A tak sobie...
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- tahtimittari
- Posty: 1164
- Rejestracja: pn maja 10, 2010 7:17 pm
- Kontakt:
Re: A tak sobie...
Ja powiem, że Biseptol, to nie jest dobry pomysł. Możesz im dawać beta glukan,bo to nie zaszkodzi na pewno, ale może warto zrobić rtg? Zobaczy się ewentualne zmiany w płuckach wtedy.
I co do guzka.. Dziś byłam na wykładzie o psiokocich nowotworach i dr zalecał w takich przypadkach również RTG. Można zobaczyć wtedy przerzuty / pierwotne źródło, kiedy zmiana na skórze jest tą wtórną.
Może warto spróbować tego RTG u obu panien?
I co do guzka.. Dziś byłam na wykładzie o psiokocich nowotworach i dr zalecał w takich przypadkach również RTG. Można zobaczyć wtedy przerzuty / pierwotne źródło, kiedy zmiana na skórze jest tą wtórną.
Może warto spróbować tego RTG u obu panien?
Re: A tak sobie...
Dokładnie tak.alken pisze:biseptol pewnie nie zaszkodzi, ale nie wiem czy pomoże, lepiej chyba zrobić porządną 10dniową kurację beta glukanem (całemu stadu). generalnie lepiej nie faszerować antybiotykiami bez powodu bo w przypadku prawdziwej choroby bakterie mogą się juz uodpornić i zmniejszy to tylko szanse.
Nie należy faszerować antybiotykiem, bakteryje się uodparniają, a może nie działać akurat na ten szczep, który zaraził. No i antybiotyki zawsze mają skutki uboczne. Lepiej wzmacniająco.
Trzymam kciuki za szybkie zdrowienie
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Re: A tak sobie...
W takim razie będę się starała kupić beta glukan a antybiotyk idzie dziś w odstawkę.
Fuzziczkę będę od piątku starała się połączyć.
Dziabie cholera. No dziabie po palcach. Leciutko, bo leciutko, ale swoje zdanie ma. Przy "ostrzejszych pieszczotach" łapie mi palec zębami (nie do krwi, zupełnie leciutko, ale się zastanawiam jak będzie nieprzyjemnie jak kiedyś nie będzie miała takiego wyczucia). Ubolewam nad tym, bo wszystkie moje "lemury" są czochrane do oporu, a ten się nie da Jest płochliwa. W klatce bierze jedzonko z ręki, na łapki się daje wziąść, ale jak już wyląduje pod bluzą, to tam się chowa i nie wyciągnie jej stamtąd żadna siła. Muszę chyba jeszcze poczytać dział o oswajaniu człowiek się uczy z każdym szczurem
Fuzziczkę będę od piątku starała się połączyć.
Dziabie cholera. No dziabie po palcach. Leciutko, bo leciutko, ale swoje zdanie ma. Przy "ostrzejszych pieszczotach" łapie mi palec zębami (nie do krwi, zupełnie leciutko, ale się zastanawiam jak będzie nieprzyjemnie jak kiedyś nie będzie miała takiego wyczucia). Ubolewam nad tym, bo wszystkie moje "lemury" są czochrane do oporu, a ten się nie da Jest płochliwa. W klatce bierze jedzonko z ręki, na łapki się daje wziąść, ale jak już wyląduje pod bluzą, to tam się chowa i nie wyciągnie jej stamtąd żadna siła. Muszę chyba jeszcze poczytać dział o oswajaniu człowiek się uczy z każdym szczurem
Re: A tak sobie...
Dobra... mam odwieczny problem: nie umiem połączyć.
Jak zawsze wypuściłam wszystkie panny w przedpokoju. Mała nie wykazywała w ogóle chęci integracji, obwąchania ich czy w ogóle jakiegokolwiek kontaktu. Jak moje panny podeszły do niej to zaczęła się wielka młucka. Łysol, maleństwo, połowa z moich tłuściochów stanął na palcach i ani myślał, żeby dać się zdominować. Szarusia i Haszczanka momentalnie zmieniły się w ogromne, puchowe kule i zaczęło się takie kotłowanie, że cmokanie, klaskanie i krzyki nie pomogły. Spanikowałam i zabrałam małą, a panny się jeszcze między sobą ostro poprztykały. Całe pomieszczenie było pełne latających szczurów...
Klatka małej stoi przy klatce dziewczyn. Powinnam ją zabrać z pokoju?
Martwi mnie to, że mała jest bojowo nastawiona, zamiast od razu się poddać.
Spróbuję w poniedziałek albo później w przyszłym tygodniu.
Wygląda na to, jakby w moim stadzie coś się działo. Nie jestem w stanie stwierdzić, kto tam jest teraz alfa. Narastają sprzeczki między Kapturką a Szarusią i żadna z nich nie ustępuje. Myślę, że Julek już nie może pełnić funkcji alfy, więc być może jakaś rebelia się zanosi... Boję, się o Charismę, bo prosi się o guza...
Jak zawsze wypuściłam wszystkie panny w przedpokoju. Mała nie wykazywała w ogóle chęci integracji, obwąchania ich czy w ogóle jakiegokolwiek kontaktu. Jak moje panny podeszły do niej to zaczęła się wielka młucka. Łysol, maleństwo, połowa z moich tłuściochów stanął na palcach i ani myślał, żeby dać się zdominować. Szarusia i Haszczanka momentalnie zmieniły się w ogromne, puchowe kule i zaczęło się takie kotłowanie, że cmokanie, klaskanie i krzyki nie pomogły. Spanikowałam i zabrałam małą, a panny się jeszcze między sobą ostro poprztykały. Całe pomieszczenie było pełne latających szczurów...
Klatka małej stoi przy klatce dziewczyn. Powinnam ją zabrać z pokoju?
Martwi mnie to, że mała jest bojowo nastawiona, zamiast od razu się poddać.
Spróbuję w poniedziałek albo później w przyszłym tygodniu.
Wygląda na to, jakby w moim stadzie coś się działo. Nie jestem w stanie stwierdzić, kto tam jest teraz alfa. Narastają sprzeczki między Kapturką a Szarusią i żadna z nich nie ustępuje. Myślę, że Julek już nie może pełnić funkcji alfy, więc być może jakaś rebelia się zanosi... Boję, się o Charismę, bo prosi się o guza...
- WildHeart
- Posty: 1184
- Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
- Numer GG: 5104941
- Lokalizacja: WPR
- Kontakt:
Re: A tak sobie...
trafily Ci sie baby z ostrymi charakterami!
bedzie dobrze
pamietaj ze nowy szczur = nowy porzadek w stadzie,
to normalne ze zaden szczur nie chce byc na szarym koncu
mala nie ma miesiaca zeby sie tak latwo poddawac sprobuj ja wystawic na tydzien, niech sie nie czuja,
a do laczenia dobierz mniejsza przestrzen, np stol, lub parapet (bo juz jest cieplo) wtedy beda sie musialy integrowac mozesz tez uzyc jakiejs nie uzywanej klatki (dosc duzej, zeby nie czuly sie zagrozone z racji malej przestrzeni)
trzymam kciuki
bedzie dobrze
pamietaj ze nowy szczur = nowy porzadek w stadzie,
to normalne ze zaden szczur nie chce byc na szarym koncu
mala nie ma miesiaca zeby sie tak latwo poddawac sprobuj ja wystawic na tydzien, niech sie nie czuja,
a do laczenia dobierz mniejsza przestrzen, np stol, lub parapet (bo juz jest cieplo) wtedy beda sie musialy integrowac mozesz tez uzyc jakiejs nie uzywanej klatki (dosc duzej, zeby nie czuly sie zagrozone z racji malej przestrzeni)
trzymam kciuki
Re: A tak sobie...
Jak widzę jak to różowe małe ciałko się stawia i jak w błyskawicznym tempie przybywa na nim zadrapań to serduszko mi się kroi. Nie mogę użyć mniejszej przestrzeni, bo z łóżka zeskakują, z wanny wyskakują... jak ostatnio zobaczyłam jak Alfonsik wyskoczyła z rozbiegu z 1 piętra towera (bo zdjęłam górę do czyszczenia) to na stół też się boję je puścić... Tym bardziej, że Julek jest teraz niczym jajko faberge- jak widzę, że ona się gdzieś wspina rzucam wszystko i lecę łapać (wetka powiedziała, żeby na nią uważać, bo ten niedowład tylnych łapek to pewnikiem był spowodowany upadkiem- teraz w klatce mam wzdłuż i wszerz porozwieszane hamaki).
Wymyję klatkę porządnie i wywalę panienki w tej klatce na ogródek może...
Wymyję klatkę porządnie i wywalę panienki w tej klatce na ogródek może...
- WildHeart
- Posty: 1184
- Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
- Numer GG: 5104941
- Lokalizacja: WPR
- Kontakt:
Re: A tak sobie...
a jakis parapet? ja ostatnio odkad jest cieplo wykorzytuje parapet bo jest nieduzy i obcy
Re: A tak sobie...
Nie twierdzę, że nie ma w domu takiego miejsca, którego te gremliny nie znają, ale na 100% nie istnieje takie miejsce, w którym nie czuły by się pewnie... One nie mają strachu w sobie
Re: A tak sobie...
Dobra... znów się będę żalić... Jestem do dupy, oficjalnie się przyznaję. Wyposażyłam dziś mojego faceta w sześć szczurów, kuchenną rękawicę i przykaz, że ma je połaczyć bo mam za słabe nerwy. Alee urosła chyba o połowę podczas spotkania z moimi dziewuchami (nawet napuszyć się nie mogła, więc stanęła na palcach ile mogła), Szaruś wyglądała jak mały jeżyk a Haszunia próbowała ją dominować. W wyniku powyższych mała została przyozdobiona wieloma zadrapaniami i kilkoma śladami po zębach oraz, jak się później okazało- kilkoma bardzo wyraźnymi zadrapaniami na brzuszku (do krwi). Potem zapanował spokój i łachudry się rozeszły po kątach. Więc ograniczyłam ich przestrzeń do umytej góry od towera, w której zawiesiłam 1 wielki hamaczek (żeby wymusić przytulanie) i nawet, że się zaczęły z Julkiem troszkę czyścić wzajemnie. Po wyszorowaniu calusiej klatki wszystkie włożyłam do środka, żeby się zintegrowały. Ale Alee zaszyła się w rurze i gryzła i ciągnęła za skórę wszystkie szczurki, które musiały obok niej przejść, żeby się napić. Odważyła się wychodzić z rury tylko, kiedy przez dłuższą chwilę w tym miejscu była sama i na każdy dźwięk uciekała spowrotem. Raz zapuściła się na górę, ale po drodze uciekała przed wszystkimi dziewczynami, starała się ich unikać- finalnie Szaruś, która za wszelką cenę starała się ją powąchać, zagoniła ją spowrotem do rury. Zagłębiłam się w dziale "stadko" i doszłam do wniosku, że zignorowałam ważne sygnały (nadstawianie się do siebie dupkami, stawanie na łapki). Mała znów śpi u siebie w klatce. Była strasznie zmęczona kiedy ją wyciągałam... Zasnęła mi pod bluzą kamiennym snem.
I suck...
I suck...
- tahtimittari
- Posty: 1164
- Rejestracja: pn maja 10, 2010 7:17 pm
- Kontakt:
Re: A tak sobie...
Eh ten łysolek..
Ja Ci się nie dziwię, łączenie jest rzeczą, która mnie przeraża. Ale mnie nie ma kto w tych sprawach zastąpić W końcu się uda.
Trzymam kciuki.
Ja Ci się nie dziwię, łączenie jest rzeczą, która mnie przeraża. Ale mnie nie ma kto w tych sprawach zastąpić W końcu się uda.
Trzymam kciuki.
Re: A tak sobie...
Dziewczyny połączone Alee się jeszcze trochę izoluje. Boi się moich królewien i ucieka przed nimi jak tylko przemknie jej przez myśl, że mogą jej chcieć coś zrobić. Śpi sama. Ma duuuże problemu z poruszaniem się po klatce (jakby nie bardzo wiedziała jak ominąć jakieś przeszkody, jak się wspiąć, jak z krat przejść na półkę. Zastanawiam się czy nie ma jakichś problemów ze wzrokiem Ostatnio coś chciałam żeby jej mój facet podał do klatki i mówię mu, żeby jej nie przestraszył bo ugryzie i że trzeba ją uprzedzić, że się ma łapę w klatce. A ten ją kulturalnie popukał w plecy Jak się bidula zerwała, chłop jak dąb a aż zapiszczał z przerażenia. No co?! Mówiłam mu, żeby jej nie wystraszył.
Ona jest kochaaaanaaaa
Ona jest kochaaaanaaaa
Re: A tak sobie...
Effie pisze: A ten ją kulturalnie popukał w plecy Jak się bidula zerwała, chłop jak dąb a aż zapiszczał z przerażenia.
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: A tak sobie...
Re: A tak sobie...
to ześ teraz przyszalała
No no no dziewczyny na pewno się ucieszą
i masz widzę cudny nowy podpisik
No no no dziewczyny na pewno się ucieszą
i masz widzę cudny nowy podpisik
Ze mną Ahri, Fatum i Niva
Za tęczowym mostem Lexie [*], Heureux [*], Yumi [*]
Za tęczowym mostem Lexie [*], Heureux [*], Yumi [*]
Re: A tak sobie...
no no jak rezydencja
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/