Strona 34 z 108
Re: Pięć szczęść
: ndz sie 21, 2011 11:35 am
autor: noovaa
Wczoraj Jagódka skończyła ROCZEK!
http://www.youtube.com/watch?v=3uuIV6QarDE Adaś z moją córką

.
Dziś rano zauważyłam że Różyczka krwawi z dróg rodnych :/ ... U weta już byłyśmy. Jak tylko uda nam się to zaleczyć, Różyczka będzie sterylizowana.
Jest dość słabiutka. Dużo śpi i ciągle wylizuje krew. Oby minęło jak najszybciej

. Pociesza mnie to, że wybudzona ma siłę by chodzić czy się wyrywać, cały czas ma apetyt i pije. Trzymajcie kciuki.
Re: Pięć szczęść
: ndz sie 21, 2011 12:41 pm
autor: Maszka
Sto lat w zdrowiu dla Jagódki!
Za róże trzymam kciuki. Będzie dobrze!
Noovaa, przyznaj się, w czym córa maczała palce, że Adaś taki chętny do wylizywania?

Re: Pięć szczęść
: ndz sie 21, 2011 12:42 pm
autor: noovaa
Adaś ogólnie lubi sobie palce poiskać, ale córka akurat wcześniej jadła ciastko, co spotęgowało jego chęci

.
Re: Pięć szczęść
: ndz sie 21, 2011 12:53 pm
autor: macik001
"Mamo, robisz to zdjęcie?!" haha

Fajna córa, i Adaś lizusek

Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: ndz sie 21, 2011 2:05 pm
autor: Entreen
starcrafta w tle słyszę xD! (i to niezłą rzeź)
Za Różyczkę kciuki trzymamy.
Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: ndz sie 21, 2011 2:07 pm
autor: noovaa
No ja nie mam męża, tylko drugie dziecko

.... " kupiłem, to będę grał! "

Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: ndz sie 21, 2011 6:58 pm
autor: noovaa
Różyczka troszkę się ożywiła. Może nie jest przepełniona energią jak zwykle, ale wygląda na to, że się wyspała.
Nie zjadła nic karmy, ale je wszystko inne co jej pod nos podam... więc jestem dobrej myśli.
Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: ndz sie 21, 2011 7:08 pm
autor: Kluska123
Trzymamy bardzo mocno kciuki!
Mizianko dla gwiazdeczki

Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: ndz sie 21, 2011 9:14 pm
autor: IHime
Trzymamy kciuki za Różyczkę z całych sił!
I sto lat dla Jagódki.

Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: wt sie 30, 2011 8:34 am
autor: noovaa
Wczoraj Różyczka miała zabieg.
Jeśli termin byłby wyznaczony później, to i tak pojechałabym już wczoraj i zażądała zabiegu już. Od 3 dni Róża miała na wierzchu błonę śluzową (?) / pochwę (?) [ powiedział że to błona śluzowa, ale z tego co czytałam wydaje mi się że jej wypadła pochwa ]. Ja jej to przemywałam solą fizjologiczną i smarowałam maścią natłuszczającą kilka razy dziennie ... ale w nocy z niedzieli na poniedziałek urosło jej to wielkie jak balon, dlatego bym już nie czekała.
Po zabiegu, powiedziano mi, że wszystkie narządy rodne były nabrzmiałe, że mogą to być zmiany nowotworowe i raczej spowodowane były hormonami dlatego powinna już być zdrowa.
Wczoraj była strasznie śpiąca. Troszkę się napiła, troszkę zjadła i sporo spała. Dziś już czuje się dobrze. Nic jej nie boli, a brzuchem się nie interesuje i mam nadzieję że tak zostanie

.
Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: wt sie 30, 2011 10:49 am
autor: IHime
Biedna Różyczka.

Niech już będzie dobrze!
Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: wt sie 30, 2011 1:42 pm
autor: Afera
No Różyczko teraz masz już z górki.

Będzie dobrze.
Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: wt sie 30, 2011 3:00 pm
autor: unipaks
Trzymaj się Różyczko!

Razem z moimi dziewczynami życzymy szybkieo dojścia do siebie i wyzdrowienia!

Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: śr sie 31, 2011 10:07 am
autor: noovaa
Czy to było zadławienie ? Czy może jakiś atak związany z jej problemami neurologicznymi ( problem z tylnimi łapkami ustał podczas kuracji NIVALINem )?
Yuki jadła ... jedzenie jest na górze klatki. W penym momencie zaczęła 'kopać' łapkami przednimi w półce, ale nie jak pies kopie pod siebie, ale tak do przodu ... jakby zjeżdżała z pochylni i próbowala się zatrzymać . Szybko przebierała łapkami aż w końcu pobiegła na dół. Z każdej półki jest zejście, biegła w dół szybko, ale jakby nie wiedziała gdzie biegnie ... obijając się o ściany klatki oi zatrzymując się kilka razy kopała tak dalej ... Na samym dole kopała tak w trocinach, nurkowała nosem i ryła w calej kuwecie chodząc w kółko ... zatrzymała się na chwilkę i się zaśliniła, wytrła pyszczek i dalej ryła w trocinach ..
Wzięłam ją na ręce i znowu się zaśliniła .. uspokoiła się, wróciła ode mnie do klatki i złapała za wiórę i zaczęła ją gryźć. Nie wiem czy zjadła, nie sądzę ... teraz siedzi na półce i jest już normalna :|
Nie ruszała głową tak, jak ponoć szczurki ruszają przy zadławieniu ... Nic jej z buzi nie wypadło.
Re: Pięć szczęść - Chora Różyczka prosi o kciuki :(
: śr sie 31, 2011 11:40 am
autor: nausicaa
ciężko powiedzieć, łatwiej by mi było gdybym to widziała, chociaż opis jest dokładny. mogą być 4 opcje:
1) drgawki
sama nigdy nie widziałam (odpukać), ale wrzucam filmiki na youtube, jak to wygląda
http://www.youtube.com/watch?v=A0ZbX72DZNc
http://www.youtube.com/watch?v=4T3MwRGag28
http://ratguide.com/health/neurological/seizures.php
na ratguidzie piszą, że raczej szczur staje słupka, ale ciężko powiedzieć, jeśli nie miałam takiego przypadku
drgawki są wymienione jako działanie uboczne nivalinu, więc niby pasuje...
2)duszności - przy dusznościach moje szczury się raczej nie śliniły (ale ratguide podaje, że może tak być). to wyglądało tak jakby szczur podskakiwał w miejscu, szukał miejsca gdzie, jest powietrze, otwierał pyszczek i łapał powietrze, słychać było takie klikanie jakby. podbiegał trochę do przodu, ale przy dusznościach na taki sprint szaleńczy nie miały zwykle siły. no i jeśli płuca ma czyste, to duszności można wykluczyć. niestety filmiku nie znalazłam
3)zadławienie- raczej bym na to stawiała. moja dławiła się może raz i wtedy otworzyła pyszczek i głową tak trochę ruszała, ale to nie było jakoś bardzo widoczne. to ślinienie podają jako często objaw. a co ona wtedy jadła?
4) zatrucie. czy to mozliwe, że ona coś zjadła trującego?
moje z kolei robią coś podobnego, co ty opisałać, ale nie wygląda to tak dramatycznie i na oślep. stają w miejscu i zaczynają tak jakby smarować łapkami powierzchnie na przeciwko siebie i do przodu, dość szybko. tylko moje 2 szczury tak robią i długo myślałam co to, aż doszłam do wniosku, że kiedy jest jakiś obcy zapach one rozsmarowują w ten sposób łapkami swój zapach w tym miejscu i tak znaczą teren. tylko wtedy nie ma tego dzikiego biegu na oślep.
ja bym ją obserwowała, czy się z nią jeszcze coś dziwnego nie dzieje.