Strona 33 z 96
Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: pn cze 01, 2009 2:04 pm
autor: Babli
Bo tak:
Dżin żyje z Milem, ale widzę, że nieszczęśliwy to 'związek'...

Dziewuchy żyją 1,5 m od nich, w dziewiątkę, a Milo nienawidzi ich obecności...
Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: pn cze 01, 2009 2:05 pm
autor: ogonowa
Mam. Do adoptować Milo kolegę! Tylko takiego, z którym będzie mu się dobrze żyło.
A na serio to nie wiem.
Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: pn cze 01, 2009 2:10 pm
autor: *Delilah*
Hmm, "moj niedoszły" Milo ... :/
Niedobrze, ze tak to wychodzi...
A dlaczego nie lubi się z dziewuchami (tłuką sie itd.?) ? (tzn. domyslam sie, ze nie bardzo sam sie wypowie na ten temat;) ale jakies przypuszczenia/?
Faktycznie moze lepiej adoptowac kogos, z kim sie dogada, tylko pytanie z kim ? (heh trzeba by bylo przeprowadzac okres probny znajomosci

Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: pn cze 01, 2009 2:14 pm
autor: Babli
Z tym, że ja nie chcę mu kolegi doadoptować, bo ten mu nie przypadnie do gustu, tamten też nie, i co? będę brać szczury, i oddawać? Nie bardzo.
Cztery miesiące prób łączenia, i nici. Rzuca się bez ostrzeżenia, nic nie widać. Nie stroszy futra, nie widać w jego oczach niczego, kompletnie niczego. Miziam go po główce, i nagle się rzuca. Borykam się z tym jakiś czas, i doszłam do wniosku, że tak być nie może

Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: pn cze 01, 2009 2:29 pm
autor: *Delilah*
No własnie, bez sensu, jesli adoptujesz pol setki szczurkow, a zaden nie przypadnie Milo do gustu...
Dziwna sprawa , moze to po prostu typ szczura-samotnika ,bo i takie sie zdarzają..
W sumie tym bardziej dziwne, ze to kastracik i nie mozna zwalic na JegoJajeczność:P
coz..pewnie taki charakterek..
Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: pn cze 01, 2009 2:34 pm
autor: Babli
Tylko właśnie tego nie rozumiem. Co się stało.. Co tak na niego wpłynęło? Od miesiąca się tak zachowuje, wcześniej był wzorowym szczurem.
Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: wt cze 02, 2009 12:09 pm
autor: odmienna
Babli, charakter po kastracji łagodnieje gdzieś po miesiącu, jeśli Milo wcześniej był „wzorowym szczurem” to duża szansa, że znowu takim będzie

. Trudno powiedzieć, co mu odwala, ale chyba musisz mu poświęcić więcej uwagi niż zwykle. Może coś się zdarzyło takiego, że poczuł się niepewnie? Kiedyś, mój Pierwszy przegryzł kabel i prąd poparzył mu mordeczkę. Z ufnego, radosnego szczurka zrobił się nietykalski dzikusek; ze dwa tygodnie mi zajęło przekonywanie go, że jestem niewinna i dla niego jestem gotowa zrezygnować z prądu w mieszkaniu…
Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: śr cze 03, 2009 1:52 pm
autor: Nakasha
Ja też mam nadzieję, że po miesiącu od kastracji mu przejdzie.... teraz mogą mu jeszcze trochę szaleć hormony... kciukam, żeby pogodził się z Tobą i dziewuchami

Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: śr cze 03, 2009 3:20 pm
autor: Babli
Chyba źle mnie zrozumieliście

. Bo Milo już ok. 8msc jest kastratem.. Od Dagmary wzięłam go już wykastrowanego

Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: śr cze 03, 2009 8:05 pm
autor: marlena91
Babli a ja trzymam kciuki że jakoś to wszystko się ułoży i ustatkuje po Twojej myśli
Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: czw cze 04, 2009 7:15 pm
autor: Babli
Dziękujemy za wsparcie, i pomysły. Za radą
odmiennej, chciałam pokazać, że jestem gotowa zrobić niemalże wszystko, byle by mój generalik Miluś wybaczył mi.. Za co zostałam najpierw dziabnięta.. a potem leżał na ramieniu tworząc szaliczek.
Z serii niespodziewanych zdarzeń...
To dziecko to istny diabeł! Czart, demon.. Dzisiaj miałam jechać na basen z przyjaciółką. Olśniło mnie w połowie drogi na przystanek.. "Nie mam stroju!". Sprawdzam torebkę, jeden raz, drugi.. nie ma! Patrzę do największej kieszonki. A tam SZCZUR. Konkretnie szczur z piękną czapeczką. Zanim zdążyłam domknąć obszerną torebkę, dziecko mi na ramie wylazło! Nijak szło ściągnąć, więc tylko, siup, i pod sweterek wsadziłam. Mała chyba zrozumiała, i tylko łebek wystawiła. Moje paskudztwo, zostało odniesione, potem zamknięte, strój wzięty i na basen..

Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: czw cze 04, 2009 7:37 pm
autor: Rhenata
no to maly diabel! dobrze ze tego stroju jednak zapomniałaś, co by bylo jakby male paskudztwo w szatni wyszło z torebki?

Re: Mój oddział - wielki dzień Aluzyjozy!
: czw cze 04, 2009 9:15 pm
autor: Czerwonaona
O kurde to ładnie się wybrała na spacerek.
Pani zabrac nie chciała to poszła sobie sama a co:)
Dobrze,że się zorientowałaś bo jeszcze by została na tym basenie lub gdzies po drodze:)
Łobuziara mała

Re: Mój oddział :)
: pt cze 05, 2009 11:54 am
autor: Nina
O mamo, wyobraziłam sobie mine Babli, która po wyjściu z basenu otwiera basenową szafke i widzi w niej mały, szczurzy łebek

Re: Mój oddział :)
: ndz cze 07, 2009 3:20 pm
autor: Babli
... Nie wiem co robić. Malutka wygląda jak cień szczurka. Je tyle co nic, beta-glukan jej nie zmobilizował. Waży 150g..

W płucach niby nic już nie słychać, ale ona nie ma chęci na nic, zupełnie nic.. Zapadły jej się boczki, kostki policzyłabym bez większego wysiłku. Trzymając ją na ręce, czuję piórko, nie szczura. Piszę o Terakotce. Zjadła dzisiaj TYLKO plasterek banana, poskubała granulatu troszkę, i pół łyżeczki nutri+słodzone mleczko. Tylko.. mój żarłoczek.
