Megi_82 pisze:To Fufi ma takie cudne loczki na plecach? Jaki potargany
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Sardyniątka są cudne
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Węgielek też
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Wszyscy
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
A Wiesiu jak, trochę się już wyluzował chłopaczyna?
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
A jak reszta, Chmurka, Perełka, Berta, Frejka?
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Yup. To Fufi ma te cudowne, mięciutkie loczęta
Wiesiu w międzyczasie został alfą stada. Nie wiem, jak on to robi, ale nawet Frejka ma u niego posłuch, chociaż czasami skacze mu po głowie (ale tylko do momentu, kiedy Wieś nie ma dość i nie spuszcza jej łomotu
![Evil >:D](./images/smilies/evil.gif)
)
Biała Chmurka niestety już za TM.. Po kolejnych przerzutach i guzie, który jak się okazało przerósł jej cewkę moczową i jelito, musieliśmy pomóc jej odejść
Perełka siedzi w tej chwili z Bertą w geriatryk-klatce. Obie są już w słusznym wieku - Berta ma już ponad trzy latka, Perełka trzy dni temu skończyła dwa latka. Z Bertą niestety nie jest już dobrze, wiek coraz bardziej dopomina się o swoje prawa. Ma silny niedowład tylnych łapek i lekki przednich. Na razie jeszcze normalnie je, chociaż coraz słabiej jej to wychodzi. Po śmierci Fety bardzo schudła i mam wrażenie, że straciła sporo chęci do życia - w końcu cały czas były razem i bardzo się zżyły. Póki co jednak siedzą razem z Perełką i jakoś sobie pomagają.
Perełka też trochę niedomaga. Jest po kilku operacjach guzów, dostaje dostinex, bo to kwestia przysadkowa. Niestety, mamy podejrzenia, że guzior dał jednak przerzuty na narządy wewnętrzne i w sumie nie mamy jak temu zaradzić. Dobrze chociaż, że siostra Perełki, Muszka (tak, tak - ta mieszkająca u IHime) jest zdrowa.
Poza tym - Frejka została na początku stycznia wysterylizowana (jestem pod wrażeniem, że mąż dr Gosi usunął przepuklinkę i zrobił sterylkę w jednym cięciu, mniejszym niż 1,5 cm) i połączona z chłopakami. Na początku było sporo awantur, ale jakoś się ustatkowało, chociaż mała nadal jest porąbaną łobuziarą i mocno dokucza nowym, czyli Pyrkowi i Skwarkowi. Chłopcy bardzo powoli aklimatyzują się w nowym środowisku. Chociaż nie ma większych kłótni, to śpią cały czas w osobnym hamaku, a kiedy ktoś z bandy (oprócz Carbona) do nich podchodzi, to drą pyszczydła, jakby ich kto ze skóry obdzierał. Pyrek ogarnia się trochę szybciej - dzisiaj leżał już na samym brzegu ulubionego hamaka bandy, a nawet poiskał Carbona (ten to w ogóle jest tak pociesznym misiem, że ach
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
).
Na razie tyle, bo jeszcze mnóstwo nauki przede mną. Nawet nie mam czasu porobić dzieciakom dobrych fotek
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)