Strona 34 z 63
Re: Oni <3
: ndz paź 03, 2010 6:58 pm
autor: aleksa
Jaki paskudek kochany!!!!

:*
Re: Oni <3
: ndz paź 03, 2010 7:40 pm
autor: Jessica
świetny facecik

Re: Oni <3
: ndz paź 03, 2010 8:19 pm
autor: sr-ola
Muszko, jestem w szoku z powodu Kovu. Jakoś tak zawsze myślałam, że szczurki są jak koty- spadają na cztery łapy (jeśli spadają z własnej woli, bez czyjejś pomocy i bez uderzenia w coś). Moje najmłodsze to kompletne szoguny skaczą gdzie się da i jak najwyżej się da, z biurka na szafkę, z szafki na łóżko.. i tyle razy nie trafiały! Po czym myk z powrotem..
Są rzeczy, na które wpływu mieć nie możemy i przewidzieć nie zdołamy..cholipcia..
Tosz przecudowny!
Re: Oni <3
: ndz paź 03, 2010 8:49 pm
autor: Mucha321
sr-ola, wiem, bo u mnie wszystkie skakały, wysoko i daleko. Nigdy żaden w nic nie walnął, i nie spadł tak tragicznie. Jak coś, to z łóżka (z szafki nocnej, z krzesła) ale wstawał szybko i spowrotem się wspinał. Kovu może się zawahał? Przecenił możliwości, stracił orientację i niefortunnie upadł? Nie wiem.
Krzesło stało dosyć daleko, bo zostawiłam odsunięte. Nie wiem, co mu odbiło. Chciał mi udowodnić, że potrafi? Po co..
Toszuś na razie zostanie u Karolki. Przyjedzie za miesiąc, razem z Uzi'm.
Re: Oni <3
: pn paź 04, 2010 3:31 pm
autor: alken
kurcze, dopiero przeczytałam

przykro mi. tak sobie myślę że moje paskudy skaczą, wspinają się, a czasem spadają z naprawdę wysoka i tylko głuche łup słychać, ale szczur biegnie dalej...i tu takie coś, u Ciebie.
Re: Oni <3
: śr paź 06, 2010 12:52 am
autor: Mucha321
Ja nie wierzę.. Kooooooooovuuuuuuuuu !!!!!! Wróć..

Re: Oni <3
: śr paź 06, 2010 1:01 am
autor: Mucha321

Prwada, że wspaniały?

Re: Oni <3
: czw paź 07, 2010 2:52 pm
autor: Mucha321
Rusek ma zapalenie płuc. Przyjaciele, dobijcie mnie.
Dziś mija rok odkąd
rudzielce są ze mną. Szkoda, że Max nie doczekał.

Re: Oni <3
: czw paź 07, 2010 2:58 pm
autor: klimejszyn
Rusek, no coś Ty.. wracaj szybko do zdrowia !

Re: Oni <3
: pt paź 08, 2010 7:27 am
autor: Jessica
Rusek no.... natychmiast mi zdrowiej! co to ma być?
Kciukamy Muszko

Re: Oni <3
: ndz paź 10, 2010 4:18 pm
autor: Mucha321
Dziękujemy. Trzymamy się.
Przepisałam się z miotu
K na miot
A. Zamieniłam rexa (może słonika) na standardzika.

Burmese. <3
Uzi of Anahata ma 10 dni.

Czekamy na narodziny miotu
X. Fuzziki.

Nie wiem, która wybieram, bo listy nie widziałam. Jeszcze dżdżowniczki z miotu "
I" Happy Feet. No i tyle na ten rok.
Ananas się trzyma. Ma dość antybiotyków, i tabletek, i wizyt kontrolnych. Chowa się i ucieka ode mnie widząc strzykawkę.

Muszę Go oszukiwać.

Biedny.
Zadziwia mnie zachowanie Ananasa i to, że się nie poddaje. Jak wariat szaleje, zwłaszcza wieczorami. W dzień śpi na moim łóżku zakopany w kocyku. Sierść po martwicy i zapaleniu skóry odrosła i nie ma śladu po wstrętnym strupie.

Owy cień w okolicy serca, który wyszedł na RTG, to najprawdopodobniej woda/ropa w płucach.
Re: Oni <3
: ndz paź 10, 2010 4:35 pm
autor: Jessica
Mucha321 pisze: No i tyle na ten rok.
jesteś pewna ?8)
Dzielny, kochany Ananasek

Re: Oni <3
: ndz paź 10, 2010 4:57 pm
autor: Mucha321
Jessi, wątpisz we mnie? :>
Ojciec uważa, że mam szczura zamiast mózgu, ale z nim od dawna nie mam dobrych stosunków rodzinnych. Dobrze, że pieniądze, które wydaje na szczurki są moje. Pracowałam ciężko a teraz mam urlop, odpoczywam. Cieszę się, bo mam wgląd na Ananasa i wszystkie szczurki. Jestem przy nich na okrągło.
No i mam szczęście, że mama stoi za mną murem. Jest najcudowniejsza na świecie ale obiecałam jej, że trochę się opamiętam. Zwłaszcza teraz, bo mama ostatnio nie czuje się najlepiej. Ma chore nerki i wątrobę. Siostra marudzi codziennie: " weź te szczury z łazienki, bo mi zeżrą szlafrok! "

, ale mówi to zawsze w żartach.

Nie zeżrą szlafroka, nic nie zeżrą, bo są cudowne.

Re: Oni <3
: ndz paź 10, 2010 8:30 pm
autor: Nietoperrr...
Tylko pozazdrościć takiej mamy.Ja na swoje własne szczęście i szczęście ogonów,mieszkam już na swoim,bo z mamą...Oj,by się działo w sprawie szczurów...
Mąż,że tak powiem,w miarę do ugięcia.
Ale taka Twoja mama to skarb.
Re: Oni <3
: ndz paź 10, 2010 9:12 pm
autor: Mucha321
Jak wybywam z domu po szczurka/ki np. do Wrocławia, to ona zawsze wypatruje Nas w oknie i zanim zdąże wejść dobrze do domu, to ona się dorywa do transporterka i "ooo.. słodkii, malutkii.. nr 120? " i się śmieje.

Nie powiedziała mi nigdy " dziecko, na co Ci te szczury, daj spokój, są fajniejsze zwierzątka, a te śmierdzą i zżerają Ci większość wypłaty" itp. Jest szczęśliwa widząc mnie szczęśliwą wśród szczurów i szanuje moją pasję. Nie raz wręcz kazała mi się pakować i wpychała mnie na siłę w autobus np. do Nowego Targu mówiąc " córcia, Ty się o nic nie martw, zajmę się szczurkami tak, że w ogóle nie zatęknią za Tobą, a Ty odpocznij wreszcie. Pozdrów ciocię i wójka." Jeździ ze mną czasami do weterynarza, bo mówi, że wspieranie córki w smutnych chwilach, to jej obowiązek. Budzi mnie czasami rano rzucając mi na łóżko reklamówkę z suszonymi bananami, orzeszkami i innymi smakołykami, i mówi " Byłam na zakupach i kupiłam Twoim żarłokom, bo wiem, że te zapasy szybko Ci się kończą. Powiedz im tylko, że to ode mnie, nie od Ciebie!" i się uśmiecha. Czasami wracając z pracy zastawałam w kuchni ugotowany ryż, kaszę, makaron a mama się tylko uśmiechała i mówiła " Ugotowałam, bo wiedziałam, że wrócisz zmęczona. Aaa i kupiłam rano dwie paczki biszkoptów. Miały być do ciasta ale.. szczurki się ucieszyły."
Taką mam fantastyczną mamę.
