Re: Moja Frytka i Beata
: pn wrz 20, 2010 5:47 pm
sorki, ale coś mi tu zaczyna dziwnie pachnieć w Tym Temacie.... Axen; to co puiszesz, wygląda mało wiarygodnie. Albo nas, albo Mamę wrabiasz...
Widzisz... od dłuzszego czasu słyszymy " w przyszłym tygodniu, w czwartek , jutro " itd. Wszystkim szkoda Twoich szczurków, bo jak coś się stanie, to nie będzie kasy na leczenie. Mama będzie wkurzona, bo na pewno sa wazniejsze wydatki niż szczury. No i tu bedzie miała rację. Na szczury (i kazde zwierzaki) trzeba miec mozliwosci pieniezne.Axen97 pisze:odmienna - niby po co mialbym was oklamywac?!Mama powiedziala,ze nie mamy kasy na weta(no zostalo 10 zl...)i dopiero czwartek/piatek bedzie.A zabezpieczanie pokoju - nie,wcale nie zauwazy czarnej tasmy pod lozkiem,jak tam codziennie wchodzi...
Wymyślasz jakieś niestworzone historie, które moim zdaniem nie miały miejsca, w każdym bądź razie ja w nie nie wierzę - tylko po to, żeby udowodnić, że inni są tak okrutni! Zakrywasz przy tym swoje błędy, tworzysz historie w których udowadniasz że kochasz zwierzęta. Dobrze, że nie posunąłeś się do takich tekstów, w stylu "rzuciłbym się za nimi w ogień". To, co tu napisałeś i już kiedyś opowiedziałeś o koledze jest beznadziejne. Nie wiem kto uwierzy w takie bajeczki które nie mają sensu i nie zmieniają niczego. Możesz mówić, że tak było, tak było... nic mnie to nie obchodzi.A przypomniala mi sie historyjka:
Mama opowiadala mi,ze jej kolezanka miala bialego szczurka.Chciala miec brazowego,wiec pomalowala go naturalna brazowa farba.Kolor sie trzymal przez pare miesiecy.
Jak już mówiłam: skalary dożywają sędziwego wieku, 7 a nawet 10 lat. To duże, silne i piękne ryby. Rozumiem że te stare nie są już dla ciebie nic warte? Ty też nie chcesz tego starego skalara? Gratuluję cierpliwości, wychodzi na to że to akwarium ma co najmniej 5 lat... jasne, możesz powiedzieć że dostałeś go starego... ciekawe skąd wziąłeś kasę na taki duży, dojrzały okaz.Do zoologa tez nie oddam,bo jaki zoolog by chcial starego skalara,ktory zaraz zdechnie?
Przeciez duzo zmienilem u szczurkow:sa dwa,maja wieksza klatke,jutro ide do weta a we wtorek juz z nimi,zamowie nie dlugo lepsza karme,zaczynam zabezpieczac pokoj.
Już ja ci powiem kogo ty kochasz. Tylko samego siebie. W przeciwnym razie nie skazywałbyś zwierząt na męczarnie. Na tym nie polega miłość. W miłości chodzi o to, że myślisz nie o swoim dobrze, tylko drugiej osoby...W takim razie jakie mam miec zwierzeta,skoro nie te?!Kocham koty,psy,gryzonie,ptaki i wszystkie,ale z tych wszystkich moge miec tylko gryzonia albo rybki!
Tak! Oddaj wszystkie zwierzęta! Wspaniały pomysł! Nagle okazało się, że Axen nie ma kolegow, jest samotny, nikt go nie rozumie, oj biedny chłopiec... zwierzęta to jego jedyni przyjaciele... normalnie płakać mi się zachcialo.I jest jeszcze taka opja:oddam wszystkie zwierzeta,i bede sam siedzial w nudnym domu az zdechne w samotnosci...o to wam chodzi?staram sie zeby moje zwierzeta mialy jak najlepiej i nie chce ich zadreczac.
Jezu, jaka śmierdząca sprawa... najpierw wet jest praktycznie wciąż zamknięty, bynajmniej ty tak mówisz. Jak już udało ci się tam dotrzeć w godzinach przyjmowania pacjentów wita cię asystentka i mówi "proszę przyjść jutro"?! Czy ty wiesz co piszesz? Jakbym przyleciała z kotem potrąconym przez samochód odpowiedziałaby mi tak samo? To co robi ten weterynarz, może gra w golfa zamiast przyjmować pacjentów? Nie wygląda na tak nieodpowiedzialną osobę, jego strona internetowa naprawdę nieźle wygląda.Bylem dzisiaj u weta.Po rozmowie z jakas pania,chyba asystentka,dowiedzialem sie,ze:
-Lekarz jest jutro od 9-12,a w srode cale popoludnie
-Dala mi wizytowke i mam sie umowic na konkretna godzine.
Hahahaha! Pozostawię to bez komentarza! Chcę oddać szczurki ale mama nie pozwala! Najpierw rzekomo mama sprawia, że sie męczą, że są chore, że nie mają gdzie biegać, a potem mówi: nie, nie oddawaj! Zaraz pęknę ze śmiechu. Mama nie pozwoli mi oddać własnych zwierząt! Uważaj, bo w to uwierzę.Jednak macie racje,powinieniem je oddac.Ale oczywiscie tu jest haczyk - mama.Ona nigdy nie oddawala zwierzakow,i sadzi,ze szczurki czuja sie u nas znakomicie.Oddac ich nie oddam,bo mama nie pozwoli.I to nie jest jakies widzi mi sie,tylko z doswiadczenia wiem,ze mi na to nie pozwoli.Obiecuje,ze pogadam z mama na temat szczurkow i warunkow do zycia.A jakbym chcial isc sam bez kasy do weta - to mama i tak nie pozwoli.Po prostu musimy przeczkac do tego czwartku czy piatku
Axen, jesteś okropny, jak mówiłam na początku... co to za gra? Najpierw zgrywasz miłośnika zwierząt, kochasz swoje szczurki, stawiasz się mamie, starasz się dla nich jak najlepiej. Potem jesteś biednym chłopcem który nie ma pieniędzy, czasu, ma problemy z nauką i z kolegami. A później jesteś jeszcze innym Axenem - rozwydrzony bachor który opowiada bajki bo wie, że męczy szczury a nie potrafi nawet zadbać o ich dobro oddając je w czyjeś dobre, ciepłe ręce.Mam!Jestem swietn w grach na kompa,szczegolnie(taki gatunek)MMORPG,a na allegro sa dziesiatki kont do sprzedania do takich gierek