Ja tez trzymam!
I też wiem, co przezywasz - Jak łączyłam Jolę z Zurą i Gratką, to przerabiałam to samo!
Były umieszczone w klatce chłopaków. Zura terroryzowała Jolkę i jak maleńka gdziekolwiek krok zrobiła, to zaraz awantura, bójka, leciała sierść, klatka podskakiwała, wrzaski niesamowite (Tu masz uroki Zureczki, mojego Dziur-Dziur słodkiego :twisted: !). Jola musiała wywalczyc sobie każdy nowy centymetr klatki. Na tym, co już zdobyła Zura była mniej agresywna (mniej nie oznacza, że wcale!), ale centymetr dalej krew sie lała.
I pomysleć, ze w tym samym czasie Marunia i nowy Heniek spali już razem w jednym domku!!!

"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)