szczury.org

http://img857.imageshack.us/i/dsc0058l.jpg/ - Ciekawe, co też tam może być po drugiej stronie ściany..?
http://img832.imageshack.us/i/dsc0062yl.jpg/ - Hej tam, na dole!
http://img585.imageshack.us/i/dsc0002ke.jpg/ Czyżby zdejmowanie opatrunku..?
http://imageshack.us/photo/my-images/860/dsc0044zb.jpg/ Pociesznie wyglądają taki duży z małym
http://img857.imageshack.us/i/dsc0011ji.jpg/ Słodka łapencja!
Fenek - zombie wygląda tak, jakby "dogłębnie" zbadał zawartość widocznej poniżej puszki
Maluchy fajne są, wymiziaj je razem ze "starszyzną"

Hahaha! Faktycznie, w spojrzeniu malucha jest podziw i uwielbienie... jak syna do taty Zupełnie jakby mówił: "jak dorosnę to też będę takim dumnym szczurkiem"

http://imageshack.us/photo/my-images/585/dsc0002ke.jpg/ ojej jakie maleństwo!! Małe szczurki są takie urocze!^^

http://imageshack.us/photo/my-images/716/kowboj.jpg/ Hahaha dobre.

Jaka kruszynka http://imageshack.us/photo/my-images/7/dsc0061fm.jpg/
Czyż to nie jest Miś Jogi? http://imageshack.us/photo/my-images/24/dsc0046lc.jpg/
Brudny nosek i to jeszcze rexik, też bym miała ochotę to opić http://imageshack.us/photo/my-images/820/dsc0027nl.jpg/

Pod nieobecność tahti pozwolę sobie się tu wypowiedzieć

Jako że tahti poprosiła mnie o opiekę nad jej panami podczas jej wyjazdu, miałam okazję pobytować z nimi sam na sam. Przyznam się szczerze, że miałam mieszane uczucia co do Fenka, który od zawsze budzi we mnie mimowolny respekt Ten z kolei jest mną mocno zaintrygowany (no cóż, pachnę czterema innymi samcolami...), co nie oznacza, że chce mu się wyłazić z klatki . Ale wczoraj mnie zaszczycił i biegał z pozostałą czwórką.
Rozbraja mnie, jak pozostała trójka biega za ręką, zwłaszcza Diabeł. Łazili pod kocem, włożyłam więc tam dłoń i się z nimi bawiłam. No i w pewnym momencie zaczepiam któregoś szczura, ten się ze mną bawi... Trąciłam potem jego boczek i aż zamarłam - nieświadomie cały czas bawiłam się z Fenkiem Gdyby nie obecność koca, pewno bałabym się, że mnie dziabnie .

Dobre! A wiesz, że czasami tak jest.. na początku miałam wrażenie, ze Piskałka chce mnie dziabnąć! Ciągle wodziła wzrokiem za moją ręką wyraźnie coś knując. Ale kiedyś, myśląc że mam innego szczurka na ramieniu, mocną ją przytuliłam i od tego dnia jest wszystko ok a Piskałka wyluzowała.. ja też Spokojnie, może on się wolniej przyzwyczaja A nie myślałyście o spotkaniu Waszych stad na neutralnym terenie?
Fajnie macie... zawsze ktoś się może szczurkami zaopiekować pod nieobecność

jak widać"nie taki diabeł straszny"

Zaufany opiekun dla istotek to ważna rzecz. Dzięki temu miałam spokojne górskie hasanie nieprzerywane myślami, czy wszystko gra u mych podopiecznych.
I cieszę się z zakumplowania z Fentanylem

Kiedy wróciłam nie zdążyłam nawet plecaka zdjąć, a już musiałam wypuścić chłopaków, 3 wisiało na prętach, a Fenek, jak to on olewając cały świat leżał w hamaku. Jednakże, gdy otwarłam klatkę zdecydował się opuścić ja w trybie natychmiastowym. Nawet teraz jest coś podejrzanie chętny do miziania.
Diabeł urósł. Nie ma już ani trochę dziecięcego puszku. Czejs nie piska prawie wcale, również powiększył swe rozmiary, jednak nie tak znacząco. I jaśnieje. W najlepszy sposób jak dla mnie. Czarna pręga, a po boczkach szaro Jak Ven. I Sekator przypomniał mi o nim zaraz po powrocie w piękny sposób.. Gdy tylko usiadłam przyniósł z szafki i zostawił mi na dekolcie jedno z piórek od Unipaks, które Ven tak lubił
(i tak na marginesie, jedno z nich dynda często na rzemyku na mej szyi, miła pamiątka po ukochanym przyjacielu..)

Agatow pisze:A nie myślałyście o spotkaniu Waszych stad na neutralnym terenie?

U mnie w mieszkaniu już neutralnego terenu nie ma

A biorąc pod uwagę rozmiary mojego lokum - u mnie podobnie Chociaż akurat nawet na swoim terenie moje stadko jest bardzo pokojowe - zaakceptują niemal każde stworzenie i każde wyiskają...

Dla mnie to zawsze wzruszające, kiedy wracamy skądś, a one wychodzą tak stęsknione, złaknione nas i nadstawiające się całe do pieszczot. Czasami widać w nich jakby niepewność tego, że wszystko jest w porządku, że nie zostały opuszczone i mam wtedy wyrzuty sumienia
Mizianko serdeczne dla Nałogów przesyłam!

Zostawiłam na chwilę herbatę na stoliku.. oto co zastałam:

Poza tym Sekator upodobał sobie półkę, na którą wchodzić mu nie pozwalam, z racji tego, że zwisa tam kwiatek, którego nijak mi nie pasuje przestawić. Oduczanie póki co wychodzi średnio I tak się Sekator ku niej zamierza:




I próby uwiecznienia maluchów - rosną jak na drożdżach, chciałoby się na moment czas zatrzymać.. a one z prędkością światła zmykają przed aparatem. Trochę je trzeba było unieruchomić

Czejs:



Diabełek:


całe zdjęcie kaszana,ale podoba mi się to, jak Diabeł sięga ku sznurkowi

A Fenek znów wybitnie nie chciał być fotografowany..


iii dla Enciaka


Jeszcze na koniec trochę się pochwalę zdjęciami z ostatnich gór

Cudownych chłopaków masz

A góry..........zabierz mnie ze sobą, tam gdzie jest cisza i spokój... z dala od tego wszystkiego.

Przepiękne widoki... kocham góry.