Strona 33 z 48
Re: Tańcząca z haszczurami
: ndz gru 23, 2012 5:17 pm
autor: harleyquinn
Cudowna

Rzeczywiście, rośnie szybko

Re: Tańcząca z haszczurami
: sob sty 05, 2013 4:14 pm
autor: dorloc
Muszę powiedzieć, że z młodej robi się niezły rojber. Już nie tylko nauczyła się od Trish podgryzać duży palec od nogi na wybiegu. Ona podgryza wszystko, co akurat znajdzie... Do tego stopnia, że wczoraj mój mąż obawiał się o swoje klejnoty rodowe, za każdym razem, jak na niego wskakiwała... Ciągle lata za innymi i zaczepia, potem staje w pozie obronnej, gotowa odeprzeć atak i przy okazji narobić hałasu...
Nie wiem tylko, co się znowu dzieje z Trish, bo niby apetyt ma, ale na wybieg nie chce wyjść. Nawet, jak wyjdzie, to schowa się za klatkę, obejdzie ją wkoło i idzie zaszyć się w klatce i leżeć. Dwa razy widziałam u niej lekką porfirynkę chyba na nosku, ale na razie nic nie słyszę, żeby świszczało, czy coś. Mam nadzieję, że nic jej się nie rozwija znowu. No chyba, że to Tola tak ją męczy, że wypoczywa, kiedy może... Też może być, bo toto ma motorek w dupie.
Za to chyba Tośka tak mi poobgryzała obydwie kuwety na śmierdzibobmy, że już nie mam, przez co przeciągną druta przymocowującego je do klatki... Jak zje kuwet na śmierdzibomby, to zabierze się za kuwetę właściwą i wygryzie mi dziury na wylot... Już nie wiem, czym to zabezpieczyć, żeby tak się nie stało. A mają w klatce full gałęzi i specjalną kolbę i piramidkę do ścierania pazurków i ząbków, ale nie, muszą ten cholerny plastik. Powiedzcie, macie jakieś sposoby na to ?
Re: Tańcząca z haszczurami
: sob sty 05, 2013 4:26 pm
autor: saszenka
Tola rośnie na szczura zaczepno-obronnego

Moje gady też jakieś ospałe, wychodzą na wybieg zagrzebać się w kocu i tak zasnąć

Jeśli chodzi o gryzienie, to zauważyłam, że szczur mając do wyboru tryliard rzeczy, wybierze te, których nie powinien

Ja już dawno zrezygnowałam z drucika w kuwetce, na szczęście póki co nie przemieszcza się i nadal pełni swą zaszczytną funkcję. Patentu nie mam, wszystko, co mają do gryzienia leży nietknięte, wszystko czego lepiej żeby nie gryzły - gryzą. Kuweta, kuwetka, koszyczki, zaczepy, poidło, hamaki, półeczki, moje łóżko - w większości składają się już z dziur. Kolby, wapno (po kilkudniowym szturmie Gytii), konar jabłoni, gałązki, drugi konar jabłoni - ładne i nieruszone

Re: Tańcząca z haszczurami
: sob sty 05, 2013 4:32 pm
autor: spinka2430
Nie wiem tylko, co się znowu dzieje z Trish, bo niby apetyt ma, ale na wybieg nie chce wyjść. Nawet, jak wyjdzie, to schowa się za klatkę, obejdzie ją wkoło i idzie zaszyć się w klatce i leżeć. Dwa razy widziałam u niej lekką porfirynkę chyba na nosku, ale na razie nic nie słyszę, żeby świszczało, czy coś. Mam nadzieję, że nic jej się nie rozwija znowu
Moja Beza ostatńio tak sie zachowuje , wszystkie nie mogą sie doczekać by wyjść na wybieg a ona ... Hmm... Jak by jej nie zależało , czasem w ogóle nie wyjdzie i zaczyna sie w sputniku, albo zaszyje sie pod klatka i tam spi. Po prostu wydaje mi sie ze jest spokojniejsza , ogolnie tez je normalnie i nie świszczy, ale obserwować nie zaszkodzi.
Co do Kuwety to nie mam pojęcia

moje dziewczyny nigdy na kuwete nie zwracały uwagi, zreszta sama zauważyłaś ze była w nienaruszonym stanie jak ja dostałaś

jedynie co to obgryzały swoja mała ale to tez na zasadzie paru gryzów nie tak by coś odgryźć

moze im tam coś wyłożyć , jakieś materiały ?
Re: Tańcząca z haszczurami
: sob sty 05, 2013 4:38 pm
autor: dorloc
czasem w ogóle nie wyjdzie i zaczyna sie w sputniku, albo zaszyje sie pod klatka i tam spi
Uff, trochę mi ulżyło, bo już myślałam, że znów coś ją bierze.
A na dno kuwet mają położony ręcznik, także goło nie mają. A za tą kuwetę wzięły się praktycznie za drugi, czy trzeci dzień, po przeprowadzce. Tamtej w poprzedniej klatce nawet nie tknęły... Nie wiem, czy to ten mały diabeł czasem nie ma na nie zgubnego wpływu...
A kolby i gałęzie też obgryzają nagminnie, także niedługo będę musiała iść na poszukiwania nowych, ale oprócz tego muszą dokarmiać się plastikiem... Do tego Trish zaczęła się specjalizować w przegryzaniu zipów i już teraz muszę prawie wszystko mocować na łańcuchy (nawet gałęzie, żeby nie spadły)
Re: Tańcząca z haszczurami
: sob sty 05, 2013 10:21 pm
autor: gosja1
dorloc, to są po prostu diabły wcielone, a plastik jest pyszny
Może po prostu niektóre polimery pachną w określony sposób i dlatego niektóre kuwety są gryzione, a niektóre nie. Wg nas nie ma większej różnicy, ale szczurki mają lepszy węch... Powinnaś się jednocześnie cieszyć, że po gałęziach nie robią Ci obrzydliwie śmierdzących bobków
Któryś z moich poprzednich, jak poobgryzał drewno, to potem się nie dało w pokoju przebywać....
Re: Tańcząca z haszczurami
: ndz sty 06, 2013 9:50 pm
autor: dorloc
Nie no, bobki pachnące, jak kwiatki na łące...

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 17, 2013 10:59 am
autor: dorloc
Dzisiaj nastąpiło ważenie. Muszę przyznać, że mała Tolcia, już nie taka mała. Jest z niej żarłok pierwsza klasa, bo od ostatniego ważenia (miesiąc temu) przytyła 114 gram i waży już 303 gramy !! Pozostałe panny długo dochodziły do granicy 300 gram, a ta proszę... A ma jakieś dwa i pół miesiąca...
Pozostałym też się trochę przybrało; Tasza ma 326 g., Tośka 346, a Trish tyle, co "mała" 304 (no jeden gram więcej)
Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 17, 2013 1:19 pm
autor: gosja1
Niezłe masz kluchy!
ale przy tym wychodzi na to, że Trish to kruszynka

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 17, 2013 1:52 pm
autor: dorloc
No jakoś tak najmniej przybiera. Najpierw była chora i jej się schudło i teraz nie może nadrobić. Jednak największym szokiem był dla mnie wynik Toli... Zwłaszcza, że wcale na tyle nie wygląda. Jest raczej długa i szczupła w tali i dupce

Trzy razy ją poprawiałam na tej wadze, bo mi gały na wierzch wyszły i uwierzyć nie mogłam.
Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 17, 2013 2:02 pm
autor: saszenka
O kurde! Właśnie miałam Cię pytać o wagę, bo mam podejrzenia... Gaba ma 260! i nie przybiera

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 17, 2013 7:36 pm
autor: dorloc
Trish w porównaniu z innymi też mało, ale jednak przybiera. W sumie, to nawet mogłyby przystopować, bo niedługo będą spasłe. A zwłaszcza ten mały żarłok...
U Ciebie pewnie to też skutek kłopotów z tym krztuszeniem się.
Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 17, 2013 7:52 pm
autor: dorloc
Zapomniałam o zdjęciach
Trish z "małą" Tolcią
Tasza i Tośka
Tośka z Taszą się tłuką, a za nimi oczywiście Tola, która musi wszędzie wsadzić swój nochal...
Trishka i to biedne oczko
Tola - mały zbój. Prawda, że nie wygląda na spaślaka ?
Tośka

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 17, 2013 7:53 pm
autor: harleyquinn
Tola rzeczywiście jak wielka klucha, ale moi Robin i Ryan to samo

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 17, 2013 8:13 pm
autor: dorloc
Kiedy mi się wcale taka wielka nie wydaje... Tośka owszem, z niej się klucha zrobiła, ale Tolcia jest raczej smukła. Nie wiem, skąd ten wynik na wadze...
