A znajdziecie nas, jak zmienię tytuł?
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Jeszcze do nich mówię "pupciole kosmate"
Bardzo dziękujemy za tyle życzeń
![Kiss :-*](./images/smilies/kiss.gif)
Oby Liwcia po tym roczku trochę złagodniała
No i tak, minął tydzień od przeprowadzki. Nie jest nam dobrze ani wesoło, ale tak musi być. To mój bufor bezpieczeństwa, bo jak wiecie, lekarz z wrażenia zacinając się na razie poradził mi odciąć się od futer, natomiast jak widać nie uważa sytuacji za tyle ważną, żeby mi dać choć głupią antyhistaminę, nie wspominając o lekach na astmę, nie wiem doprawdy, na co czeka. No i ja czekam, zobaczymy, ponoć najlepszy... ale czuję się coraz gorzej. W robocie - bez dmuchawki marznę, z dmuchawką mnie przydusza. W autobusach włączyli nawiewy, duszę się. W nocy mnie budzą duszności, rano się budzę, bo śnię, że się duszę, i oczywiście, że się duszę
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Mam tylko ten mój Berotec, ale to jest do stosowania doraźnego, a nie do kontroli astmy. A ja to 3 razy dziennie wdycham. Od dziewczyn jestem cała w bąblach.
No bo oczywiście łażę do nich, nie wyczymuję, no bo i jak... szczególnie jak mąż w pracy po południu, do północy... a one jakie stęsknione
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Wybiegów mają tyle, co zawsze, ale same niespecjalnie chcą biegać, Michał dziś wchodzi, a dziewczyny siedzą w klatce. Co to za luksus taki swój pokój, na co... wiszą na nas, dosłownie. Wchodzę, a one przy mnie siedzą, pchają się jedna przez drugą, liżą, iskają. Kluska się tuli(!), liże, na ręce włazi, pod bluzkę, Czarna poleguje na kolanach - nie, żeby to było dziwne, ale że na
moich kolanach?! Pączek nie odstępuje nas na krok, kiedy tam idziemy. No a siłą rzeczy nie da rady być z nimi cały czas... dlatego właśnie poprzedni układ był idealny. Miały nas cały czas, na wyciągnięcie ogonka. Teraz wykorzystują każdy moment, żeby pobyć z nami, blisko, razem... to cudne, ale wolałabym, żeby nie było wymuszone takimi okolicznościami. Aż takie wylewne z natury nie są, szczególnie Kluszon.
A ja - idę do nich co jakiś czas i cieszę się każdą chwilą, jakby miała być ostatnią. To pewnie moje pierwsze i ostatnie stadko, muszę się nacieszyć, a czas tak pędzi... ilekroć pomyślę o zaleceniach dla zdrowia, łzy mi napływają.
Mam szatański plan: kiedy już będę miała leki, wrócą do nas do pokoju. Przecież mogłabym nie mieć osobnego, przecież dużo ludzi ma zwierzęta, na które są uczuleni - to się musi dać ogarnąć!
Stado chyba nie ma alfy. Nie wygląda, żeby Kluska nadal nią była. Trochę ją Pączek przerysowała po brzuchu i parę razy docisnęła do gleby, trzymając za skórę, Kluś się potem tuliła wystraszona do męża. Ona jest taka - jak ktoś jej coś, to wali po pysku albo zęby, i wtedy jest gitara, ale jak ktoś jej, to zaraz kwik, krzyk, i jest mała myszka, która się boi
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Nawet, jak Czarnul ją przewróci, to wrzeszczy
Liw i Pączek bez zmian. Wybieg - Liw mop i skoki bokiem za Pączkiem. Już nawet próbowałam małpeczkę zdominować, choć nie przepadam za takimi metodami. I nic. Najpierw się wyrywała, potem - czekała aż ją puszczę, ale generalnie ją to wścieka, a nie uspokaja, i jestem zaszczycona, ze nie zechciała mnie użreć
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Patrzy na mnie z miną: "No już? Skończyłaś te swoje dziecinne gierki? To puść, bo mam robotę, muszę sprać Pączka"
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
W klatce - raczej spokój, często znajdujemy te dwie śpiące razem. Co jest z nimi? Przecież nie śpią razem z przymusu, miejsc do spania z 10, innych szczurów też do wyboru...
Liwia to babski Seagal, będzie walczyć nawet na pędzącym pociągu
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Wlazły wczoraj z Pączkiem do wolnostojącego hamakodomku, myślicie, ze coś zmieniło, jak podniosłam domek i zrobiłam huśtawkę?
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)