Strona 34 z 44

Re: czy jestes...

: ndz kwie 24, 2011 4:52 pm
autor: sheila.
A teraz jesz mięso ?
Ja jej tak samo jak przedtem gdy jadłam mięso , tylko , że teraz oczywiście oczywiście bez mięsa i ryb ;)
Co do badania krwi to robię . U nas lekarka mi "poleciła" ;)

Re: czy jestes...

: ndz kwie 24, 2011 7:39 pm
autor: aneczkaa
No niestety produkty mięsne trzeba czymś zastępować, nie powinno się na dłuższą metę zrezygnować z mięsa i resztę pozostawić jak było - niedobór białka powoduje najpierw do ogólnego spadku odporności i może prowadzić do różnych choróbsk. Badania swoją drogą - można spostrzec, że coś jest nie tak i ulepszyć dietę ;)

Tak, na studiach rzuciłam wegetarianizm, w sumie to troszkę przez przypadek.
Jak już zamieszkałam sama to uświadomiłam sobie też co moja mama przeżywała gotując specjalnie dla mnie potrawy - no bo ja nie jadłam mięsa a reszta rodziny tak, więc był problem ;)
Ale żeby nie było - absolutnie nie jestem przeciwniczką wegetarianizmu, ani nie żałuję, że nią byłam, czy coś w tym stylu. Co nie zmienia faktu, że przechodząc na tą dietę trzeba troszkę się douczyć, pokombinować, wymyślić nowe potrawy z produktami których kiedyś się nie jadło itd ;)

Re: czy jestes...

: ndz kwie 24, 2011 8:36 pm
autor: sheila.
U mnie w domu jak ktoś robi np. sałatkę z mięsem to odkładają dla mnie i dopiero na końcu dodają mięso .
Albo robią bez ::) (a raczej mama)
Lub robię sobie sama coś do jedzenia ;)

Re: czy jestes...

: ndz kwie 24, 2011 8:56 pm
autor: aneczkaa
Wiem wiem u mnie też tak robili ale nie wszystko niestety się da tak przyrządzać, np przy smażeniu kotletów mięsnych i wegetariańskich trzeba pilnować 2 patelni i takie tam ;) naprawdę podziwiam moją mamę, że tyle czasu mi tak gotowała :)
Ja niestety nienawidzę gotować i nie mam do tego talentu - zawsze kiedy coś pichcę jestem bliska zrobieniu sobie krzywdy ;)

Re: czy jestes...

: pn kwie 25, 2011 9:42 am
autor: sheila.
Ja nie jem tych kotletów sojowych.. nie smakują mi ::)
Ja też nie lubię gotowac , ale np. jajko sobie usmażę i takie tam ;)
Jakoś przejdzie a ja nie zamierzam jeść mięsa :)

Re: czy jestes...

: sob kwie 30, 2011 7:45 pm
autor: alken
aneczkaa pisze: przechodząc na tą dietę trzeba troszkę się douczyć, pokombinować, wymyślić nowe potrawy z produktami których kiedyś się nie jadło itd ;)
szkoda tylko, ze ludzie jedzący mięso (zazwyczaj) nie mają motywacji, żeby pokombinować i wymyślać, i to zazwyczaj oni rozwodzą się nad tym, jakie mięso jest potrzebne, i jak trzeba je koniecznie zastępowac, zapominając o tym, że nie jest to jakiś superpokarm, który zaspokoi wszystkie potrzeby organizmu. a wręcz odwrotnie, w wielu wypadkach szkodzi. ale to już ich problem, niech się na starość męczą ;)

jak sobie pomyślę, jaki ubogi jadłospis miałam będąc mięsożerna to aż mi się wierzyć nie chce, jak mogłam tak funkcjonować. i teraz często słyszę od znajomych (jedzących mniej więcej tak monotonnie jak ja kiedyś), że mam ograniczoną listę/ wybór żywności...haha. 90% produktów, które jadam nigdy nie trafiło do ich żołądka, a ja "tracę" tylko niewielką grupę pokarmową obejmującą różne rodzaje zwłok, i ich resztek oraz jajka. a nabiał jadam rzadko i nie stanowi zbyt dużej części mojej diety. i o dziwo nadal mam co jeść, a przede mna setki niewypróbowanych jeszcze rzeczy.

Re: czy jestes...

: sob kwie 30, 2011 9:33 pm
autor: zocha
alken pisze: jak sobie pomyślę, jaki ubogi jadłospis miałam będąc mięsożerna to aż mi się wierzyć nie chce, jak mogłam tak funkcjonować.
Ja mam podobnie. Rezygnując z mięsa ( u mnie weganizm) najbardziej się bałam co ja będę jadła, będę musiała gotować dwa obiady - dla siebie i chłopaka, wydawało mi się to trudne. I tak zwlekałam z tą decyzją.
Ale rzeczywiście dopiero teraz widzę jaka moja dieta była uboga. Jedząc mięso-zwierzęta wszystkie posiłki wydają mi takie szare i monotonne, mimo, że zawsze starałam się robić różne posiłki i jeść jakieś nowości to i tak to wszystko jest takie nijakie.
Dopiero teraz jem rzeczy które kiedyś nawet nie wiedziałam, że istnieją :) i odkrywa różne smaki.

W maju minie rok odkąd nie jem mięsa co za tym idzie nic co jest i pochodzi od zwierząt :)

Re: czy jestes...

: ndz maja 01, 2011 5:17 pm
autor: aneczkaa
alken pisze:
aneczkaa pisze: przechodząc na tą dietę trzeba troszkę się douczyć, pokombinować, wymyślić nowe potrawy z produktami których kiedyś się nie jadło itd ;)
szkoda tylko, ze ludzie jedzący mięso (zazwyczaj) nie mają motywacji, żeby pokombinować i wymyślać, i to zazwyczaj oni rozwodzą się nad tym, jakie mięso jest potrzebne, i jak trzeba je koniecznie zastępowac, zapominając o tym, że nie jest to jakiś superpokarm, który zaspokoi wszystkie potrzeby organizmu. a wręcz odwrotnie, w wielu wypadkach szkodzi. ale to już ich problem, niech się na starość męczą ;)
mi chodziło o to, ze nie można odstawić mięsa i szczycić się, że się jest wegetarianinem ;P a różnorodność jest ważna w każdej diecie :)

Re: czy jestes...

: ndz maja 01, 2011 11:50 pm
autor: alken
aneczkaa pisze:
mi chodziło o to, ze nie można odstawić mięsa i szczycić się, że się jest wegetarianinem ;P a różnorodność jest ważna w każdej diecie :)
a mi chodziło bardziej o to, że gdyby ludzie jedli różnorodnie to właśnie by mogli odstawić mięso i szczycić się że są wege, niczego by nie musieli dodawać w swojej diecie ;)

jednak w praktyce wygląda to tak, ze jak ktoś przejdzie na wege i nie ma pojęcia o odżywianiu to zywi się potem taki makaronem z żółtym serem i kanapkami z dżemem, bo nic innego nie zna.

Re: czy jestes...

: pn maja 02, 2011 12:14 am
autor: BabeOfJazz
alken pisze: jednak w praktyce wygląda to tak, ze jak ktoś przejdzie na wege i nie ma pojęcia o odżywianiu to zywi się potem taki makaronem z żółtym serem i kanapkami z dżemem, bo nic innego nie zna.
Skądś to znam... ; ) (no może poza kanapkami z dżemem)
Ale dzięki temu, że np podglądałam jak moja ciocia gotuje, spróbowałam nowych rzeczy, sama czasem coś wymyślam na podstawie tego, co ciocia przygotowywała, a nawet po tylu latach polubiłam kotlety sojowe ; )
Myślę, że to nie bierze się z braku wiedzy o odżywianiu, a z lenistwa niestety i często z braku czasu...

Re: czy jestes...

: pn maja 02, 2011 8:52 am
autor: alken
pewnie masz rację, ale też 8 na 10 zapytanych osób nie wie co to ciecierzyca, więc coś jest z tym brakiem wiedzy ;)

poza tym ja osobiście nie uważam żeby niezdrowa dieta wege była bardziej szkodliwa od typowej mięsnej w stylu wspólczesno- tradycyjnym czyli ziemniaki plus mięso i kanapka z szynką plus fastfoody na mieście. jak się to zamieni na makaron z sosem ze słoika plus kanapki z serem plus bezmięsne fastfoody to nie straci się żadnych witamin z tego, obie diety są jednakowo ubogie i grożą niedoborami, z tym że wersja mięsna posiada dodatkowe tłuszcze nasycone, cholesterol i toksyny zawarte w mięsie.
ktoś może stwierdzić ale jak to, że w mięsie jest żelazo itp. ale jak się nie je warzyw i owoców i nie dostarcza wit c oraz kwasu foliowego to to żelazo nie ma szans się wchłonąć prawidłowo i nic z tego krwistego steku nie procentuje.

Re: czy jestes...

: wt maja 03, 2011 4:42 pm
autor: `naatka
mam 14 lat, mięsa nie jem od 18 miesięcy i wyniki krwi mam chyba najlepsze w szkole :D!
Czuje się świetnie ;) Bierze mnie obrzydzenie na widok mięsa, po prostu nie mogę..

Re: czy jestes...

: wt maja 03, 2011 9:10 pm
autor: alken
Zocha, a jak tam w Irlandii z wszelkiego rodzaju "pseudojedzeniem" macie tam coś ciekawego, np wegańskie sery?

Re: czy jestes...

: wt maja 03, 2011 10:55 pm
autor: zocha
Ogólnie chyba nie mam co narzekać, ale wydaję mi się, że to nie to samo co w UK(mimo, że nie byłam :) ). Czasami mam wrażenie, że Irlandia jest jakaś zacofana ;)

Z serów trochę jest wybór np. firmy Sheese , tofutti ten i inne tej firmy, produkty Redwood Cheezly lub wszelkiego rodzaju kiełbaski i wędliny Vegideli . Wędliny i kiełbaski próbowałam i są nawet nawet, tak od czasu do czasu :). Z serów próbowałam tylko Cheezly, kiedyś do pizzy, ale tak średnio mi smakował. Muszę jeszcze inne wypróbować, ale jakoś tak zapominam kupić, nie ciągnie mnie do nich. Jak kiedyś pizzę jadłam z serem tak teraz tylko bez i jak dla mnie bomba (uwielbiam) ;D
Są one dostępne w sklepach ze zdrową żywnością, które obczaiłam :) i trochę ich tu jest, więc akurat z tym nie ma problemu. W supermarketach niestety nie widziałam.

Za to bez problemu w 'marketach można dostać np. wegańskie margaryny do smarowania kanapek (co prawda ja rzadko używam ich do smarowania kanapek odkąd jestem wege, ale za to mój chłopak ich używa), które są o wiele tańsze niż w sklepach ze zdrową żywnością np. pure dairy free sojowa kosztuje 0,99 centów a w sklepie ze zdrową żywnością ponad 2 euro :o (teraz dokładnie nie pamiętam), słonecznikowa 1,20coś a ze zdrową żyw. też coś ponad 2euro. Wiem, że jak zobaczyłam cenę w Tesco to byłam w szoku, że taka różnica.

I oczywiście nie ma problemu z wszelkiego rodzaju "mlekiem roślinnym"/napojem. W porównaniu do Polski tutaj jest na duży + :). Mimo, że bez problemu mogę sama zrobić to i tak czasem kupuję, no może częściej niż czasem :) Np. w Tesco można dostać sojowe lub ryżowe bez problemu za przyzwoitą cenę, sojowego dawno nie kupowałam, ale koszt coś koło 1euro, ryżowe trochę droższe coś koło 2euro. W sklepach ze zdrową żywnością lub na specjalnych "Farmers Markets"(szczególnie jeden, który odbywa się w sobotę) są jeszcze owsiane, z orzechów no i różne smaki, wybór dosyć spory. Cenowo zależy który, wiadomo sojowe najtańsze ale np. owsiany ponad 2euro ( 2,70 około ).

Nie wiem co jeszcze mogłoby Cię zainteresować. Jakby co to pytaj.

Może coś konkretnego byś chciała, to zawsze mogę sprawdzić cenę i dostępność :)

Re: czy jestes...

: wt maja 03, 2011 11:12 pm
autor: alken
tak bardziej z ciekawości się pytałam ;) ale jakbys kiedyś jechała do Polski to chętnie odkupiłabym jakiegoś nibysera na spróbowanie, co prawda do weganizmu mi daleko (chociaż mam nadzieję że się kiedyś zmotywuje do 100% odrzucenia wszystkich produktow), ale lubię próbować zamienniki różnych rzeczy.

a pizze bez sera bardzo lubię :D