Strona 33 z 37
Re: A tak sobie...
: pn kwie 18, 2011 10:51 pm
autor: tahtimittari
Ja powiem, że Biseptol, to nie jest dobry pomysł. Możesz im dawać beta glukan,bo to nie zaszkodzi na pewno, ale może warto zrobić rtg? Zobaczy się ewentualne zmiany w płuckach wtedy.
I co do guzka.. Dziś byłam na wykładzie o psiokocich nowotworach i dr zalecał w takich przypadkach również RTG. Można zobaczyć wtedy przerzuty / pierwotne źródło, kiedy zmiana na skórze jest tą wtórną.
Może warto spróbować tego RTG u obu panien?
Re: A tak sobie...
: pn kwie 18, 2011 11:02 pm
autor: Entreen
alken pisze:biseptol pewnie nie zaszkodzi, ale nie wiem czy pomoże, lepiej chyba zrobić porządną 10dniową kurację beta glukanem (całemu stadu). generalnie lepiej nie faszerować antybiotykiami bez powodu bo w przypadku prawdziwej choroby bakterie mogą się juz uodpornić i zmniejszy to tylko szanse.
Dokładnie tak.
Nie należy faszerować antybiotykiem, bakteryje się uodparniają, a może nie działać akurat na ten szczep, który zaraził. No i antybiotyki zawsze mają skutki uboczne. Lepiej wzmacniająco.
Trzymam kciuki za szybkie zdrowienie

Re: A tak sobie...
: wt kwie 19, 2011 11:14 am
autor: Effie
W takim razie będę się starała kupić beta glukan a antybiotyk idzie dziś w odstawkę.
Fuzziczkę będę od piątku starała się połączyć.
Dziabie cholera. No dziabie po palcach. Leciutko, bo leciutko, ale swoje zdanie ma. Przy "ostrzejszych pieszczotach" łapie mi palec zębami (nie do krwi, zupełnie leciutko, ale się zastanawiam jak będzie nieprzyjemnie jak kiedyś nie będzie miała takiego wyczucia). Ubolewam nad tym, bo wszystkie moje "lemury" są czochrane do oporu, a ten się nie da

Jest płochliwa. W klatce bierze jedzonko z ręki, na łapki się daje wziąść, ale jak już wyląduje pod bluzą, to tam się chowa i nie wyciągnie jej stamtąd żadna siła. Muszę chyba jeszcze poczytać dział o oswajaniu

człowiek się uczy z każdym szczurem

Re: A tak sobie...
: sob kwie 23, 2011 2:38 pm
autor: Effie
Dobra... mam odwieczny problem: nie umiem połączyć.
Jak zawsze wypuściłam wszystkie panny w przedpokoju. Mała nie wykazywała w ogóle chęci integracji, obwąchania ich czy w ogóle jakiegokolwiek kontaktu. Jak moje panny podeszły do niej to zaczęła się wielka młucka. Łysol, maleństwo, połowa z moich tłuściochów stanął na palcach i ani myślał, żeby dać się zdominować. Szarusia i Haszczanka momentalnie zmieniły się w ogromne, puchowe kule i zaczęło się takie kotłowanie, że cmokanie, klaskanie i krzyki nie pomogły. Spanikowałam i zabrałam małą, a panny się jeszcze między sobą ostro poprztykały. Całe pomieszczenie było pełne latających szczurów...
Klatka małej stoi przy klatce dziewczyn. Powinnam ją zabrać z pokoju?
Martwi mnie to, że mała jest bojowo nastawiona, zamiast od razu się poddać.
Spróbuję w poniedziałek albo później w przyszłym tygodniu.
Wygląda na to, jakby w moim stadzie coś się działo. Nie jestem w stanie stwierdzić, kto tam jest teraz alfa. Narastają sprzeczki między Kapturką a Szarusią i żadna z nich nie ustępuje. Myślę, że Julek już nie może pełnić funkcji alfy, więc być może jakaś rebelia się zanosi... Boję, się o Charismę, bo prosi się o guza...
Re: A tak sobie...
: sob kwie 23, 2011 2:42 pm
autor: WildHeart
trafily Ci sie baby z ostrymi charakterami!
bedzie dobrze
pamietaj ze nowy szczur = nowy porzadek w stadzie,
to normalne ze zaden szczur nie chce byc na szarym koncu
mala nie ma miesiaca zeby sie tak latwo poddawac

sprobuj ja wystawic na tydzien, niech sie nie czuja,
a do laczenia dobierz mniejsza przestrzen, np stol, lub parapet (bo juz jest cieplo) wtedy beda sie musialy integrowac

mozesz tez uzyc jakiejs nie uzywanej klatki (dosc duzej, zeby nie czuly sie zagrozone z racji malej przestrzeni)
trzymam kciuki

Re: A tak sobie...
: sob kwie 23, 2011 3:03 pm
autor: Effie
Jak widzę jak to różowe małe ciałko się stawia i jak w błyskawicznym tempie przybywa na nim zadrapań to serduszko mi się kroi. Nie mogę użyć mniejszej przestrzeni, bo z łóżka zeskakują, z wanny wyskakują... jak ostatnio zobaczyłam jak Alfonsik wyskoczyła z rozbiegu z 1 piętra towera (bo zdjęłam górę do czyszczenia) to na stół też się boję je puścić... Tym bardziej, że Julek jest teraz niczym jajko faberge- jak widzę, że ona się gdzieś wspina rzucam wszystko i lecę łapać (wetka powiedziała, żeby na nią uważać, bo ten niedowład tylnych łapek to pewnikiem był spowodowany upadkiem- teraz w klatce mam wzdłuż i wszerz porozwieszane hamaki).
Wymyję klatkę porządnie i wywalę panienki w tej klatce na ogródek może...
Re: A tak sobie...
: sob kwie 23, 2011 3:07 pm
autor: WildHeart
a jakis parapet? ja ostatnio odkad jest cieplo wykorzytuje parapet bo jest nieduzy i obcy

Re: A tak sobie...
: sob kwie 23, 2011 3:20 pm
autor: Effie
Nie twierdzę, że nie ma w domu takiego miejsca, którego te gremliny nie znają, ale na 100% nie istnieje takie miejsce, w którym nie czuły by się pewnie... One nie mają strachu w sobie

Re: A tak sobie...
: pn maja 02, 2011 5:50 pm
autor: Effie
Dobra... znów się będę żalić... Jestem do dupy, oficjalnie się przyznaję. Wyposażyłam dziś mojego faceta w sześć szczurów, kuchenną rękawicę i przykaz, że ma je połaczyć bo mam za słabe nerwy. Alee urosła chyba o połowę podczas spotkania z moimi dziewuchami (nawet napuszyć się nie mogła, więc stanęła na palcach ile mogła), Szaruś wyglądała jak mały jeżyk a Haszunia próbowała ją dominować. W wyniku powyższych mała została przyozdobiona wieloma zadrapaniami i kilkoma śladami po zębach oraz, jak się później okazało- kilkoma bardzo wyraźnymi zadrapaniami na brzuszku (do krwi). Potem zapanował spokój i łachudry się rozeszły po kątach. Więc ograniczyłam ich przestrzeń do umytej góry od towera, w której zawiesiłam 1 wielki hamaczek (żeby wymusić przytulanie) i nawet, że się zaczęły z Julkiem troszkę czyścić wzajemnie. Po wyszorowaniu calusiej klatki wszystkie włożyłam do środka, żeby się zintegrowały. Ale Alee zaszyła się w rurze i gryzła i ciągnęła za skórę wszystkie szczurki, które musiały obok niej przejść, żeby się napić. Odważyła się wychodzić z rury tylko, kiedy przez dłuższą chwilę w tym miejscu była sama i na każdy dźwięk uciekała spowrotem. Raz zapuściła się na górę, ale po drodze uciekała przed wszystkimi dziewczynami, starała się ich unikać- finalnie Szaruś, która za wszelką cenę starała się ją powąchać, zagoniła ją spowrotem do rury. Zagłębiłam się w dziale "stadko" i doszłam do wniosku, że zignorowałam ważne sygnały (nadstawianie się do siebie dupkami, stawanie na łapki). Mała znów śpi u siebie w klatce. Była strasznie zmęczona kiedy ją wyciągałam... Zasnęła mi pod bluzą kamiennym snem.
I suck...
Re: A tak sobie...
: wt maja 03, 2011 2:05 pm
autor: tahtimittari
Eh ten łysolek..
Ja Ci się nie dziwię, łączenie jest rzeczą, która mnie przeraża. Ale mnie nie ma kto w tych sprawach zastąpić

W końcu się uda.
Trzymam kciuki.
Re: A tak sobie...
: śr maja 18, 2011 10:20 am
autor: Effie
Dziewczyny połączone

Alee się jeszcze trochę izoluje. Boi się moich królewien i ucieka przed nimi jak tylko przemknie jej przez myśl, że mogą jej chcieć coś zrobić. Śpi sama. Ma duuuże problemu z poruszaniem się po klatce (jakby nie bardzo wiedziała jak ominąć jakieś przeszkody, jak się wspiąć, jak z krat przejść na półkę. Zastanawiam się czy nie ma jakichś problemów ze wzrokiem

Ostatnio coś chciałam żeby jej mój facet podał do klatki i mówię mu, żeby jej nie przestraszył bo ugryzie i że trzeba ją uprzedzić, że się ma łapę w klatce. A ten ją kulturalnie popukał w plecy

Jak się bidula zerwała, chłop jak dąb a aż zapiszczał z przerażenia. No co?! Mówiłam mu, żeby jej nie wystraszył.
Ona jest kochaaaanaaaa

Re: A tak sobie...
: śr maja 18, 2011 10:49 am
autor: alken
Effie pisze: A ten ją kulturalnie popukał w plecy

Jak się bidula zerwała, chłop jak dąb a aż zapiszczał z przerażenia.

Re: A tak sobie...
: sob maja 21, 2011 5:17 pm
autor: Effie

Doszła nam część klatki od Niny. Mam nadzieję, że moim dziewczynkom wynagrodzi to choć troszkę sporadyczne wybiegi.
Re: A tak sobie...
: sob maja 21, 2011 6:31 pm
autor: aleksa
to ześ teraz przyszalała

No no no dziewczyny na pewno się ucieszą

i masz widzę cudny nowy podpisik

Re: A tak sobie...
: sob maja 21, 2011 7:08 pm
autor: Jessica
no no jak rezydencja
