,ze bierze udzial w akcji sterylizacyjnej krolikow :lol: PS.jak u niego bylam to myslal,ze moj pies ma 14 miesiecy a nie lat

/ale nie czepiam sie,moj pies wyglada mloodo

poza tym nie patrzyl na niego pewnie za bardzo w pierwszej chwili

wydal mi sie ogolnie w porzadku,zaczal mi tlumaczyc wszystko i w ogole-a jak mu powiedzialam,ze mi nie musi

to dobie pogawedzilismy o studiach,w ogle bylo milo i fachowo.ale nie wiedzialam ze zna sie na szczurkach!super,bo na Januszowickiej nigdy nikogo takiego nie bylo,a to lecznica do ktorej chodze z psem/kotem,niedaleko mnie..no no..moze jakby sie cos dzialo(odpukac)to zawitam do Niego(bo na Zajaczkowskiego srednio mnie stac..).Jak u Koniecznego ceny?
co do igiel itp-u Zajaczkowskiego przez m-c jak tam praktykowalam nie zauwazylam niczego do czego mozna by sie przyczepic,w kazdym razie teraz sobie nie przypominam..ma blagan w lekach/strzykawkach itp

ale walsnie w tym sie odnajduje :lol: jak mu sprzatalam to nie mogl nic znalezc :lol: :lol:
[GUZ] mikroguzek pod sutkiem
: wt lut 22, 2005 3:01 pm
autor: eme
Z cenami chyba nie najgorzej. Za Baypamune dle czterech szczurciów (jedna porcja kocia) zapłaciłam 40zł. Czyli normalnie - tyle ile wszędzie kosztuje dawka. Mówił, że gdyby Zizula miała mieć operację, to jej koszt byłby ok. 50zł.
Wiem, że nie bierze "odgórnie" za samą wizytę. A poza tym to niesamowity przystojniak, hehe.
;o)