Strona 32 z 100

Re: Moje panieneczki :)

: pn gru 09, 2013 5:11 pm
autor: unipaks
Ile fajnych zdjęć! Pan faktycznie oblegany ze wszystkich stron. ;) A na filmiku pieszczoty zapowiadały się tak dobrze... póki nie pojawiła się persona non grata ;D
http://imageshack.us/scaled/thumb/34/c2qq.JPG bliskie spotkanie trzeciego stopnia ;)
http://imageshack.us/scaled/thumb/560/tg46.jpg karmienie synchroniczne :D
Wycałuj dziewczyny! :-*

Re: Moje panieneczki :)

: pn gru 09, 2013 7:03 pm
autor: Bratka.a10
O ileee zdjęć! Jejku aż oczy mi się cieszą :D
Wymiziaj stadko :-*

Re: Moje panieneczki :)

: pn gru 09, 2013 9:25 pm
autor: Megi_82
Arau pisze:Twój mąż to jest dopiero rozchwytywany ;) Nie jesteś zazdrosna ;P?
Nie, bo ja też jestem rozchytywana :P Nawet bardziej, bo mniej tam jestem :)

Dziękujemy za mizianka :)

Jutro mam przyspieszoną wizytę u alergologa, znalazł się wcześniejszy termin.

Re: Moje panieneczki :)

: pn gru 09, 2013 9:52 pm
autor: Magdonald
unipaks pisze:http://imageshack.us/scaled/thumb/560/tg46.jpg karmienie synchroniczne :D
Raczej wcześniejsza wigilia, bo albo źle widzę, albo to opłatek :D

http://imageshack.us/photo/my-images/42/wm6v.jpg/ - bo trzeba znieść wszystko do "bazy" ;D
Megi_82 pisze:Te dwie, co się ciągle piorą :P http://olifant14.wrzuta.pl/film/8ka1c4d ... -_big_love
Bo kto się czubi... ::)

W końcu wrzucasz więcej zdjęć, więcej filmików! :) Miło znów pooglądać sobie dziewczyny!

Daj znać po wizycie! ;)

Re: Moje panieneczki :)

: pn gru 09, 2013 11:34 pm
autor: Megi_82
Magdonald pisze: W końcu wrzucasz więcej zdjęć, więcej filmików! :) Miło znów pooglądać sobie dziewczyny!
Proszzz http://olifant14.wrzuta.pl/film/4iG8px7 ... aj_wafelka :D

Dam znać, dam - zapewne wrócę nabuzowana emocjami i popełnię kolejny elaborat, jak zawsze, kiedy chcę napisać dwa zdania :P ;D

Re: Moje panieneczki :)

: wt gru 10, 2013 2:51 pm
autor: Magdonald
Ojej, ojej, w Twoim głosie słychać takie "zakatarzenie" :( Niech no ten alergolog coś dobrego zrobi!
Panny mało co nie pospadały z tego brzegu szafki ::)
Czekamy na elaborat! :D

Re: Moje panieneczki :)

: wt gru 10, 2013 2:53 pm
autor: Megi_82
No i byłam - dostałam jakiś zajzajer do wdychania 2 razy dziennie, powinnam się przestać dusić. Doktor nie omieszkał zapytać o szczura (na szczęście zapomniał, że jest ich 5 ::) ), poinformowałam, że już po przeprowadzce i dodałam "tak jak się umawialiśmy", bo może zapomniał, że zostają ;)
-I nie wchodzi pani tam?
-Nooo... jak nie muszę, to nie wchodzę
:D Nie doprecyzowywałam, co to jest mus ;)

Dobra, a teraz poważnie. Wczoraj i przedwczoraj nie byłam u dziewczyn na mizianiu, tylko przez dziurę po szybie zaglądałam - i miałam 2 spokojne noce. Czyli duszności po szczurach są, tyle, że z opóźnionym zapłonem. Ewentualnie fakt, że parę dni pobrałam steryd do nosa - może nie spływa dziadostwo niżej. Albo jakaś niesamowita autosugestia, ale sądząc po nasileniu duszności, jakie budzą mnie nad ranem, raczej nie. Choć jest też podejrzenie, że wprawdzie astma astmą, ale za część moich zacisków odpowiada też głowa... no bo tak: idę dziś na spirometrię jak przed każdą wizytą, myślę, nooo, to teraz wyjdzie do bani, no bo jest mi oddechowo tak sobie, po czym wydmuchuję 114 procent ??? Doktor pyta, jak ja się dziś czuję, ja mówię, że trochę do dupy. On patrzy na ten wynik, na mnie... ciągle coś mu nie gra.
No więc dostałam zajzajer, ale antyhistaminy nadal nie... dziwne to jest dla mnie. A oczywiście nie zapytałam, bo jestem nieprzytomna z nerw na tych wizytach, no i w końcu chyba gość widzi, co mi zapisał, zawsze studiuje kartę pacjenta na początku wizyty. Ale i tak jestem pipa, że zawsze o coś zapomnę zapytać.
W każdym razie widzę, że jednak wizyty u dziewczyn muszę obciąć do absolutnego minimum :'( Nie wiem, jak to będzie, jak małżonek po południu w pracy... maska, rękawiczki, dwie warstwy długich rękawów - otworzyć klatkę - i zwiewać? :'(

Re: Moje panieneczki :)

: wt gru 10, 2013 2:56 pm
autor: Megi_82
Magdonald pisze:Ojej, ojej, w Twoim głosie słychać takie "zakatarzenie" :( Niech no ten alergolog coś dobrego zrobi!
Panny mało co nie pospadały z tego brzegu szafki ::)
Czekamy na elaborat! :D
Mówisz i masz ;) Pisałyśmy jednocześnie :)
To zakatarzenie to chyba akurat też podziębienie, bo parę dni się kiepsko czułam i faktycznie miałam taki sobie głos...

Re: Moje panieneczki :)

: śr gru 11, 2013 11:49 am
autor: Megi_82
Poszłam wczoraj zawiesić hamaczki do wypucowanej przez Michała klatki - jak tylko przekroczyłam próg, zostałam ściągnięta do parteru, wylizana, wyiskana i wyczesana :D Wielka radość, pancia przyszła :D Wielu fajnych ujęć nie dało się złapać, ale trochę pocykaliśmy :) Czarnuś poleżała mi na kolanach, a Kluska usiłowała wyrzucić z moich kolan Pączka. Liwia się wkurza, jak Pączek jest u mnie, idzie sfochana na bok i nie daje się złapać, chyba, ze pogadam do niej tonem uniżonym, żeby się nie fochała, bo wszystkie przecież kocham :D
Jak się domyślacie, zawieszenie 5 hamaczków trwało jakieś pół godziny ;) Dramatycznie mało, ale nie chcę przeginać... noc przespałam spokojnie w każdym razie mimo wsadzania nosa w futro.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: Moje panieneczki :)

: śr gru 11, 2013 1:06 pm
autor: goska.czyzewska
Piękne szczuraski są :D
Wydaje mi się, że jeśli ze cztery dni (jeden dodaje na wszelki wypadek dlatego nie 3) nie będziesz za bardzo kontaktować się ze szczurkami to potem jeden dzień możesz spokojnie się z nimi bawić, a potem znów taka przerwa. Tak mi się wydaje z zajęć immunologii bo przez te 4 dni organizm "zapomni" że szczurki go drażnią i za jedną dłuższą wizytę on zapozna się znów ze szczurzymi antygenami i naszykuje do akcji ale nie zaatakuje a za 4 dni znów "zapomni" :)
Życzę zdrowia tobie i szczurkom ślicznym ;)

Re: Moje panieneczki :)

: śr gru 11, 2013 10:55 pm
autor: Megi_82
Dziękujemy :)
W sumie to nie chodziłam do nich przez chwilę, żeby sprawdzić, czy będzie jakaś różnica (bo w 2-dniowy poślizg reakcji alergicznej to już nie uwierzę ;)). Ale raczej różnica wynika z tego, że zaczęłam brać steryd do nosa nie tylko doraźnie, mimo braku kataru, i to chyba tego zasługa.
Pokopałam w necie, poczytałam, i raczej się to potwierdza. Nocne napady astmy raczej są związane z alergią na roztocza. Wstawiam tyle "raczej", bo w tych pierońskich choróbskach pewności 100% nigdy nie można mieć... doczytałam też, dlaczego nie dostałam antyhistaminy. Choć pomogłaby mi na bąble i swędzenie, jak mi szczur oblezie szyję albo pogłaszcze ogonem pod włos ;)

Generalnie, czego sobie człowiecze sam nie poszukasz, tego się nie dowiesz...

Re: Moje panieneczki :)

: czw gru 12, 2013 2:30 pm
autor: Megi_82
Zaczęliśmy dzień od zszywania Kluski u weta, ponieważ:
Obrazek

Wczoraj wieczorem/w nocy mój małżonek wszedł zajrzeć do dziewczyn i nagle usłyszałam gromkie "O ku!@#$ mać!". Biegnę, patrzę, a Klucha dziurawa... tylko skóra, bezkrwawo, ale jednak. Spsikałam aseptem, skonsultowałam się, na noc do duny - ale rano wstaję, patrzę, a brzegi rany spuchnięte jak jasssny gwint, pewnie znów to lizała albo coś. Doktor nas przywitała w te słowy: O, dawno Pani nie było :P
Nie wiem, kiedy to się stało, nie było jakiejś specjalnej walki i wrzasków, a Kluska sobie zajadała z miski, nie wyglądała na przejętą dziurą w boku... Pewnie Pączek jej odpłaciła za swoje cięcie, ten sam bok, prawie to samo miejsce.
Bo otóż ostatnio Pączek z Kluską coś nie za bardzo. Pączek nie zaczepia wprawdzie, ale Kluszon zachowuje się dziwnie, czai się powoli, przystawia do niej pychol, łapie łapkami za futro... i Pączek się wkurza i się czasem ścinają.
Oesu. Jak z jedną się unormowało, to z drugą się zaczęło. Na wybiegach Liw i Pączek nadal bez zmian, Liw kopiący mop, ale bez specjalnej zaciętości, w klatce zaś Liwia chodzi spać do Pączka. Pączek od dłuższego czasu na spoczynek nocny udaje się do jednego ulubionego koszyka i ma w nosie, czy ktoś przyjdzie do niej. A Liwia chodzi, co noc. Dziś rano prawie cała leżała na Pączku :) Może to się Klusce nie podoba, nie wiem już...

W poniedziałek Michał zabrał na obejrzenie Kluskę (kontrola gulki na boku i na nóżce) i Czarną (trochę dla towarzystwa, a trochę do osłuchania, bo coś usłyszałam) - Czarnuszce serce łomocze jak szalone. Na razie bez paniki, bo nie wiemy, czy to ze strachu (Czarna jako jedyna nie jest towarzyska do obcych, a wet to już w ogóle wiadomo), czy coś jest nie tak. W domu też ze dwa razy wyczułam to serduszko, ale fakt, że ona jest dość strachliwa. Mam nadzieję, że jest zdrowa...

Dziś w nerwach rano nie pomyślałam, żeby i Tulę zapakować. Coś się dzieje, mamy z przedwczoraj filmik - coś jakby jej lekko boczki pracowały :-\ Wczoraj też przez chwilę zauważyłam. Zabierzemy ją w poniedziałek do doktora.

Re: Moje panieneczki :)

: czw gru 12, 2013 3:12 pm
autor: fidusiowa
Dobrze, że Kluska się dziurą nie przejęła, bo to chyba znak, że jakoś bardzo ją to nie bolało. Ale wygląda strasznie :-\ Ja bym chyba zawału dostała i zareagowała podobnie do Twojego męża ;) Szczurza logika jest dziwna.. Raz kłótnie raz miłości ::) Trzymam kciuki żeby Czarna jednak okazała się zdrowa :) Rany, zapomniałam jeszcze o Tuli... Nie no jak chorować, to tylko wszystkie na raz, bo po co się rozdrabniać... ::) Dużo zdrówka dla dziewczyn, mam nadzieję, że poza dziurawą Kluską wszystko okaże się tylko fałszywym alarmem :) Wymiziać :-*

Re: Moje panieneczki :)

: czw gru 12, 2013 4:20 pm
autor: Magdonald
Ale się porobiło...
Co do Kluski, u mnie Łysy miała podobną rankę na nóżce, gdy została zadrapana podczas łączenia. Łysolom się to błyskawicznie goi i u nas wystarczyło przemywanie Rivanolem, żeby się zrosło i ładnie wygoiło, ale jakiś szewek dla bezpieczeństwa nigdy nie zaszkodzi, niech się nóżka goi ;)

Jeśli chodzi o Czarną, o ile faktycznie okazałoby się, że jest spokrewniona jakoś ze Śnieżynką, to obserwuj serducho i uważaj na iniekcję (Śnieżynka podczas kastracji prawie by zeszła, gdyby nie to, że operowała ją dr Rzepka i szybko zareagowała - zabieg był dokończony już na wziewce). Ale to tak tylko "w razie czego", choć mam nadzieję, że ta informacja nie będzie przydatna bo Czarna będzie się zdrowo trzymała!

Całujemy chorowitki :-*

Re: Moje panieneczki :)

: czw gru 12, 2013 4:34 pm
autor: unipaks
I ode mnie również buziaki dla chorowitek oraz kciuki, żeby szybko i ładnie zdrowiały! :-*