Strona 33 z 50

Re: Black'owe dzieciaczki...

: śr wrz 19, 2012 9:01 pm
autor: Arau
Sporo widziałam, ale szczerze się roześmiałam przy "sypiam na dworcu" :P

Re: Black'owe dzieciaczki...

: śr wrz 19, 2012 9:18 pm
autor: szalooonaxD
A tak z innej beczki ;D
http://www.youtube.com/watch?v=6_azSvtFtgk
no się omal nie posikałam :P[/quote]

Hahahahahahahahaha o mamo posikałam się :P hahahahhaha nie mogę :P Żule w taxi.. Sezamki :P

Re: Black'owe dzieciaczki...

: śr wrz 19, 2012 9:22 pm
autor: szalooonaxD
Ludzie pluł, będę pluł, będę pluł, będę pluł :P Jeju czemu to wstawiłas?! xD Teraz nie moge przestać się śmiać :D :D Aż zapomniałam co tak na prawdę miałam napisać :P

Re: Black'owe dzieciaczki...

: czw wrz 20, 2012 11:41 am
autor: BlackRat
Haha! Wstawiłami, żeby zawładnąć Waszymi mózgownicami ;D
A tak na marginesie - Szalooona, a kiedy ja się doczekam tematu "naszej" rodzinki, hmm? :P

Re: Black'owe dzieciaczki...

: czw wrz 20, 2012 4:53 pm
autor: szalooonaxD
Za tydzień może półtorej pasuje? Teraz mam trochę zamieszania z przeprowadzką, jak już wszystko ogarnę to założę :D Obiecuję, tylko nie bij proszę :)

Re: Black'owe dzieciaczki...

: czw wrz 20, 2012 4:57 pm
autor: BlackRat
Np teraz to już nie pobiję, boś się za daleko wyniosła (wyniesiesz) :P
No, to czekam tydzień...góra 1,5 ;)

Re: Black'owe dzieciaczki...

: czw wrz 20, 2012 9:57 pm
autor: szalooonaxD
Ok ok :D Oj tam daleko :D Jak tylko chcesz, to możesz mnie odwiedzić :P To tylko 4,5 godzinki autkiem i jakieś....... 8 autobusem :P Pikuś :P

Re: Black'owe dzieciaczki...

: pt wrz 21, 2012 2:01 pm
autor: xiao-he
http://www.youtube.com/watch?v=6_azSvtFtgk
Hahahahahahaahahah, posikałamłam się i dostałam takiej głupawki że pomimo że oglądnęłam to 15 minut temu to nadal się śmieje :P ;D "Dali mi banana!" i "Tutaj mieszka Dziabaducha?" hahahahahahahahahahahahah :D hahahahahahahah :P hahahahahahahahahahhaahahahha ;D HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA, chyba zaraz znowu się posikam ;D ;D ;D

Re: Black'owe dzieciaczki...

: pt wrz 21, 2012 2:03 pm
autor: xiao-he
Chyba zaraz: "będę pluł będę pluł będę pluł będę pluł będę pluł będę pluł będę pluł" ;D ;D ;D
BlackRat pisze:A tak na marginesie - Szalooona, a kiedy ja się doczekam tematu "naszej" rodzinki, hmm? :P
Ejejejejejejeeeje, o co kamon?

Re: Black'owe dzieciaczki...

: pt wrz 21, 2012 2:10 pm
autor: xiao-he
Dobra, oglądam to już 4 raz ;D I te "słoiki nadziane sedesem" :P Hahahahahahahah, nie wytrzymam, zaraz chyba padnę :P ;D

Re: Black'owe dzieciaczki...

: pt wrz 21, 2012 2:38 pm
autor: ssylvusia
Rany boskie Black, co Ty dziewczynom zrobiłaś??? :o
Dobrze, że nie mam w pracy głośników, bo jeszcze i mój mózg padłby ofiarą Twoich czarów ::)





Obejrzę, jak wrócę do domu ;D ;D ;D

Re: Black'owe dzieciaczki...

: pt wrz 21, 2012 3:27 pm
autor: saszenka
ok, to jak już tak to proszę http://www.youtube.com/watch?v=BCUcql__dVI
żaden twardziel tego nie przetrzyma ;) koniecznie z głośnikami ;)

Re: Black'owe dzieciaczki...

: pt wrz 21, 2012 6:57 pm
autor: Bratka.a10
Hahahahhahahahahahahahaha no nie mogę hahahahahahahaha. ;D ;D ;D ;D

Re: Black'owe dzieciaczki...

: pt wrz 21, 2012 9:13 pm
autor: malina89_dg
O masakra ;D hahahahahahaha ;D dobre ! ;D ;D ;D

Re: Black'owe dzieciaczki...

: sob wrz 22, 2012 4:54 pm
autor: BlackRat
Przeżyłam dziś "małą" traumę :/ Kane "zakleiła się" orzechem laskowym, "winda" ani wyciąganie śliny i resztek z pysia paluchami ani wacikiem na patyczku nie pomagały, dziecko męczyło się ponad godzinę więc zadzwoniłam do dr. Kuszaja co robić, powiedział by jechać do jakiegoś weta na zastrzyk z Deksametazonu, jedyny wet otwarty o tej godzinie, jakiego znalazłam to był dość nowy gabinet, o którym szczerze mówiąc nic nie wiedziałam, ale pojechałam. Pani dr. zasugerowała, by najpierw niunię dotlenić troszkę, bo wolałaby nie dawać sterydów skoro ma chore serdusio, więc wsadziłyśmy cały transporter z wypełnieniem z 4 szczurów ;] do worka, a do transportera rurkę z aparatury z tlenem (nie znam fachowym określeń). Siedziały tak 15 minut, po czym Hunter stwierdziła, że już starczy tego dobrego i zakryła rurkę polarkiem ;] Pani wet. osłuchała jeszcze Kane'ulę, zajrzała do pysiunia, wsadziła wacik, który powrócił czyściutki, więc jednak nie dostała zastrzyku. Dostałyśmy go na wszelki wypadek do domu, gdyby jednak coś się jeszcze działo.
Wystraszyłam się tylko, ponieważ powiedziała (jak i dziewczyny z forum sugerowały), że być może to były duszności spowodowane niewydolnością serdusia i przez to niunia nie mogła poradzić sobie z "zaklejeniem" :-( No nic, będziemy obserwować.

Jeden plus z tego wszystkiego, że dowiedziałam się iż mam jednak w Ska weta znającego się choć trochę na szczurkach (wypytałam, a jak ;] ponoć na praktykach w Wawie miała szczurzych pacjentów).

Teraz wszystkie dzieciaczki leżą wymęczone, zwłaszcza oczywiście Kane, a Kofi ma minę jakby była molestowana - może dlatego, że wet. bawiła się jej uszami....? ;)