Strona 34 z 114
					
				Re: Moje babole przebrzydłe
				: sob cze 26, 2010 10:06 pm
				autor: unipaks
				alken pisze: prześladuje mnie wyjątkowo na wybiegach ,ciągle za mną łazi, wchodzi mi do nogawek i rękawów, zaczepia, próbuje zajrzeć w ręce i do buzi, wyłudza jedzenie. 
u nas tak niebieściak włazi jedną nogawką , by wyleźć drugą ; mnie to nie rusza , ale mąż jest dziwnie przewrażliwiony 
  
 
Sprawdzanie , co państwo jedli, weszło wszystkim pannom w nawyk ; dziś Dżuma tak zaskoczyła szwagierkę , bo szczura była oburzona , że ktoś w tym pokoju najwyraźniej pojadał wcześniej czekoladowy torcik , a jej nie dane było posmakować... 

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe
				: pn lip 05, 2010 8:03 pm
				autor: alken
				Mamy tymczasowicza płci męskiej  

 jest to Hektorek od Matrix- mieliśmy już okazję się poznać z panem H. gdy wiozłam jego wraz z dziatwą do Wrocławia. I jakoś nie mogłam mu tego krótkiego (mogę tylko do 26lipca bo potem jadę) tymczasu odmówić. Poza tym jestem w nim zakochana, jest duży, mądry (reaguje na imię, wchodzi po wyciągniętej ręce) i ładnie pachnie  

 no prawdziwy mężczyzna.
Przedstawiłam Hektora babom przez kratki- nastapił szał ciał. O ile Hektor po szczurzemu węszył to panieny zawisły na kratach depcząc się, przepychając i wrzeszcząc na siebie gdyż wkładały sobie nogi do oczu a ogony do buzi (ogon Ronji i tak był już dziś rano zagrożony bo Ziuta chciała go amputować stwierdziwszy, że przeszkadza jej w spaniu).
Hektor własnie zapoznaje się z nowym domkiem, a baby próbują dojść do siebie po intensywnym doznaniu, z tym że młodzież czyli Ronja i Makumba dalej się wiją na stojąco.



 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: pn lip 05, 2010 8:32 pm
				autor: ol.
				ho, ho, jaki płowy przystojniak !
wcale się nie dziwię, że wśród baboli takie pruszenie wywołał - nareszcie Autentyk do ich ulubionych zabaw  

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: pn lip 05, 2010 8:43 pm
				autor: alken
				ol. pisze: nareszcie Autentyk do ich ulubionych zabaw  

 
 
 oby nieeee 

 ja już łapię schizę że uruchomią te swoje małe móżdżki i sobie klatki pootwierają
 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: pn lip 05, 2010 8:57 pm
				autor: Paul_Julian
				uruchomią te swoje małe móżdżki
To Pinky jest i Mózg .. to Pinky jest i Mózg ...
Hektor jaki przystojniak 

 Nie dziwię sie , ze dziewuchy się do niego przeciskały 

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: pn lip 05, 2010 9:03 pm
				autor: ol.
				alken pisze: uruchomią te swoje małe móżdżki i sobie klatki pootwierają
małe, nie małe - z pewnością pełną parą pracują  
  
(i nie tylko móżdżki   

  )
 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: pn lip 05, 2010 10:46 pm
				autor: alken
				łojezusie, wypuściłam te szaleje na pokój i się zaczęło- próby znalezienia miejsca pobytu kawalera. klatkę postawiłam na szafce, takiej że tylko Makumba potrafi wskoczyć. i stoję, waruję przy klatce czy będą wskakiwać. Makumba trzyma się z daleka ale czyha, natomiast Ronja...lata gdzieś po biurku i nagle łup- coś przeleciało i uczepiło się moich pleców, centralnie na środku, jak mały spiderman 

 tak, to Ronja. i tym samym biedny Hektor na czas wybiegu wylądował na szafie...
 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: wt lip 06, 2010 8:02 pm
				autor: manianera
				alken pisze:i tym samym biedny Hektor na czas wybiegu wylądował na szafie...
Po tym, co napisałaś śmiem twierdzić, że bezpieczniej by było 
w szafie... 

 Inaczej Ronja znajdzie sposób!
 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: wt lip 06, 2010 8:10 pm
				autor: alken
				samce są dziwne 

 właśnie biega mi to to po łóżku i leje na potęgę. w dodatku trze dupą o kanapę i poprawia bokiem. ciągle jak przechodzi koło mnie to się wyciera o moją nogę 

 i chyba nie może wskoczyć na meble, nie czuje się na siłach  

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: wt lip 06, 2010 8:58 pm
				autor: Paul_Julian
				Padłem z tego opisu. To jest jak tekst do Joe Monstera na Dzień Chłopaka  

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: wt lip 06, 2010 9:05 pm
				autor: alken
				mogę jeszcze dodać że nasrał bezczelnie na kanapę  
 
skok w jego wykonaniu to głuche łupnięcie przypominające upadek, nawet ociężała Lileczka nie jest takim klocem  
 
kocham moje babole 
 
jedyne co go ratuje to to, że jest ładny, duży i pachnie 

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe
				: wt lip 06, 2010 10:16 pm
				autor: zocha
				alken pisze:(...)jest duży, mądry (reaguje na imię, wchodzi po wyciągniętej ręce) i ładnie pachnie  

 no prawdziwy mężczyzna.
 
 
  prawdziwy mężczyzna dobre  
 
alken pisze:samce są dziwne 

 właśnie biega mi to to po łóżku i leje na potęgę. w dodatku trze dupą o kanapę i poprawia bokiem. ciągle jak przechodzi koło mnie to się wyciera o moją nogę 

 i chyba nie może wskoczyć na meble, nie czuje się na siłach  

 
No nie mogę z tym opisem, ach te samce...  
 
alken pisze:jedyne co go ratuje to to, że jest ładny, duży i pachnie 

 
Uwielbiam samce, sama nawet nie wiem dlaczego. Ja mam trzech i ostatnio często ich wącham  
  
 , wiem coś ze mną nie tak, ale ja tam uwielbiam ich zapach  
A tak w ogóle to śliczny samczyk  

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: wt lip 06, 2010 10:50 pm
				autor: alken
				zocha, to co, wyślę Ci go priorytetem? 

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: wt lip 06, 2010 11:23 pm
				autor: klimejszyn
				alken, kastrnij go i walnij do dziewczyn ! mówię Ci ! wszyscy będa szczęśliwi  

 
			 
			
					
				Re: Moje babole przebrzydłe i mroczny przedmiot pożądania
				: wt lip 06, 2010 11:32 pm
				autor: alken
				no właśnie nie mogę (co, myślisz ze nie rozważałam 

 już jak go wiozłam z kamiennej góry do matrix to miałam ochotę go odjajczyć) bo obawiam się że nie zdążę przed wyjazdem za granicę, a szczury przejmują rodzice i musiałyby być już na 100% połączone (choć i tak tyle by było ujadania na widok 5 szczura). głupio by było męczyć zwierzaka gdyby się okazało że jednak nie zdążyłam i muszę go oddać na dt.
aaale jeśli się tak zdarzy niefortunnie (oby nie dla biednego Hektorka) że po moim powrocie dalej będzie się gdzieś tułał to go zabiorę i pokroję 
