Strona 31 z 48

Re: Tańcząca z haszczurami

: wt gru 18, 2012 5:58 pm
autor: gosja1
Może niektóre rodzaje plastiku są dobre? ;D
U mnie ani jedne, ani drugie paskudniki nie gryzły kuwety, ale koszyki bywają popodgryzane, a jak dla mnie nie ma większej różnicy :o

Re: Tańcząca z haszczurami

: wt gru 18, 2012 6:14 pm
autor: dorloc
zrobię zdjęcia - to zobaczysz, co i jak u mnie wredoty pogryzły, od razu poczujesz się lepiej
Wątpię :P
A one nie gryzły kuwety w poprzedniej klatce. Fakt, że ta kuweta jest chyba bardziej miękkiego plastiku. Ale i tak podejrzewam tego małego szaraka, bo to ciągle ona coś śrupie i do tego zaczęło się od jej przybycia. Wcześniej tylko Tośka obgryzła kuwetę na bobki i jak stwierdziła, że jest ślicznie, to przestała... A spód klatki w ogóle ich nie interesował. Teraz bobkowa kuweta jest cała (bo kupiłam nową do drugiej klatki, jak mała przyjechała) i jej nie ruszają. Co prawda, zobaczymy, jak długo... ;D

Re: Tańcząca z haszczurami

: wt gru 18, 2012 6:36 pm
autor: harleyquinn
U mnie nic nie gryzą, czasami hamaki i dzisiaj mnie w palca, bo chciałam dać im spróbować nowego smaku Gerbera (głupia ja... ale nic mi nie jest :D)

Re: Tańcząca z haszczurami

: śr gru 19, 2012 7:12 am
autor: gosja1
dorloc, nie dość że krawcowe, to jeszcze smakosze z wysublimowanymi gustami ;D
Najgorsze jest to, że jak szczur się do czegoś doczepi, to trudno wygrać..

Re: Tańcząca z haszczurami

: śr gru 19, 2012 7:57 am
autor: dorloc
Najgorsze jest to, że jak szczur się do czegoś doczepi, to trudno wygrać..
Właśnie :(
Dzisiaj mi obżarły zawieszkę od hamaka, ale w tym miejscu nie miałam zawieszonych moich odwracaczy uwagi... Muszę to szybko naprawić... Wczoraj wieczorem coś zawzięcie śrupały i mam nadzieję, że były to te gałęzie, bo hałas by niemożebny... Muszę przy sprzątaniu dzisiaj dokonać oględzin, czy znowu nie poszła pod zęby kuweta. A w ogóle, to odkąd jest ta mała cholera, to w klatce syf jest, jak nie wiem. Dotąd panny jakoś tak nie bałaganiły, a teraz powywalane polarki fruwają po całej klatce, że nie wspomnę, że resztki jedzenia walają się wszędzie... Podejrzewam, że sprowadziłam sobie na kark potwora i teraz się zacznie. I zamiast starsze nauczyć porządku młodą, to ona im pokaże, jak się Polak bawi (a przynajmniej polski szczur). A potem przylatuje ten mały potworek z niewinną minką, jak tylko przyjdę i się przymila. Diabeł z miną aniołka

Re: Tańcząca z haszczurami

: śr gru 19, 2012 1:03 pm
autor: saszenka
No ale weź... jak tu się gniewać na taką małą szarą mordusię... :D I te małe szare łapeczki, i uszka takie :-* To na pewno nie ona, samo się zrobiło ;D

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 20, 2012 7:35 am
autor: dorloc
To na pewno nie ona, samo się zrobiło
Nie no jasne. No przecież nie te małe szare łapeczki i ta słodka mordka...

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 20, 2012 11:10 pm
autor: gosja1
No właśnie! Uszka, łapki, oczka! Wszystko piękne i niemożliwością byłoby, aby szczurek tak uroczy miał na sumieniu jakieś przewinienia..

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 20, 2012 11:19 pm
autor: spinka2430
Dorloc u mnie do póki nie pojawiła sie Dakota też niczego nie gryzły ;) a teraz ? Istne szaleństwo i w klatce jesień średniowiecza normalnie !!! A kto tego uczy? No kto? Oczywiscie Dakota ze słodką minką niewiniątka ;)

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 21, 2012 8:01 am
autor: dorloc
spinka2430 pisze:Dorloc u mnie do póki nie pojawiła sie Dakota też niczego nie gryzły ;) a teraz ? Istne szaleństwo i w klatce jesień średniowiecza normalnie !!! A kto tego uczy? No kto? Oczywiscie Dakota ze słodką minką niewiniątka ;)
Dokładnie. Mały bandzior >:(
W ogóle to pisałam, że gryzą małą, bo ciągle słychać dzikie kwiki i wrzaski małej. Do tego stopnia, że ma rankę na ogonku i na łapce i że ostatnio dwa razy je zamknęłam w transporterze. Ale w sumie ten mały bandyta w większości przypadków sam jest sobie winien. Widzę np., że łazi za Tish i wskakuje jej na tyłek, aż ta się nie wkurzy i jej nie odgoni. Ale zwykłe odgonienie nie daje rezultatu, bo na małą nie działa, więc musi w końcu ją dziabnąć i wtedy jest wieeelki pisk. W ogóle jest z niej mała zadziora. No bo dlaczego nie miałaby się psocić alfie ? No kto jej zabroni ? Ano nikt, ale potem obrywa. Co prawda Tośka raczej operuje nogami - to jest mistrzyni kick-boxingu, ale czasem i ona w końcu potraktuje z zęba. Z małej jest straszny upierdus, zwykłe "nie" nie wystarczy. Ma coś z faceta, nie rozumie, że NIE znaczy NIE. Wczoraj na wybiegu Tośka tłukła się z Taszą, to mała musiała wleźć pod nie i być w centrum bitwy. A potem kwiczy...

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 21, 2012 8:25 am
autor: gosja1
HAhahahaha. Przepraszam, ale tak barwnie to wszystko opisałaś, że mnie rozwaliło.
A może ona po prostu próbuje zwrócić uwagę na siebie, chce być w centrum zainteresowania? Czy tak przypadkiem nie było z Dakotą spinki, że wszystkich zaczepiała? :)

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 21, 2012 9:05 am
autor: saszenka
Dokładnie tak samo robiła Gaba! Nadal pędzi tam, gdzie coś się dzieje, ale odpukać walk nie ma :) Wszędzie musi być pierwsza, wejść między młot a kowadło, zajrzeć, sprawdzić, uczestniczyć: wszędzie, we wszystkim, czy ktoś sobie życzy czy nie i nie uznaje w ogóle takiej opcji, że ktoś może mieć odmienne potrzeby. Może to cecha wspólna wszystkich paskudników-gó*** w starszych stadach? No bo jak ma się nauczyć życia szczura, jeśli nie wchodząc między siekacze? :P ::)

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 21, 2012 12:41 pm
autor: dorloc
No chyba coś w tym jest, Saszenka. Ona dokładnie właśnie tak robi. Jakby chciała na siłę wejść w stado i już w nim być zadomowiona. Za to na na wybiegu na podłogę nie chce wyjść. Wychodzi tylko na łóżko i jak ją postawię na podłodze, to zaraz spindala do klatki. A pamiętam Taszę, to z łóżka prawie zaraz skokiem rączej łani przelobowała na ziemię... Mała za to biega najchętniej wkoło kogoś, albo za dziewczynami, jak akurat biegają na łóżku.

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 21, 2012 12:54 pm
autor: saszenka
Bo podłoga jest straszna i groźna, to ZUO!!! Może za dużo tam zapachów, w końcu na butach dużo się wnosi... Moje nadal nie korzystają ;)

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 21, 2012 5:15 pm
autor: dorloc
No coś Ty ? Ja mam nadzieję, że ona pójdzie w ślady starszych i w końcu pójdzie obadać to ZUO. Chociaż może jednak byłoby lepiej, gdyby się jednak nie odważyła ? Ona chyba jest najgorsza z nich, jeśli chodzi o gryzienie wszystkiego. Jeśli więc Trish już mi dwa razy zrobiła kuku z kablami, to już widzę, to ten diabeł jest w stanie zrobić. Dotąd żaden plastikowy zaczep nie był przegryziony, ale odkąd zaczęły (w domyśle Tola) podgryzać kuwetę spodnią i pozabezpieczałam wzdłuż i wszerz gałęziami, kuweta na razie OK, ale gałęzie odgryzione już dwa razy razem z zaczepem... Dzisiaj przyszpiliłam tą gałąź łańcuchem... :P Czy ta walka kiedyś się skończy ???