Strona 33 z 138

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 08, 2009 3:18 pm
autor: yss
ninaczika: to będziesz majową mamusią? :) ja i zawartość gratulujemy :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 08, 2009 7:49 pm
autor: ninaczika
yss- technicznie to wiesz jak jest- maj/czerwiec, ja sie zawsze spoźniam, albo koczuje godzine wczesniej, jak to przechodzi w genach..zobacze która skrajnośc wygra:) fajnie ze wątek sie rozwija, potrzebna następna partia dziewczyn w odstepie paromiesiecznym, zeby nie było nudy w wątku ;D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 08, 2009 9:23 pm
autor: merch
Ja sie chyba zgapilam i zapomnialam POGRATULOWAC

Wiec bardzo serdecznie gratuluje i jzycze jak najmniej ciazowych dolegliwosci.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt sty 09, 2009 1:24 pm
autor: ninaczika
ja sie do życzeń dołączam bo żadnych dolegliwości nie mam ;D oprócz dzikiej ochoty na flaki albo śledzie z piernikiem, najczesciej jak już sklepy pozamykane.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt sty 09, 2009 2:13 pm
autor: yss
pozamykane sklepy to jest jakiś horror! i knajpy :] człowiek ma nagle ochotę na spaghetti a tu wtopa, północ i żadne dostawy już nie działają... sałata w nocy była tez pewnym hitem, mój mąż był w 6 sklepach o 23 godzinie i do tego szóstego wdarł się prawie przemocą, pukał tam z 10 minut chociaż mu sprzedawcy, kończący porządki, machali, że zamknięte. w końcu otworzyli kretynowi, co nie rozumie słowa "zamknięte" i wyszło na jaw, że to dla żony koniecznie potrzebuje sałaty :P i dostał. zjadłam całą, chociaż była miejscami lekko zwiędła. :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt sty 09, 2009 3:24 pm
autor: Nina
yss pisze:sałata w nocy była tez pewnym hitem, mój mąż był w 6 sklepach o 23 godzinie i do tego szóstego wdarł się prawie przemocą, pukał tam z 10 minut chociaż mu sprzedawcy, kończący porządki, machali, że zamknięte. w końcu otworzyli kretynowi, co nie rozumie słowa "zamknięte" i wyszło na jaw, że to dla żony koniecznie potrzebuje sałaty :P i dostał.
Ja mój biedny ojciec latał po sklepach o 24 jak mama była ze mną w ciąży, to nie byli tak wyrozumiali :P Dopiero u znajomej dorwał ogórki kiszone i kompot truskawkowy :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt sty 09, 2009 3:46 pm
autor: Magamaga
Gdy mama była z bratem w ciąży zostałam zmuszona do popełnienia przestępstwa - kradzieży kredy ze szkoły!
W moim mieście nie było jej dostępnej w sprzedaży detalicznej, a mama chrupała ją jak cukierki. ???

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt sty 09, 2009 11:34 pm
autor: Ania
No, gratuluję wszystkim nowozaciążonym :)

Magamaga - Twoja mama ewidentnie wygrała. Kreda. Hm. Ja jednak wapń wolałam z mleka :D

Mnie zachcianki raczej ominęły, o wiele większe miałam przed ciążą. No ale.. do piątego miesiąca rzygałam dalej niż patrzałam a potem.. potem wciągałam wszystko jak leciało, więc nie było okazji chcieć czegoś, bo było mi obojętne co jem ;) Byle dużo :)
Miałam 6 zachcianek, o których pamiętam.
- Od pierwszych dni ciąży jadłam przynajmniej 2 surowe pomidory na śniadanie,
- Przez całą ciążę bezskutecznie poszukiwałam czegokolwiek o smaku gumy Donald, bo na samą gumę nie było co liczyć i w efekcie średnio ale musiałam się zadowolić różową gumą orbit dla dzieci, ciut podobną w smaku do Donaldów
- Oranżady w butelce poszukiwałam kilka miesięcy aż w końcu znalazłam (dokładnie taką, jak w moim dzieciństwie można było kupić)
- Od 30 tygodnia ciąży piłam 2 itry mleka dziennie
- I najważniejsze, piwo, piwo, piwo, śniło mi się po nocach zanim wiedziałam, że jestem w ciązy, musiałam wypić całe Karmi duszkiem, by mieć spokój. Na jeden dzień. Regularnie mi się ta zachcianka odnawiała, do tego popijałam piwko bezalkoholowe mimo, że ogólnie nie lubię piwa
- Nienawidzę kaszanki. Poza okresem ciąży, kiedy to się na nią rzucałam :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pn sty 12, 2009 10:53 am
autor: koopa
My są chorzy, a nawet nie to, tylko mamy podrażnione górne drogi oddechowe (nos, gardło,tchwaice) i okropnie kaszlemy (na szczęście igulina malusio i płucka czyste i katarku niet) bo ten głupi, debilny, zacofany &%$^%$*&%*, &%$$@#@*^, $@#%$%^$%&% teść nie rozumie, że 28 stopni w pokoju niemowlaka i nie tylko to o minimum 6 za dużo!!!!!! Lekarz musiał dzwonić i go opie...lać i jest 24 stopnie.....ale sie wietrzy czesto i milion ręczników wilgotnych, bo sam nawilżacz nie dawał rady, wisi na kaloryferze.... #@%#$^$*^% %#@%%$& *$@^$@^%^&!!!!!!!

A z zachcianek: to jeszcze jak nie wiedziałam żęm w ciąży to ogóry kiszone i śledzie i co dziwniejsze rosół (który jadam tylko jak żęm chora i to czasem) a wtedy pochłonełam całą michę dosłownie i totalne odrzucenie od kawy, którą uwielbiam (czarną i gożką i koniecznie fusiatą) nie ważne czy zimna czy ciepła i w ilości nieograniczonej >:D A potem to raczej nie miałam zachcianek :)
Pozdrawiamy mocno :-*

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: wt sty 13, 2009 12:21 pm
autor: Sheila
Gratulacje ninaczika :) widać to u nas tradycja - po 3 w wątku bywać.
Co do zachcianek - miałam tak samo jak Ania - pomidory były zdecydowanym hitem w pierwszych 2 miesiącach. Teraz - li i jedynie niezmiennie - MIĘSO! Pokroić się dam za szyneczkę, z sosikiem czosnkowym, no i masłomasłomasło w niewiarygodnych ilościach.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: wt sty 13, 2009 12:31 pm
autor: ninaczika
mieso przynajmniej nie jest sezonowe.. jest zawsze, a własnie odkryłam gruszki.. może zapomnę o fasoli, kukurydzy w kolbach bo byłam skazana na mrożonki. rzeczywiście zasada trójek działa, i niewiadomo na kogo trafi :D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: wt sty 13, 2009 1:21 pm
autor: yss
no to chyba pewne rzeczy są stałe.

wystartowałam awokado i kiszonymi ogórami.

pomidory żarłam jak nienormalna, codziennie sałatka z pomidorów i często jeszcze kilka pomidorków tak po prostu, bez niczego, jak jabłko :)

był to też czas, kiedy nie mogłam w siebie wcisnąć nic ze słodyczy, nic smażonego czy pieczonego, nawet gotowanego nie :/ za to bez przerwy jadłam różne surówki i sałatki. lubiłam sok pomarańczowy.

przez 2 tygodnie wciągałam actimele, kilka zgrzewek zjadłam.

miesiąc temu napychałam się wściekle gruszkami - i nadal czasem się napycham, u nas bez problemu można kupić 2 odmiany, czasem nawet 3. w każdym warzywniaku, ale już mi się ręce nie trzęsą na widok gruszki.

była króciutka epoka bananowa.

teraz mam fazę mleczną, co najmniej litr mleka dziennie :) jem też sery, białe i żółte.

no i obżeram się jabłkami i wypijam jakiś litr soku jabłkowego dziennie :) na szczęście przeszła mi pierwsza faza i mogę jeść rzeczy smażone i gotowane, i pić kawę. na początku na myśl o kawie musiałam zatykać sobie usta :P zresztą to samo było z herbatą i wszelkimi gorącymi napojami oprócz kwaśnej herbatki z róży. teraz mogę jeść wszystko :D

z takich dziwnych rzeczy, to czasem okropnie mi się chce zupki chińskiej :/ lodów czekoladowych :/ coli :/ śmietana kesemka zjedzona jak jogurt też raz była hitem.....

ale generalnie zachciankowość mam umiarkowaną, tylko kilka razy było takie przemożne parcie na konkretne jedzenie, jak parcie na wodę u człowieka na pustyni :) teraz to takie raczej smaki mam niż paniczne zachcianki.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 14, 2009 12:53 am
autor: Sheila
Zaliczylam faze pomaranczowa - sok, i mandarynki - ciagle trwa. Biale sery - ciagle namietnie. Zupke chinska o dziwo - tez przerobilam, ale tylko vifona. Zjadlam 2 (wstyd mi strasznie, ale to dziecko chciało ::) ) i mam spokoj. z jabłek - sok jabłkowy właśnie popijam :) cole - wypilam kilka lykow w 3 podejsciach co miesiac, ale bylo mi tak glupio, ze zaprzestalam tych zdroznych praktyk. Lody - czekaja w zamrazarce :) Faktycznie, jakis constans zaobserwowany - ciekawe, co w tych rzeczach jest :) smietana 36% - kilka dni jadlam ubita z truskawkami :P

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 14, 2009 9:21 am
autor: Angua
Witam,
Dawno nie zagladałam, ale widzę, że wątek sie rozwija, oby tak dalej :)
gratuluję nowym mamusiom!
a ja się pochwalę - równo tydzien temu, 7 stycznia, nasz synek Adaś przyszedł na świat. Urodził się w domu w Poznaniu, jak zaplanowaliśmy, i wciąż jeszcze w roku Szczura ;D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr sty 14, 2009 9:26 am
autor: merch
Gratuluje :)