Bez "ostroznie", bo za to liczą dodatkowoNieja pisze:Wiesz co, rozważam taką opcję, tylko na razie chcę Charliemu odetchnąć. Ale mam to na uwadzepin3ska pisze:Moze jednak chcesz tego obszczanego polarka? :] Zawsze to cosA co powiesz na propozycję zalbi, żeby pocztą wysłać
? Jakby doszedł polar, to spoko. Jakby nie doszedł, to bym się chyba śmiała dobre 2 tygodnie
I najlepiej podpisać paczkę: Uwaga! Proszę ostrożnie! Cenna paczka!
![]()
![]()
Wróciłam po ponad roku. Witajcie!
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam 
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Btw moge odwiedzić małego u ciebie i pachniec moimi szczurami (trudno nie pachniec, ale pomiętosiłabym specjalnie np. Dina, bo on co jak co, ale hormonów to ma dostatek
) Zobaczylybysmy jak sie bedzie zachowywał
Bo jak mi odgryzie palec to sprawa bedzie jasna 
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam 
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Ale problem w tym, że jak pachniałam Tupkiem, to nie zareagował
On jest nieobliczalny 
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Re: Charlie zabił... Co teraz?
U gorąco tu...
Co do propozycji Pineski, to chyba bym padla z wrazenia, gdybym miala obserwowac walkę mojego pieszczocha ze szczurkiem, ktory potencjalnie juz ze 2 szczurasy zamordowal... Caly czas mam przed oczami walke Adamka i Goloty, tylko pytanie ktory bylby ktorym w tej potyczce
Chyba bym nie zaryzykowala, z szacunku do szczurzego zycia... No ale przyznam, ze samo wyobrazenie tej walki wzbudza we mnie niezdrowy dreszczyk emocji, mniej wiecej taki jakiego doswiadczamy przechodząc obok krwawego wypadku..
Uhh..
Co do propozycji Pineski, to chyba bym padla z wrazenia, gdybym miala obserwowac walkę mojego pieszczocha ze szczurkiem, ktory potencjalnie juz ze 2 szczurasy zamordowal... Caly czas mam przed oczami walke Adamka i Goloty, tylko pytanie ktory bylby ktorym w tej potyczce
Uhh..
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Re: Charlie zabił... Co teraz?
A jakby przystawić do siebie 2 klatki tak, zeby sie pręty stykały prawie? ;] Wtedy zobaczy sie reakcje i nie ma zadnego niebezpieczenstwa
A szczurom jesli sie nienawidzą kraty nie przeszkadzają w sykach.Dino z Szefem to az sie na kraty rzucali jak mieli klatki koło siebie, było syczenie, sapanie i chodzenie w kółko jak rozjuszone byczki. Byli tak wsciekli wtedy, ze nawet mi nie pozwalali sie dotknąć.
*Delilah* wiele razy widzialam walke mojego pieszczocha z innym moim pieszczochem, ktory moze nikogo nie zagryzł, ale w przypadku jednego (nie zauwazyłam ktorego, bo trzeba było szybko reagowac, a ja byłam zaspana) było blisko. Szczerze mowiąc nie wierze zeby taki mały szczurek mogl powaznie uszkodzić Dina, Imbira lub Cynamona. Znam je, wiem jakie są, jak reagują, no co bede tłumaczyc. Nie ryzykowałabym z 800gramowym szczurem ktory zagryzł innego, bo to juz byłaby walka równych, ale Charlie to jeszcze mały klusek jest i nie uwazam, zeby byl dla moich terminatorów potencjalnie grozny.
*Delilah* wiele razy widzialam walke mojego pieszczocha z innym moim pieszczochem, ktory moze nikogo nie zagryzł, ale w przypadku jednego (nie zauwazyłam ktorego, bo trzeba było szybko reagowac, a ja byłam zaspana) było blisko. Szczerze mowiąc nie wierze zeby taki mały szczurek mogl powaznie uszkodzić Dina, Imbira lub Cynamona. Znam je, wiem jakie są, jak reagują, no co bede tłumaczyc. Nie ryzykowałabym z 800gramowym szczurem ktory zagryzł innego, bo to juz byłaby walka równych, ale Charlie to jeszcze mały klusek jest i nie uwazam, zeby byl dla moich terminatorów potencjalnie grozny.
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam 
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Co oczyiscie nie znaczy, ze nie byłabym bardziej czujna niż zwykle, to chyba jasnepin3ska pisze:Charlie to jeszcze mały klusek jest i nie uwazam, zeby byl dla moich terminatorów potencjalnie grozny.
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam 
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Re: Charlie zabił... Co teraz?
... no to już wiadomo, co należy przedsięwziąć jak nas najjaśniejsza PP wkurzy
: jednego dnia, ze wszystkich opanowanych przez forumowiczów miejsc, nadamy po jednej przesyłeczce; a, niech nas to kosztuje!
A co do „jakby to było”, to właśnie bardzo trudno przewidzieć; nie przyszło by mi do głowy, że 440-to gramowy wtedy Stefek, może stanowić zagrożenie dla 720 gramowego Dara. Tymczasem Blokers, rzucił się bez namysłu, z wrzaskiem- to był ułamek sekundy... Dar, zrównoważony, pewny swego, urodzony alfa, nie zdążył nawet się najeżyć... ledwo chyba do niego dotarło: „obcy szczur”. Co dotarło do Stefcia? Nie obliczał swoich szans, nie oceniał sytuacji w ogóle... był wtedy na moich kolanach i osłaniałam go dłońmi (bo raczej o niego się bałam- znam przecież swojego Dara) i tylko dlatego udało mi się go błyskawicznie unieść w górę... Stefek, pewnie by nie zagryzł, ale ten atak mnie przeraził, właśnie przez swoją „ nieszczurzość” ... Stefulo, ma prawo być znerwicowany i ku mojej radości, teraz już zdecydowanie inaczej reaguje , wtedy identyfikował obce zwierzę jako ostateczne zagrożenie, ale na myśl o tamtej scenie przypominają mi się historie, jak to szczur potrafi w ekstremalnych warunkach przegryźć tętnicę o wiele większemu stworzeniu.
Nie wiem.. naprawdę nie wiem; w normalnym starciu z Darkiem, byłby bez szans, ale nie dał szansy na normalne starcie i gdyby... nie! Wolę nie myśleć.
(ja i mój zapach, nie miały tu nic do rzeczy, bo Stefek z Blokowiska nie miał wtedy jeszcze do mnie zaufania)
A co do „jakby to było”, to właśnie bardzo trudno przewidzieć; nie przyszło by mi do głowy, że 440-to gramowy wtedy Stefek, może stanowić zagrożenie dla 720 gramowego Dara. Tymczasem Blokers, rzucił się bez namysłu, z wrzaskiem- to był ułamek sekundy... Dar, zrównoważony, pewny swego, urodzony alfa, nie zdążył nawet się najeżyć... ledwo chyba do niego dotarło: „obcy szczur”. Co dotarło do Stefcia? Nie obliczał swoich szans, nie oceniał sytuacji w ogóle... był wtedy na moich kolanach i osłaniałam go dłońmi (bo raczej o niego się bałam- znam przecież swojego Dara) i tylko dlatego udało mi się go błyskawicznie unieść w górę... Stefek, pewnie by nie zagryzł, ale ten atak mnie przeraził, właśnie przez swoją „ nieszczurzość” ... Stefulo, ma prawo być znerwicowany i ku mojej radości, teraz już zdecydowanie inaczej reaguje , wtedy identyfikował obce zwierzę jako ostateczne zagrożenie, ale na myśl o tamtej scenie przypominają mi się historie, jak to szczur potrafi w ekstremalnych warunkach przegryźć tętnicę o wiele większemu stworzeniu.
Nie wiem.. naprawdę nie wiem; w normalnym starciu z Darkiem, byłby bez szans, ale nie dał szansy na normalne starcie i gdyby... nie! Wolę nie myśleć.

(ja i mój zapach, nie miały tu nic do rzeczy, bo Stefek z Blokowiska nie miał wtedy jeszcze do mnie zaufania)
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Kastracja 100%. Nawet jeżeli teraz jest "grzeczny" to może mu odwalić jak się pojawią hormony.
Co dalej... proponował bym pozostawić go samego i odpuścić sobie jakiekolwiek próby łączenia.
Ja już bym nie ryzykował że historia się powtórzy.
Wyrazy współczucia dla koleżanki
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Ja dodam od siebie, choć napisałam już na pw, że przepraszam pin3skę za insynuacje, poniosło mnie, ale zdanie nadal mam takie samo.
Nieja, wyczohraj małego demona ode mnie a ja sobie temat póki co tylko poczytam, powstrzymując się od komentarzy
Nieja, wyczohraj małego demona ode mnie a ja sobie temat póki co tylko poczytam, powstrzymując się od komentarzy
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Alken, każdego ponoszą emocje, jesteśmy tylko ludźmialken pisze:Ja dodam od siebie, choć napisałam już na pw, że przepraszam pin3skę za insynuacje, poniosło mnie, ale zdanie nadal mam takie samo.
Nieja, wyczohraj małego demona ode mnie a ja sobie temat póki co tylko poczytam, powstrzymując się od komentarzy
Jak mu odwali, to się zrobi ciach ciach.Berdog pisze:![]()
Kastracja 100%. Nawet jeżeli teraz jest "grzeczny" to może mu odwalić jak się pojawią hormony.
PRZYGODA Z LATAJĄCYM JABŁKIEM:
A teraz chcę napisać, co on wyprawia... Otóż wczoraj dostał jabłko z ekologicznego sadu, czyli full wypas. Dałam mu na półeczce więc zjadł trochę, a ja zajęłam się swoimi sprawami. Nagle widzę kontem oka, że coś leci i słyszę "BOOM!". Jabłko poleciało w przeciwległy kąt klatki. Pomyślałam: "Spadło mu", bo patrzył za jabłkiem. Dałam mu je do góry i po chwili znowu "BOOM!". Tym razem zdecydowałam, że będę patrzeć co się dzieje. No i co? Charlie, ten diabeł wcielony łapami i GŁOWĄ rzucał jabłkiem w dal
I coś co mnie martwi. Przestał rosnąć. Już od jakiegoś czasu waga stoi na 250g.
ON NIE CHCE NA KOSZULCE!
I nie wiem jak to wytłumaczyć, ale panikuje jak jest pod bluzą ale na koszulce. Na siłę wpycha się pod koszulkę żeby na "gołym ciele" mi siedzieć... Próbowałam go przyzwyczaić ale on nic. Musi tam być i już. A jak już się dostanie, to "myje mnie", a ja się śmieję jak głupi do sera, bo języczek na brzuchu łaskocze...
Diabeł jeden...
SYMPATYCZNY WIECZÓR
A teraz powiem Wam, co dziś się stało sympatycznego !
- Charlie wywracał się SAM ZUPEŁNIE na plecki i robił tak słodką minę, jak to tylko szczurki potrafią i czekał na miziaki po brzuchu! Normalnie jak piesio!
- Leżał w poprzek mojej ręki, nóżki wiszące mnie powaliły
- Po raz pierwszy ze mną... Pulsował oczkami! Jak ja się ucieszyłam!
- Pieszczoty trwały i trwały, a on później pod bluzą kładł się na plecki i chciał głaski i czochranie, po czym po prostu ... zasnął na pleckach!
I ma straaasznie długie pojedyncze włoski, które mają 2,5 cm długości!
Tu zdjęcie tych włosów, niestety nie widać tej długości ale same długie włoski są widoczne. 2,5 cm to normalne?

A tu jak fajnie wygląda

Drapu drap

Mało fot bo jak zwykle baterie nawaliły
P.S. Długi post
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Re: Charlie zabił... Co teraz?
[/quote]Nieja pisze:
I nie wiem jak to wytłumaczyć, ale panikuje jak jest pod bluzą ale na koszulce. Na siłę wpycha się pod koszulkę żeby na "gołym ciele" mi siedzieć...
Po prostu rasowy facet, nic dodać nic ująć
Re: Charlie zabił... Co teraz?
nooo... te słodkie miny i pazerność na mizianie, też coś mi przypominają.rasowy facet, nic dodać nic ująć
Ależ on śliczny!
A, no właśnie; co to jest? Takie kłaczki ma też cyklotymiowy Tobiaszek. U niego to tym bardziej niesamowite, że cały jest w takich... perłowych? odcieniach, a te pojedyncze długie włoski są czarne; ma ich mniej niż Charlie, za to mają „skręt”
Co więcej, Tobiaszek też marnie rośnie, za to od małego był „nad wiek rozwinięty” np. w kontaktach z dorosłymi szczurami, nie wykazywał dziecinnej uległości. Na szczęście nie wykazywał też agresji (jeno Gacusia próbował ten-tego, co kastracika tak konfundowało, że wiał przed maluchem, choć mój Graficzek, to straszny chojrak.)
Taak. Teorię długości ogona też wyznaję
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Odmienna, insynuujesz że szczurki z "kłaczkami" są małe i mądre?
To by dopiero była zależność!
Poznać czy szczur duży urośnie po długości "kłaczków" 
A co do ogona to śmieszna rzecz, uwaga:
Waga: 250g
Długość ogona: 18cm
A wcześniej ogon miał przy tej samej wadze 17cm, więc rośnie ale nie zwiększa masy?
I on jest dziwaczny... Ja mogę z nim robić wszystko! WSZYSTKO! A on sobie spokojnie czeka aż skończę
FOTY!
Tu jego nowe ulubione miejsce do spania
Modlę się żeby nie sikał, bo chusteczki od razu wywala, on chce na książkach! Szczur książkowy 

Tu go wywróciłam na plecki, a on mnie liże
Widać te kilka białych włosków na brzusiu 

A tu go trzymam, a on się patrzy i nic
Kilka moich szczurów nie posiadało się z radości jak tak robiłam. Ale z Charliem wypracowałam już metodę skutecznego podnoszenia w ten sposób, bo się nie wierci
I na dodatek jak go tak trzymam, to robi mu się faza, gdzie się rozluźnia, stąd na fotach zawsze mi się "wyślizguje" i tłuszczyk mu się zbiera 

Słodziak nie?
A co do ogona to śmieszna rzecz, uwaga:
Waga: 250g
Długość ogona: 18cm
A wcześniej ogon miał przy tej samej wadze 17cm, więc rośnie ale nie zwiększa masy?
I on jest dziwaczny... Ja mogę z nim robić wszystko! WSZYSTKO! A on sobie spokojnie czeka aż skończę
FOTY!
Tu jego nowe ulubione miejsce do spania

Tu go wywróciłam na plecki, a on mnie liże

A tu go trzymam, a on się patrzy i nic

Słodziak nie?
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Re: Charlie zabił... Co teraz?
aaaa jakie kochanie , moje panny tez tak podnoszę, Suzi zwisa luźno a reszta się po chwili (jak za długo trzymam) chce wydostać
to chyba oznacza totalne oswojenie i przywiązanie i akceptacje tego co robisz, nic tylko się cieszyć
to chyba oznacza totalne oswojenie i przywiązanie i akceptacje tego co robisz, nic tylko się cieszyć
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Dobrze, że wszystko powróciło do normy: Charlie szczęśliwy, Pani Charliego też szczęśliwa... 
Naprawdę fajny szczurek
Naprawdę fajny szczurek
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
