Nie chce słyszeć o następnym, a łysy tylko pogarsza sprawę No nic... już go uprzedziłam, że muszę się "nacieszyć"... a potem zobaczymy jak będzie... trochę na żywioł.
Muszę się teraz Julinką zająć. Dokładnie w ten sam dzień jak się zdecydowałam na adopcję łysolkowej panny- zauważyłam guza u Julusia... Nie daje mi to spać... Jakby wszystkie plagi egipskie spadły akurat na tego jednego szczura
Re: A tak sobie...
: pn kwie 11, 2011 3:51 am
autor: WildHeart
kciukamy mocno!
Re: A tak sobie...
: pn kwie 11, 2011 9:56 am
autor: Effie
Mała jest strasznie przestraszona. Praktycznie położona w jakimś miejscu w ogóle się nie rusza. Jak ją próbowałam przenieść w inne miejsce- okupkowała mnie. Jak ją wyjęłam spod bluzy i położyłam na łóżku- obsikała mi poduszkę :/ W jej oczkach widać,że praktycznie jedyne czego chce to pozostać niezauważoną... Ktoś ma jakiś pomysł jak ją troszkę rozruszać??
Re: A tak sobie...
: pn kwie 11, 2011 10:03 am
autor: alken
zapoznać ze szczuractwem
no a poza tym dużo z nią przebywać mimo że gnojownik robi
Re: A tak sobie...
: pn kwie 11, 2011 10:51 am
autor: Effie
Zanim zapoznam ją z wariatkami miałam nadzieję ją trochę zapoznać z nami muszę poza tym postwarzać pozory, że wcale nie chcę jej zatrzymać, a póki co mój facet nie chce jej dotykać, bo mówi, że do rąk mu się lepi Mała teraz się troszkę ożywiła- z zaciekawieniem patrzy na moje panienki, a panienki też na nią zerkają i próbują się przegryźć przez kraty. Śmieszna ta łysa szczura będę bała się ją łączyć, bo to takie delikatne i bez żadnej ochrony
Re: A tak sobie...
: wt kwie 12, 2011 10:04 am
autor: Effie
Mała coraz chętniej poznaje otoczenie. Miło na to patrzeć, zważywszy na to, że pierwszą noc przespała zwinięta w kącie klatki. Wydawało się, że nie potrafi się wspinać dziś spała w hamaczku, myła się pod moją bluzą... nawet poczołgała się trochę nieśmiało po łóżeczku Skorzystałam z okazji i zrobiłam jej fotki.
Cieszą mnie te postępy w oswajaniu
Re: A tak sobie...
: wt kwie 12, 2011 10:07 am
autor: furburger
śliczna jest
dużo kciuków za szybkie oswojenie
Re: A tak sobie...
: wt kwie 12, 2011 10:12 am
autor: Effie
Dziękuję mam nadzieję, że moje dziewczynki (i mój facet) ją pokochają tak jak ja. W końcu to jedyny szczur na którym buziaki "siadają" Dodatkowo mam też nadzieję, że starczy mi miejsca w sygnaturce
cudowna, taka...goła
będzie dobrze, szybko się rozkęci
Re: A tak sobie...
: śr kwie 13, 2011 11:21 am
autor: Effie
alken pisze:cudowna, taka...goła
Taaa... też mi się trudno do tego przyzwyczaić. Zwłaszcza jak mi się kładzie na karku i rozchodzi mi się po szyi takie ciepełko
Dlatego właśnie dostała pseudonim operacyjny Alien- w skrócie Alee.
Wczoraj mnie wzięło i udziabało. Głaskałam ją w klatce a ona starała się uniknąć mojej ręki. W końcu stanęła, odwróciła się i hap mnie za palca i tak trzymała go w zębach leciutko. Czasem jak tam wsadzam rękę to mnie liże albo delikatnie próbuje czy jadalna jest. Miała niby być oswojona Stosuję taką metodę pół na pół- trochę na chamca, trochę po dobroci. Pod bluzą się czuje dobrze, zaszywa się gdzieś i siedzi spokojnie. Ale jak ją dotykam to się wystrasza... w sensie, że wzdryga... nooo tak podskakuje jak oparzona... Ale przysmaczki bierze.
Miałam nadzieję, że szybciej to pójdzie... chciałabym ją niedługo zacząć łączyć ze stadem...
Re: A tak sobie...
: śr kwie 13, 2011 10:19 pm
autor: tahtimittari
No to kciuki trzymam za oswajanie (i za późniejsze łączenie).
A facet prędzej, czy później zmięknie, jeszcze mu wmówisz, że to on ją zechciał zostawić
Ależ jej się, na tej fotce oczyska świecą Genialnie to wyszło.
Faceci często są "oporni" na nowości czy zmiany, szczególnie kiedy nie są one ich własnym pomysłem Jednak, z czasem potrafią się nie tylko do czegoś przekonać ale i czerpać radość, a jak tu nie mieć radochy z takiej ślicznotki?
Re: A tak sobie...
: sob kwie 16, 2011 3:54 pm
autor: Nakasha
Zdjęcie się nie pokazuje.
Najczęściej szczurki oswajają się szybciej, gdy są ze stadem - uczą się od stada, że człowiek jest ok. Więc lepiej ją połączyć ze szczurami, ap otem oswajać.