szczury.org

- Wymknął się nam! Zwiewa!

- w kontekście sylwetek zwiewającego i "goniących"

patrzę na podpis gdzie aguciaki jeszcze same dzieciaczkami były i mistrzów, którzy z nich wyrośli - aż się nie chce wierzyć, że Mlekołak kiedyś zaimponuje takimi rozmiarami, ale chyba można mu tego życzyć (w przyszłości-przyszłości )

Dawno mnie nie było, trudno nadążyć za wszystkimi zmianami. Widzę, że gromadka się powiększyła. Mlekołaczek jest śliczny, a bycie taką kruszynką przy reszcie towarzystwa dodatkowo dodaje mu uroku :3

Dzisiaj kupiłam szczurom VL Rat Complete - docelowo pewnie będzie inny granulat, ale chciałam wreszcie rozpocząć odchudzanie...

Właściwie to po parę chrupek każdy grzecznie zjadł. Ale potem zaczęło się marudzenie. Teraz tłuściochy rozpoczynają akcję odkopywania ze ściółki tego, czym w Timie do tej pory pogardzały. Czmyś nawet pożarł chlebek świętojański

Oj, nie zazdroszczę im chwili, w której się zorientują, że nie zostało nic poza granulatem... ale to dla ich dobra.

Maluchom natomiast Rat Complete smakuje, ale im daję i tak Timę, bo one muszą urosnąć i utyć

hahaha dobry sposób;D moje tez nie jadły RC;D ojj szczuraski bójcie sie Pańca nie ma litosci daje paskudna bezkształtna mielonkę;D

Niestety, muszę być bezlitosna, bo szczury nie mają kompleksu otyłości wbudowanego w psychikę Wynagrodzę im to trochę w warzywkach

Moim szczurom karmię zawsze Rat Complete VL Smakuje im ale zawsze zostawiają granulaty... Ciekawa jestem gdzie mogę kupić Timę do wypróbowania.

Znalazłam fajną ofertę. 2,5kg za 36,80zł. Mało jak na VL 750g za 20 zł. Kupię w zooplusie Timę Rattime Szkoda że w sklepach tego nie ma.

No i moje ogony jedzą Rat Complete - ale średnio są zadowolone z tego powodu Zwiększyło się też "zużycie" wody, widać prawda to, że na granulacie zwiększa się pragnienie. Zamówiliśmy Labofeeda, bo ma mniej białka niż granulaty VL i czekamy.

Maluszki mają się świetnie, dostały kolejną dawkę ivermektyny, mam nadzieję, że niedobry świerzb pójdzie sobie jak najszybciej. Mlekołak jest najsłodszym miziakiem na świecie Wszystko z nim można robić, w oczkach po prostu ma wielkie szczęście, kiedy człowiek się nim zajmuje.

A szóstka ich pozostałych braci ma już DS i towarzystwo starszego, fajnego szczura, więc wszystko poszło doskonale i śmietnikowcom będzie dobrze Cieszę się, że cała sprawa miała miejsce zanim nastały te mrozy, bo teraz nawet godzina w kartonie na śmietniku mogłaby się skończyć tragicznie...

Dobrze, że tak się dla nich szczęśliwie ułożyło w tej smutnej historii porzucenia przez innego człowieka...
Pozostałości świerzbu niech zginą do cna i nie ważą się powracać; wycałuj ogonki ode mnie proszę - Mlekołaka możesz w dwójnasób

tak czy siak wyrzucili je i to juz jest nie bede pisała czym bo mnie z forum wyrzucą...
A jesli teraz ktos by takiego malca wyrzucił to chyba gołymi rekami bym zatłukła;/

sylwiaj pisze:tak czy siak wyrzucili je i to juz jest nie bede pisała czym bo mnie z forum wyrzucą...

Ale ja się z Tobą całkowicie zgadzam Po prostu uważam, że z pogodą to było "szczęście w nieszczęściu" dla tych maluszków. Mrozy zaczynały się akurat jak odstawialiśmy pozostałych 6 na transport, potem jeszcze Limfocyta odsyłaliśmy pociągiem, ale tam zimno nie było, wręcz przeciwnie... i tak nie było różowo, bo niedokarmienie i osłabienie organizmu zaowocowało świerzbowymi strupkami tu i tam, ale maluchy już niemal wyleczone, odkarmione, zadowolone, sierść się zmienia już na taką nieco bardziej dorosłą... nie zdarzyła się tragedia. No, poza tragedią jednej z siostrzyczek w nowym domku, ale temu się zapobiec nie da Wypadki zdarzają się w najlepszych domkach, zwierzę to zwierzę i nie ma nigdy 100% pewności, że wszystko będzie ok...

Ogólnie rzecz biorąc - za wyrzucenie szczura na śmietnik bym zatłukła gołymi rękami. Zresztą osoba, która je znalazła, szukała sprawcy, ale widziałam miejsce, gdzie to było i ile klatek korzysta ze śmietnika - mała szansa, żeby sąsiedzi byli poinformowani, kto miał szczury... tak czy siak nic nie wynikło z tego dochodzenia.

Cieszę się jednak, że sprawa miała w miarę szczęśliwy finał. Po prostu. Nic nie zmieni złość na ludzi, trzeba dbać o maleństwa

Nie mam czasu na zrobienie nowych fotek, bo złapałam tymczasową pracę i nie mam czasu... ale ogólnie szczurstwo ok, Frodo nadal rozdrapuje strupy (jak się skończą mrozy to idę do innego weta, żeby mu zrobił z tym porządek), Czmych nadal pulsuje oczami zamiast pobiegać, aguty nadal łapią za jajka Mlekołaka... Mlekołak jest największym z pozostałych u mnie kapturzątek, rośnie mu już prawdziwe futro! "Czwóreczka" nadal bezimienny, ale może już niedługo bezpański, bo właścicielka ma go odebrać jakoś po 12 lutego... a Guciulek w połowie lutego też wyjeżdża Strupki na uszkach wreszcie znikają. Może to zbawienny wpływ ivermektyny, a może kąpiel w kaszce, którą młody zaliczył poprzez epicki upadek z hamaka do brei w misce

ojj trzeba trzeba zwłaszcza o te biedne smietnikowe:( moja Twister posiedziała pare godzin na mrozie (tez zreszta na smietniku) a juz jej młody organizm nie poradził sobie z krwawieniem z dróg rodnych;/
tak wiec chuchac i dmuchac na maluszki:D

valhalla pisze: Strupki na uszkach wreszcie znikają. Może to zbawienny wpływ ivermektyny, a może kąpiel w kaszce, którą młody zaliczył poprzez epicki upadek z hamaka do brei w misce

Wygłaszcz ode mnie wszystkie łebki

Ok, mam kilka fotek... aparat mi się wykrzacza ostatnio, więc jakość zdjęć z telefonu nie powala, ale są

Najpierw klatka Rozpieszczurów Wzbogaciliśmy się o sputnik Nie wiem, czy Czmyś się do niego wciśnie (nie próbował), ale aguty już bez problemu tam wchodzą, co widać na załączonych obrazkach






I kilka fotek maluchów, jeszcze gorsze, bo nie dość, że aparat taki sobie, to malce uciekają... a dziś znów jeden pan mnie opuszcza... chlip, chlip...

Najgorsze w tragedii śmietnikowych malców jest to, że człowiek który skazał je praktycznie na pewną śmierć nie dość, że nie poniesie żadnych konsekwencji to jeszcze pewnie oczyścił sobie sumienie idąc na drugi dzień i widząc, że karton/pudełko zniknęło co oznacza tylko jedno, że ktoś je zabrał...

Wymiziaj koniecznie malce i starszaki ode mnie Szepnij Czmysiowi, że w sputniku jest Tima albo jakieś przysmaki to pewnie od razu się do niego wciśnie