szczury.org

Dumbulcowe dwa będą, jeden husky w niedzielę wyjeżdża z Abrą do Białegostoku, stamtąd do mnie niedaleko
No a młode od Mal.. jak podrośnie poszukamy transportu!

Nietoperkowe dzieło To kolejny dowód na to, że Ogony cenią sobie polarkowe dzieła wychodzące spod ręki Nietoperka.

<oblewa się rumieńcem zawstydzona...>

Ty się nie rumień tu, bo dobrze wiesz, że to prawda jest! Moje ogony kochają domek i hamaczki od ciebie! Tak bardzo, że pakują się do nich całą dziewiątką, jak do środka nie wchodzi, to na wierzch chociaż.. inne miejsca idą w odstawkę jak upiorę i wieszam polarki

Pan dumb jest już ze mną w domu. Jest mały, chyba mniejszy od mego Chochlika i chudzinka z niego(ogólnie ma dziwną posturę). Jest jeszcze ciężko zestresowany i rozwala klatkę. I pan dumbo mówi, że czeka na transport do swojego prawdziwego domu

Rozwala klatke? Oh mai.

Jest mały, chyba mniejszy od mego Chochlika i chudzinka z niego(ogólnie ma dziwną posturę).

Będzie trzeba go odkarmić i tak mam jedną chudzinę do dokarmiania, jeszcze jedna nie zrobi różnicy

Szukam transportu

Przepisuję właśnie lekcje, bo mi brat wcześniej zeszyty podrzucił i mam z geografii zeszyt pachnący osobliwie siuśkami Gacka
Wystarczyło, że poszedłem po herbatę, a ten paskudnik stwierdził, że zeszyty to też papier z którego robimy gniazdko, pociągnął w kąt i osikał..

No, ale może to zniechęci nauczycieli od sprawdzania pachnącego zeszytu..

Tjaaa, Mooniek mi się kiedyś zerżnął rzadką kupą w notatki z fizjologii... :< Został ślad, mimo ścierania... Weź się tu ucz z takich Cóż, gó*** przedmiot, gó*** dekoracja :]

Cyklotymia pisze: Cóż, gó*** przedmiot, gó*** dekoracja :]

I tego sie trzymaj!!!

fajne szczuraski a szczegolonie jeden kilka stron wczesniej bialutki spiacy na pleckach heh boskie ;p

Nietoperrr... pisze:

Cyklotymia pisze: Cóż, gó*** przedmiot, gó*** dekoracja :]

I tego sie trzymaj!!!

Padłem!

Sky'owi porobiły się wczoraj strupy na ciele i zaczynają odpadać razem z mięsem i futrem. Martwica to to na pewno ne jest, zastrzyki brał dobre dwa tygodnie temu..
Dziwnie mi to przypomina sytuację Aki'ego, u którego były to przerzuty nowotworowe.. Robiło się coraz więcej strupów które odpadały, tworząc niegojące się, ropiejące rany, w końcu biedny nie mógł już się ruszać, żeby nie powodowało to okropnego bólu..
Boję się.

hej i jak tam dumbosz już przyjechał? ;>
mówiłam że on zabiedzony, u mnie zżerał gerbery i w ogóle próbowałam go podtuczyć, mam nadzieję, że ze zdrowiem u niego wszystko w porządku.
no i czekam na foty jakieś i relacje

Sheeruun pisze:Sky'owi porobiły się wczoraj strupy na ciele i zaczynają odpadać razem z mięsem i futrem. Martwica to to na pewno ne jest, zastrzyki brał dobre dwa tygodnie temu..
Dziwnie mi to przypomina sytuację Aki'ego, u którego były to przerzuty nowotworowe.. Robiło się coraz więcej strupów które odpadały, tworząc niegojące się, ropiejące rany, w końcu biedny nie mógł już się ruszać, żeby nie powodowało to okropnego bólu..
Boję się.

Pasożyty? Przebiałczenie? Grzybica? Przejrzyj mu dokładnie sierść. Ciężko ocenić po samym opisie.

Ojejku jejku... Biedny Sky... Mam nadzieję że to się wygoi.

Sheeruun pisze:Przepisuję właśnie lekcje, bo mi brat wcześniej zeszyty podrzucił i mam z geografii zeszyt pachnący osobliwie siuśkami Gacka
Wystarczyło, że poszedłem po herbatę, a ten paskudnik stwierdził, że zeszyty to też papier z którego robimy gniazdko, pociągnął w kąt i osikał..

No, ale może to zniechęci nauczycieli od sprawdzania pachnącego zeszytu..

mi Fenek oblał notatki, jak się do egzaminu uczyłam bardzo mnie to ucieszyło, bo uznałam za znak "olej to"

A dla Sky'a mizianko i trzymam kciuki by się wszystko szybko zagoiło.

sauatka pisze:hej i jak tam dumbosz już przyjechał? ;>
mówiłam że on zabiedzony, u mnie zżerał gerbery i w ogóle próbowałam go podtuczyć, mam nadzieję, że ze zdrowiem u niego wszystko w porządku.
no i czekam na foty jakieś i relacje

Dumbiak jeszcze w Białymstoku, ale mam nadzieję, że już niedługo tu będzie. Gerbery wcina nadal Apetyt ma ładny, w nocy gryzie kuwetę klatki. Już nie gryzie palców, daje się głaskać. Tylko boi się jak go wyjmuję z klatki, sam natomiast wychodzi. Moje chłopy wykazują nim niezdrowe zainteresowanie. Widzieli się tylko przez pręty ale agresywnych zachowań nie było

Dumbiak za pośrednictwem Zalbi, Sauatki, Abry i miłego kierowcy autobusu, dotarł wreszcie do mnie
Zdjęć na razie nie będzie, nie chcę go stresowac.
Podskubuje moje palce, ładnie wcinał bagietkę z masłem, a na wodę rzucił się, jakby jej rok nie widział. Chętnie wychodzi z transportera, w którym tymczasowo mieszka (jutro zaczynamy łączenie), jest ciekawski bardzo, choć chudziutki i nieco wystraszony

A mi już brakuje tego małego, chudego parchatka