Strona 31 z 37
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: pn kwie 11, 2011 5:45 pm
				autor: Nakasha
				Przykro mi. 
[*]
 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: pn kwie 11, 2011 8:56 pm
				autor: unipaks
				Agrafko, niech Cię nóżki lekko noszą za TM... [*]
Bardzo mi przykro, sr-ola... 

 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: pt kwie 29, 2011 10:53 pm
				autor: sr-ola
				sr-ola pisze:
Tak, dziś stanowczo jestem szczęśliwa. Gryzek wybudził się po operacji 
 
 
 Pan weterynarz z łaskawości swojej pokazał nam ten ogromny wycin (bo to już nie wycinek) guza, z kawałkiem skóry i włosami z jednej i mięskiem z drugiej. Ze szczęśliwości swojej nawet się nie zbrzydziłam 
Przy okazji odkrył, że obok siuśki Gryzek ma ropnia. Ale najważniejsze- wybudził się- więc hip hip- hurra!
 
No i cóż.. okazało się, że ropień to nie do końca ropień tylko jątrząca się rana, najpierw jedna, zaraz obok druga.. prawdopodobnie o podłożu nowotworowym. Czyli przerzuty cholera jasna..Wyglądało to okropnie, dziura, w środku ropa, brzegu stwardniałe. Malucha podnosiła dupkę przy chodzeniu, musiało boleć. Próbowaliśmy zaleczyć lekami i smarowaniem, gorączkowo szukałam na święta DT, żeby nie przerywać leczenia (nie mogłam wziąć chorej ze sobą 

 ) i w końcu udało się- teściowa wzięła go do siebie.
Po powrocie- jeszcze większy horror. No i decyzja- obie rany były przy ujściu moczowym i drugim otworku, operacja to ryzyko uszkodzenia. Musieliśmy zdecydować- pozostawić, ale za dwa tygodnie bidula pewnie nie umiałaby chodzić, albo operacja i ryzyko, że w trakcie trzeba będzie pozwolić jej odejść..
No więc jesteśmy po operacji. Ten wet jest niesamowity, jeszcze nas nie zawiódł przy tak delikatnej robocie. No i ta jego chęć pokazywania nam, co właśnie wyciął! 
 
 
Gryzek wybudził się kilka godzin temu, teraz zobaczymy, czy siusia normalnie i czy generalnie nic tam się nie uszkodziło..
Druga operacja w tak krótkim czasie, twardzielka 

 W głowie mi się nie mieści, ile ona przeszła w swoim życiu. Obdarowałaby doświadczeniem niejednego szczurka, a mimo to wciąż walczy! 
 
(tfu, tfu)
 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: pt kwie 29, 2011 10:56 pm
				autor: Paul_Julian
				O rety, kciukamy kciukamy ! Walcz, Gryzku!
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: sob kwie 30, 2011 3:28 pm
				autor: ol.
				zapóźnione światełko dla Agrafki   [^]  
 
 
i moc sił dla Gryzka, żeby się nie dała cholerstwu i wolna już od wszelkiego złego szybko dochodziła do siebie !
Ciężkie to wybory, pomiędzy nie wiadomo jakim czasem życia bez operacji, a ryzykiem zabiegu...  
Wasz okazał się słuszny  

  Gryzku wykorzystaj tę szansę i duś, duś życe jak cytrynkę !
 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: sob kwie 30, 2011 6:55 pm
				autor: sr-ola
				Gryzek siusia 
 
 
No właśnie, mam wrażenie, że co chwila muszę wybierać między- między. Wy też? Ale to chyba kwestia mojego weta- nigdy nie wskazuje co lepiej, przedstawia sytuację jak jest ale wybór zawsze pozostawia mi. Z jednej strony go rozumiem, z drugiej- o ile łatwiej byłoby, gdyby to ktoś za nas decydował, prawda?
Za kciuki pięknie dziękujemy!
 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: czw maja 05, 2011 10:25 pm
				autor: unipaks
				Och, to dobrze 
 
Gryzek, biedulka - taka jest dzielna! Niech niebo jej sprzyja; trzymaj się kochanie, zdrowiej i dawaj nam kolejne powody do radości - czekamy na dobre wiadomości! 
 
Całuski dla kochanej dziewczynki 

 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: sob maja 07, 2011 3:01 pm
				autor: tahtimittari
				Dobrze, że się zbiera istotka  
 
Ciężko zdecydować za właściciela zwierzaka, zwłaszcza, jeśli zabieg może wiązać się z komplikacjami.. Ważne, żeby jasno przedstawić sytuację.
 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: ndz maja 08, 2011 10:16 am
				autor: ol.
				dobre wieści  
  
wygłaskaj Gryzka i niech już teraz pozostaje w dobrym zdrowiu  
 
sr-ola pisze:Z jednej strony go rozumiem, z drugiej- o ile łatwiej byłoby, gdyby to ktoś za nas decydował, prawda?
gdyby oni mogli nam powiedzieć ...
 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: ndz maja 15, 2011 12:50 pm
				autor: sr-ola
				Wiem, że mój temat stał się skrajnie mało kolorowy, dlatego zbieramy fotki i co najważniejsze- czekamy na nową klatkę! 
 
Nie mogę się doczekać, Furet XLka jest nieciekawa i przy sprzątaniu i przy urządzaniu, przerzucimy się więc na coś przyjaźniejszego i dla mnie- jeśli chodzi o sprzątanie- i dla Gryzka, który powłóczy tylnymi łapkami..
Wciąż nie mogę uwierzyć, że mam już tylko 6 szczurków.
 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: czw maja 19, 2011 9:32 pm
				autor: unipaks
				No to czekamy na te foteczki, a tymczasem wymiziaj od nas ogonki 

 ; Gryzka dodatkowo  wycałuj - sił dla łapeczek życzymy, niech wit. B zrobi swoje i poprawi sprawność łapek 
 
Ja też przyłapuję się jeszcze nieraz, że nadal dzielę jakiś smakołyk na cztery części... 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: śr cze 08, 2011 1:53 pm
				autor: denewa
				Agrafko [*]
Sr_ola troszkę z opóźnieniem, ale naprawdę bardzo mi przykro  
 
Gdy taki charakterek odchodzi ze stadka to nie może to zostać niezauważone... Agrafka wiele przeszła, miała jednak siłę
Ciężko się przyzwyczaić, że jest ICH coraz mniej...   
 
Gryzku bądź dzielna, trzymamy kciuki!!!
 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: śr cze 22, 2011 2:29 pm
				autor: sr-ola
				unipaks, denewa, dziękujemy :*
Jak widzicie, ciężko jest mi się zabrać za swój własny temat. Przypomnimy troszkę o sobie, pochwalimy się nową klatką kupioną z myślą o powłóczącym nóżkami Gryzku. Jestem z niej bardzo dumna i śmiem twierdzić, że udało mi się lepiej wykorzystać w niej przestrzeń niż w XLce. Niestety, oznacza ona również, że przenieśliśmy się z klatki dla 9 szczurków na taką dla 5. 
Dziewuchy jednak nie narzekają, wręcz przeciwnie- wyrobiły w sobie nowe nawyki spania na najniższym poziomie klatki. Czasem tylko przenoszą dupkę do Nietoperrkowego domku na górze po to, by znów pomaszerować do innej lokalizacji 
 
Nasza rezydencja: 
 
 
 
Oraz królewny i król zamieszkujący włości:
Ciśniemy się.
Pierwsze zapoznanie z terenem i odkrycie, że tu będziemy spaaać 
 
Siwula. 28 czerwca idziemy na cięcie guza spod paszki.
 
 
 
Moja kochana emerytka. Wygląda jak 7 nieszczęść i serce mi się kraje, jak na nią patrzę ale trzeba przyznać, że wciąż śmiga, jak trzeba przegryźć w nocy wyjście z klatki i schować się w łóżku 
 
Zdjęcie Soomi to coś, za co powinno się dostawać pieniądze- rzadkość 

 Mała jest ADHDowcem na spidzie 
 
Serenada, siostra Soomi z miotu S 

 Totalne przeciwieństwo, biorąc ją w rękę mam wrażenie, że trzymam ciepłą szmatkę, klucha nad kluchami 
 
 
 
Rabarbar, brat Siwej 
 
Pozdrawiamy! 
 

 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: śr cze 22, 2011 7:59 pm
				autor: alken
				ja się przyznam że w mniejszej klatce tez lepiej mi się udało zaaranżować wystrój niż w dużej...
jak szczurakom jest wygodnie (a widac że jest) to wszystko ok. a to od jordana klatka? 

 
			 
			
					
				Re: Rabarbarowy 7-mio składnikowy kompocik
				: śr cze 22, 2011 9:06 pm
				autor: sr-ola
				Prawda jest taka, że mimo lepszej aranżacji w XLce było więcej miejsca. Ale muszę myśleć o spadającym mi z półek Gryzku..
nie od jordana, z zooplusa w promocji 

 Casita100.
Z nową klatką jest zawsze problem tego typu, że trzeba obczaić ewentualne dziury i wyjścia ewakuacyjne wykorzystywane cichcem w nocy przez spryciule 

 No więc już obczailiśmy- Soomi i Serenada tak skutecznie się wymknęły, że zarobiły po dziabie w ogon od Kwika- wlazły pchły jedne na jego klatkę (w czasie ich wybiegów zawsze go wynoszę), czego nie znosi i w sposób widoczny manifestuje robiąc odciski swych zębów 

 Kaloryfer i ściana zbryzgane krwią a ogonki jak gdyby nigdy nic postanowiły szybciutko się pogoić 
 
Muszę się do czegoś przyznać. Od jakiegoś czasu, nie wiem czemu,  jak mam coś napisać w swoim temacie to mam pustkę w głowie i w końcu nudzę tylko.. Jakoś wolę po czyichś tematach polatać 

 Piszę to w razie, gdyby ktoś się niepokoił, że coś u nas nie tak. Paskudki całe, zdrowe (prócz starości Gryzka i przyszłej operacji Siwej), kochane i ostatnio wiernie dotrzymują mi towarzystwa, jako, że mam obecnie bardzo dużo czasu w domu. Jak się taki szkrab po mnie przebiegnie to od razu mi się wesoło robi 
