Cieszy mnie niezmiernie Wasz entuzjazm wywołany zdjęciami
Dzisiejszy dzień zmienił moje mieszkanie w miniaturowy zwierzyniec.
Mam klatkę na 9 szczurów. Nigdy nie myślałam, że będzie w niej 9 szczurów. I do tego 4 myszy w 2 kącie pokoju.
Po szybkim łączeniu z braku neutralnego terenu na neutralnym kocu (który i później, jak widać na zdjęciach został zdjęty, by mieć oko na chcące pod niego wleźć za wszelką cenę szczury), które przebiegło nadzwyczaj gładko przeniosłyśmy z Entreen chłopaków do klatki. Sekator jest w siódmym niebie, nowe towarzystwo uskrzydliło go jeszcze bardziej, niż przybycie moich maluchów. Każdego musi wyiskać, przytulić, poniuchać. Obecnie wpycha się na Speedy'ego, któremu ten pomysł średnio leży, ale nie odgania kolegi. Raczej stara się znieść jego namolne towarzystwo, zauważyłam, że przez trochę nawet ułożył główkę na Sekatorowym boku.
Fenek chłopców obwąchał, gdy leżeli wszyscy w kupie. Byleby się nie natrudzić za bardzo.
Maluchy, jak to maluchy znalazły z całą resztą młodziaków wspólny język.
Poszło zdumiewająco dobrze

Kilka zdjęć relacjonujących to niespodziewane łączenie:
I tak mam 4 czarne, 3 husky, 2 dumbo
No i myszy, zamierzam nawet je obfotografować w wolnej chwili. Choć ja i wolne chwile to ostatnio stan trudny do osiągnięcia
