Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: pin3ska »

Nieja pisze:
pin3ska pisze:Moze jednak chcesz tego obszczanego polarka? :] Zawsze to cos :P
Wiesz co, rozważam taką opcję, tylko na razie chcę Charliemu odetchnąć. Ale mam to na uwadze 8) A co powiesz na propozycję zalbi, żeby pocztą wysłać ;D ? Jakby doszedł polar, to spoko. Jakby nie doszedł, to bym się chyba śmiała dobre 2 tygodnie :D I najlepiej podpisać paczkę: Uwaga! Proszę ostrożnie! Cenna paczka! ;D ;D ;D
Bez "ostroznie", bo za to liczą dodatkowo :P
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: pin3ska »

Btw moge odwiedzić małego u ciebie i pachniec moimi szczurami (trudno nie pachniec, ale pomiętosiłabym specjalnie np. Dina, bo on co jak co, ale hormonów to ma dostatek :P ) Zobaczylybysmy jak sie bedzie zachowywał :) Bo jak mi odgryzie palec to sprawa bedzie jasna :P
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Nieja »

Ale problem w tym, że jak pachniałam Tupkiem, to nie zareagował :-\ On jest nieobliczalny :(
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Awatar użytkownika
*Delilah*
Posty: 2040
Rejestracja: pt lut 01, 2008 2:37 pm
Lokalizacja: krk

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: *Delilah* »

U gorąco tu...
Co do propozycji Pineski, to chyba bym padla z wrazenia, gdybym miala obserwowac walkę mojego pieszczocha ze szczurkiem, ktory potencjalnie juz ze 2 szczurasy zamordowal... Caly czas mam przed oczami walke Adamka i Goloty, tylko pytanie ktory bylby ktorym w tej potyczce :) Chyba bym nie zaryzykowala, z szacunku do szczurzego zycia... No ale przyznam, ze samo wyobrazenie tej walki wzbudza we mnie niezdrowy dreszczyk emocji, mniej wiecej taki jakiego doswiadczamy przechodząc obok krwawego wypadku..
Uhh..
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: pin3ska »

A jakby przystawić do siebie 2 klatki tak, zeby sie pręty stykały prawie? ;] Wtedy zobaczy sie reakcje i nie ma zadnego niebezpieczenstwa :) A szczurom jesli sie nienawidzą kraty nie przeszkadzają w sykach.Dino z Szefem to az sie na kraty rzucali jak mieli klatki koło siebie, było syczenie, sapanie i chodzenie w kółko jak rozjuszone byczki. Byli tak wsciekli wtedy, ze nawet mi nie pozwalali sie dotknąć.

*Delilah* wiele razy widzialam walke mojego pieszczocha z innym moim pieszczochem, ktory moze nikogo nie zagryzł, ale w przypadku jednego (nie zauwazyłam ktorego, bo trzeba było szybko reagowac, a ja byłam zaspana) było blisko. Szczerze mowiąc nie wierze zeby taki mały szczurek mogl powaznie uszkodzić Dina, Imbira lub Cynamona. Znam je, wiem jakie są, jak reagują, no co bede tłumaczyc. Nie ryzykowałabym z 800gramowym szczurem ktory zagryzł innego, bo to juz byłaby walka równych, ale Charlie to jeszcze mały klusek jest i nie uwazam, zeby byl dla moich terminatorów potencjalnie grozny.
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: pin3ska »

pin3ska pisze:Charlie to jeszcze mały klusek jest i nie uwazam, zeby byl dla moich terminatorów potencjalnie grozny.
Co oczyiscie nie znaczy, ze nie byłabym bardziej czujna niż zwykle, to chyba jasne :P
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: odmienna »

... no to już wiadomo, co należy przedsięwziąć jak nas najjaśniejsza PP wkurzy ;D : jednego dnia, ze wszystkich opanowanych przez forumowiczów miejsc, nadamy po jednej przesyłeczce; a, niech nas to kosztuje! :P
A co do „jakby to było”, to właśnie bardzo trudno przewidzieć; nie przyszło by mi do głowy, że 440-to gramowy wtedy Stefek, może stanowić zagrożenie dla 720 gramowego Dara. Tymczasem Blokers, rzucił się bez namysłu, z wrzaskiem- to był ułamek sekundy... Dar, zrównoważony, pewny swego, urodzony alfa, nie zdążył nawet się najeżyć... ledwo chyba do niego dotarło: „obcy szczur”. Co dotarło do Stefcia? Nie obliczał swoich szans, nie oceniał sytuacji w ogóle... był wtedy na moich kolanach i osłaniałam go dłońmi (bo raczej o niego się bałam- znam przecież swojego Dara) i tylko dlatego udało mi się go błyskawicznie unieść w górę... Stefek, pewnie by nie zagryzł, ale ten atak mnie przeraził, właśnie przez swoją „ nieszczurzość” ... Stefulo, ma prawo być znerwicowany i ku mojej radości, teraz już zdecydowanie inaczej reaguje , wtedy identyfikował obce zwierzę jako ostateczne zagrożenie, ale na myśl o tamtej scenie przypominają mi się historie, jak to szczur potrafi w ekstremalnych warunkach przegryźć tętnicę o wiele większemu stworzeniu.
Nie wiem.. naprawdę nie wiem; w normalnym starciu z Darkiem, byłby bez szans, ale nie dał szansy na normalne starcie i gdyby... nie! Wolę nie myśleć. Obrazek
(ja i mój zapach, nie miały tu nic do rzeczy, bo Stefek z Blokowiska nie miał wtedy jeszcze do mnie zaufania)
Awatar użytkownika
Berdog
Posty: 142
Rejestracja: pn sie 04, 2008 5:08 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Berdog »

:o
Kastracja 100%. Nawet jeżeli teraz jest "grzeczny" to może mu odwalić jak się pojawią hormony.
Co dalej... proponował bym pozostawić go samego i odpuścić sobie jakiekolwiek próby łączenia.
Ja już bym nie ryzykował że historia się powtórzy.

Wyrazy współczucia dla koleżanki
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: alken »

Ja dodam od siebie, choć napisałam już na pw, że przepraszam pin3skę za insynuacje, poniosło mnie, ale zdanie nadal mam takie samo.

Nieja, wyczohraj małego demona ode mnie a ja sobie temat póki co tylko poczytam, powstrzymując się od komentarzy :-X
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Nieja »

alken pisze:Ja dodam od siebie, choć napisałam już na pw, że przepraszam pin3skę za insynuacje, poniosło mnie, ale zdanie nadal mam takie samo.

Nieja, wyczohraj małego demona ode mnie a ja sobie temat póki co tylko poczytam, powstrzymując się od komentarzy :-X
Alken, każdego ponoszą emocje, jesteśmy tylko ludźmi :) Fajnie, że przeprosiłaś :P I nie powstrzymuj się od komentarzy :D Tylko by tego brakowało! :D Maluch wyczochrany jest :) Codziennie, kilka razy dziennie, jak nie kilka razy na godzinę :P Lubi jak się go czochra :D
Berdog pisze::o
Kastracja 100%. Nawet jeżeli teraz jest "grzeczny" to może mu odwalić jak się pojawią hormony.
Jak mu odwali, to się zrobi ciach ciach.

PRZYGODA Z LATAJĄCYM JABŁKIEM:
A teraz chcę napisać, co on wyprawia... Otóż wczoraj dostał jabłko z ekologicznego sadu, czyli full wypas. Dałam mu na półeczce więc zjadł trochę, a ja zajęłam się swoimi sprawami. Nagle widzę kontem oka, że coś leci i słyszę "BOOM!". Jabłko poleciało w przeciwległy kąt klatki. Pomyślałam: "Spadło mu", bo patrzył za jabłkiem. Dałam mu je do góry i po chwili znowu "BOOM!". Tym razem zdecydowałam, że będę patrzeć co się dzieje. No i co? Charlie, ten diabeł wcielony łapami i GŁOWĄ rzucał jabłkiem w dal :o Zabrałam jabłko... Ale wciąż nie wiem o co chodziło. Nie zachowywał się dziwnie czy coś, tylko rzucał...

I coś co mnie martwi. Przestał rosnąć. Już od jakiegoś czasu waga stoi na 250g.

ON NIE CHCE NA KOSZULCE!
I nie wiem jak to wytłumaczyć, ale panikuje jak jest pod bluzą ale na koszulce. Na siłę wpycha się pod koszulkę żeby na "gołym ciele" mi siedzieć... Próbowałam go przyzwyczaić ale on nic. Musi tam być i już. A jak już się dostanie, to "myje mnie", a ja się śmieję jak głupi do sera, bo języczek na brzuchu łaskocze...

Diabeł jeden...

SYMPATYCZNY WIECZÓR
A teraz powiem Wam, co dziś się stało sympatycznego ! :D 3h mu poświęciłam ale nie na bieganie czy wariactwa, tylko na całkowite pieszczoty ! (w sumie dziś poza klatką spędził 8h )Oto czym się skończyły:
- Charlie wywracał się SAM ZUPEŁNIE na plecki i robił tak słodką minę, jak to tylko szczurki potrafią i czekał na miziaki po brzuchu! Normalnie jak piesio!
- Leżał w poprzek mojej ręki, nóżki wiszące mnie powaliły :D
- Po raz pierwszy ze mną... Pulsował oczkami! Jak ja się ucieszyłam!
- Pieszczoty trwały i trwały, a on później pod bluzą kładł się na plecki i chciał głaski i czochranie, po czym po prostu ... zasnął na pleckach!
I ma straaasznie długie pojedyncze włoski, które mają 2,5 cm długości! :D Chciałam to na fotach złapać ale się nie dało :)

Tu zdjęcie tych włosów, niestety nie widać tej długości ale same długie włoski są widoczne. 2,5 cm to normalne? :P
Obrazek

A tu jak fajnie wygląda :D
Obrazek

Drapu drap :D
Obrazek

Mało fot bo jak zwykle baterie nawaliły :(

P.S. Długi post :P Nie lubię jak moje posty są długie ale ja mam Wam tyle do powiedzenia zawsze! 8)
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Awatar użytkownika
Berdog
Posty: 142
Rejestracja: pn sie 04, 2008 5:08 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Berdog »

Nieja pisze:
I nie wiem jak to wytłumaczyć, ale panikuje jak jest pod bluzą ale na koszulce. Na siłę wpycha się pod koszulkę żeby na "gołym ciele" mi siedzieć...
[/quote]

Po prostu rasowy facet, nic dodać nic ująć :P
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: odmienna »

rasowy facet, nic dodać nic ująć
nooo... te słodkie miny i pazerność na mizianie, też coś mi przypominają.
Ależ on śliczny! :)
A, no właśnie; co to jest? Takie kłaczki ma też cyklotymiowy Tobiaszek. U niego to tym bardziej niesamowite, że cały jest w takich... perłowych? odcieniach, a te pojedyncze długie włoski są czarne; ma ich mniej niż Charlie, za to mają „skręt” ;D . Pierwszy raz w życiu widziałam takie cudo śliczne.
Co więcej, Tobiaszek też marnie rośnie, za to od małego był „nad wiek rozwinięty” np. w kontaktach z dorosłymi szczurami, nie wykazywał dziecinnej uległości. Na szczęście nie wykazywał też agresji (jeno Gacusia próbował ten-tego, co kastracika tak konfundowało, że wiał przed maluchem, choć mój Graficzek, to straszny chojrak.)

Taak. Teorię długości ogona też wyznaję :P , całkiem mi się zresztą logiczna zdaje, bo wszak ogon często służy jako przeciwwaga. Swego czasu zmierzyłam ogony towarzystwu i potem potwierdziło się, że ci którzy mieli najdłuższe, wyrośli na największe szczury. Sprowokowałaś mnie i dziś powtórzyłam pomiary- wszystkie moje Zarazy, mają powyżej roku i myślę, że osiągnęli już optymalne gabaryty (dwóch chyba nawet lekko przesadziło ;) ).
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Nieja »

Odmienna, insynuujesz że szczurki z "kłaczkami" są małe i mądre? :D To by dopiero była zależność! :D Poznać czy szczur duży urośnie po długości "kłaczków" :D

A co do ogona to śmieszna rzecz, uwaga:
Waga: 250g
Długość ogona: 18cm

A wcześniej ogon miał przy tej samej wadze 17cm, więc rośnie ale nie zwiększa masy?

I on jest dziwaczny... Ja mogę z nim robić wszystko! WSZYSTKO! A on sobie spokojnie czeka aż skończę :)

FOTY! :)

Tu jego nowe ulubione miejsce do spania :) Modlę się żeby nie sikał, bo chusteczki od razu wywala, on chce na książkach! Szczur książkowy :)
Obrazek

Tu go wywróciłam na plecki, a on mnie liże :) Widać te kilka białych włosków na brzusiu :)
Obrazek

A tu go trzymam, a on się patrzy i nic :) Kilka moich szczurów nie posiadało się z radości jak tak robiłam. Ale z Charliem wypracowałam już metodę skutecznego podnoszenia w ten sposób, bo się nie wierci :) I na dodatek jak go tak trzymam, to robi mu się faza, gdzie się rozluźnia, stąd na fotach zawsze mi się "wyślizguje" i tłuszczyk mu się zbiera :P
Obrazek

Słodziak nie? :)
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Rhenata »

aaaa jakie kochanie , moje panny tez tak podnoszę, Suzi zwisa luźno a reszta się po chwili (jak za długo trzymam) chce wydostać ::)
to chyba oznacza totalne oswojenie i przywiązanie i akceptacje tego co robisz, nic tylko się cieszyć :D
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
Awatar użytkownika
denewa
Posty: 1502
Rejestracja: pt sie 07, 2009 9:13 am
Lokalizacja: Pruszków

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: denewa »

Dobrze, że wszystko powróciło do normy: Charlie szczęśliwy, Pani Charliego też szczęśliwa... :D
Naprawdę fajny szczurek :)
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”