Strona 34 z 153

Re: Futra z charakterem

: pt maja 11, 2012 10:39 am
autor: Idekk
Twoja Chmurcia byłaby idealną żoną dla mojego Edka. Ich dzieci byłoby największymi fajtłapami na świecie. On też chodzi i zwiedza, dobiega do środka podłogi, zastyga "co też ja chciałem? cholercia, znów to samo... wrócę tam, skąd przybiegłem, może mi się przypomni...".

Re: Futra z charakterem

: pt maja 11, 2012 10:28 pm
autor: zocha

Re: Futra z charakterem

: pt maja 11, 2012 10:46 pm
autor: Cytrrryna
Co do oddania wtedy "Małej Czarnej", jak była nazwana :P to nie żałuje, bo wiem, że nie dałabym sobie rady sama, a u Ciebie przynajmniej ma kochające stado i Ciebie w roli głównej, jako "mamę" ;D Co do jej buziaków, to mi dawała namiętne "buziaki kaleczniaki" tj. gryzienie, przeważnie po plecach. Jak czytałam o tym, że siada na ramię i co chwilę sprawdza czy nie trzeba buziaka, to wydaje mi się jakbym czytała o mojej Pinky :) Robi to samo. Mysza znów wiecznie w trasie, dzisiaj już chyba zwiedziła cały dom i przez chwilę nieuwagi mało brakowało i by spadła ze schodów... Muszę zamykać jednak drzwi :P
Ogólnie to jak czytam ten temat, to "micha" sama się cieszy :P A jak już czytam o tych nowych ogonach, to normalnie mam ochotę na trzeciego :D Najlepiej białego, albo czarnego rexa, nie wiem dlaczego, ale jakieś mam takie widzimisię ::) Mam nadzieję, że kiedyś tam zobaczę jeszcze kiedyś Zuźkę [imię wybrane przez brata, bo uznał, że każda Zuźka to wredna], a teraz Cthulhu [ dobrze napisałam? :o ] :)

Re: Futra z charakterem

: pn maja 14, 2012 1:23 pm
autor: Eve
Może to i lepiej wyszło Cytrynko, Cthulhu ( dobrze napisałaś :) ) odnalazła się wspaniale w stadzie i jest bardzo kochanym szczurkiem. Może potrzebowała odrobinę mocniejszej ręki ale przede wszystkim stada. To widać że Ona musi mieć kogoś do tulenia, nie koniecznie człowieka ale szczura a najlepiej kilka :) Bardzo skrupulatnie przestrzega wszystkich " nie wolno" , najlepiej też reaguje na imię, nie wybiórczo tylko zawsze. To bardzo miłe obserwować jak się zmienia a pokonała wielki kawał resocjalizacji. Nadal się boi większości domowników .. bo to mój "szczurek do kieszonki" i choć zamieniała kieszonkę na ramię to dalej jest takim MOIM ogonkiem .. więc dobrze się stało :)

Dziś w firmie popsuła się maszyna i mój wspaniały wspólnik, bardzo męsko stwierdził że ją SAM naprawi .. dlatego teraz mam czas żeby sobie z kawką posiedzieć w ogródku ! ... dużo czasu ... Kocham facetów a jeszcze bardziej ich EGO ! od czasu do czasu słychać jakieś #$$%$###%% ... szmery.. z pracowni .. ale mi ten stan rzeczy w ogóle nie przeszkadza w piciu kawy ;D .. a serwis miał być za dwie godziny czyli .. jakieś dwie godziny temu .. ale przecież " sam naprawie, to jakiś szczegół .." i pięknie zaoszczędziłam czas na zrobienie papierów bo zwyczajowo robię je w domu a tu taka niespodzianka ! ... kawa pycha .. ! 8)
ale ..
Bukolska .. powala mnie geniusz czy może sposób kojarzenia a może po prostu spryt tych zwierząt.. Bukolska otwiera .. po swojemu oczywiście .. wszystkie rzeczy zapakowane. Zakumała że w środku jest COŚ i może być interesujące .. nawet jeśli to są zapałki albo kolczyki w pudełeczku .. zrozumiałbym gdyby otwierała ..to co otwierała dotychczas na przykład masło ( cudowna dziura na środku pojemnika powinna mnie przecież powalić z zachwytu ! ) albo ser feta z podobną wyrwą ale Ona teraz otwiera wszystko .. wczoraj np pudełko z wkrętami .. a kiedy to uczyniła była rozczarowana że jam nie wykrzyknęłam klaszcząc dłońmi " Genialne ! Wspaniale !" .. następstwem tego przychodziła i na złość tworzyła mi dziurę w bluzie, może mnie też chciała otworzyć ::) Mówię " nie wolno" a uparciuch " ale ja chcę !" wystarczy jej położyć pudełko " z niczym" w środku a ona ośliniona z zachwytu leci i rozbiera na czynniki pierwsze .. Co za ogon !
Za to Chmurka dziś jedzie na rtg, bo zbyt długo utrzymuje się porfiryna na oczach. Niedługo minie miesiąc .. Wzmacniałam pannę beta glutenem bo osłuchowo czyściutko było ale wolę mieć pewność że tam nic się dzieje. Podejrzewam że to stresowe jest bo odejście Gluci a potem dwa łączenia z którymi sobie musiała poradzić ale lepiej dmuchać na zimne. Ona w ogóle jest bardzo delikatna, potrafi się wystraszyć jak ktoś normalnie idzie a co dopiero takimi dwoma wulkanami energii. Innych zmian na sierści czy zachowaniu nie ma ...
No i bym skłamała !
Bukolska wymyśliła sobie że czas na zmiany i haszczeje na potęgę ! Ze stali na dupce zrobiła sobie platynę ! Chmurka pozazdrościła siostrze i ... rudzieje .. też na pośladach .. ;D Cthulhu z czarnego na czekoladowy .. a młodzieży ..na razie nic.
No chyba zmienię sobie kolor włosów bo trochę odstaje w rodzinie ;)

Re: Futra z charakterem

: pn maja 14, 2012 2:43 pm
autor: Cytrrryna
Dobrze napisałaś, że widocznie potrzebowała stada i mocniejszej ręki. Jak ktoś, kto miał do czynienia ze szczurami na rękach 2 czy 3 razy mógł sobie poradzić wtedy jeszcze z takim dzikusem? Teraz jakoś jest lepiej, bo ona ma kogoś kto ją kocha i ja też mam coś do kochania :) Mam nadzieję, że kiedyś ją zobaczę i pomiziam :P A co do zmieniania koloru futerka moja Pinky z kawy z mlekiem prawie na czekoladę, a Mysza coraz więcej białego. Jeśli czytałaś mój temat, to co myślisz o trzecim "dziecku"? :P Wymiziaj !

Re: Futra z charakterem

: pn maja 14, 2012 9:11 pm
autor: Nietoperrr...
A ja tak czasu tu nie mam na pisanie,że po prostu kiedyś się wproszę jak prosie na kawę i pogadamy ;) O! ;)

Re: Futra z charakterem

: wt maja 15, 2012 6:15 pm
autor: Eve
Byliśmy wczoraj na prześwietleniu z Chmuracym i zobaczyliśmy inwazję małych, mikroskopijnych piesków do torebki ! Jak grzyby po deszczu normalnie .. na tuzin ludzi siedem liliputków wagi piórkowej .. Bukolska miała by kogo straszyć ale jako towarzyszka pojechała Cthulhu .. i dobrze.
Ludziska oczywiście na Chmurę ze fe, be i fuj - jak można to trzymać w domu... A jak powiedziałam że to fe, be i fuj jest czystsze a przede wszystkim inteligentniejsze od tego niby - pieska to zostałam zaszczuta chórem głosów potępienia .. Zaczął mi się włączać agresor, dobrze iż pan doktor przyszedł i zaprosił do środka gabinetu .. a po przeczytaniu skierowania ... nie mógł ogarnąć ! ;D
Dialog wyglądał tak :
PD - pan Doktor , E - ja
PD: .... prześwietlenie ? hmm .. ( długa pauza ) hm.. . Płucka .. jak się nazywa?
E: Szczur panie doktorze ..
PD: No ale.. to wiem !
E: ( w myślach : No Brawo !) Na imię ma Chmura .. jeśli o to chodzi .. albo Chmuracy i jest szczurem ..
PD : Tak, tak szczurem .. rentgen .. płucka .. to przejdziemy do sali .. Chmurny?
E: Chmura ! Taka co po niebie ..
PD : Już już .. wiem , zapamiętam .. ... prześwietlenie płuc .. hmm

w sali prześwietleń ..
PD : To weźmie pani Chmurną i złapie jedną ręką za przednie łapki a drugą za tylne i położy na boku !
E: ... ale Ona jest żywa ..
PD: aa że nie da się ? hm.. ( długa pauza ) .. to nie wiem..
E: No raczej, panie doktorze . To zwierzęta stadne, leżenie w takiej pozycji oznacza spadanie ze stołka w hierarchii . A jak ma to wyglądać ? Jak ma być ułożona Chmurka żeby było dobrze? Ma leżeć na boku? .. nierealne tak samo jak trzymanie za łapki w taki sposób ale już na samych plecach ,jak da mi pan chwilę może się udać, w końcu to nie alfa ..
PD : A po co pani czas? Położyć i trzymać mocno !
E: ????? .... ! ... Do widzenia , dziękuję rezygnuję z usługi !
PD : No już dobrze ! niech będzie ... hmmm .. na tych plecach ..

Po chwilowej walce Chmuracy wykazała odrobinę współpracy, powiedziałam trzy razy "nie wolno !"
i ładnie leżała na plecach ..
Pan doktor cyknął fote i kazał czekać.
W poczekalni szok że to trzymam na ramieniu i się tuli.
Pan od jedynego kota: " Karne to zwierze i tak się słucha, lepiej niż mój wilczur .. Gratuluje !"
Reszta opiekunów zasyczała z pogardy i nastała cisza .. Ups ;D
Pan doktor wyszedł i powiedział że coś tam dał za mało i trzeba powtórzyć
#$$#%$$#@#@####$^%%%^^^$ !!!!!!!

Żałuję iż to jedyna klinika w Legnicy, gdzie robią prześwietlenia .. ale za to bardzo mi się podobało zmazanie tych głupich uśmieszków w poczekalni Chmuracy zdobyła odznakę : Dzielny Pacjent !

Zdjęcia nie wykazały żadnych złych rzeczy ale i tak jeszcze skonsultujemy z panią Joasią bo ten pan doktor to .. chyba bał się Chmurki ! Haha , hahaha ha !

Re: Futra z charakterem

: wt maja 15, 2012 6:34 pm
autor: alken
łojezu, dobrze że u Piasceckiego w poczekalni sami gryzoniowi zazwyczaj, bo bym takich szczurem poszczuła. zwykle jest pełne porozumienie, fretki latają po głowach a ludzie grzebią sobie nawzajem w transporterach ;)
mój ojciec to obraża mi szczury nazywając takie pieski do torebki właśnie szczurami.

Re: Futra z charakterem

: wt maja 15, 2012 6:41 pm
autor: mania85
Dzielna Chmurcia :) Ja to bym się prędzej zastanowiła po jaki grzyb trzymać psa w torebce :o Szczurek okazuje więcej wdzięczności niż taka "szczurzyna" torebkowa, nie obrażając oczywiście ciurków które są 100razy mądrzejsze ;D

Re: Futra z charakterem

: wt maja 15, 2012 8:19 pm
autor: Cytrrryna
Dziwny ten doktor :o ale zapewne lepszy niż mój sąsiad weterynarz, który zabił psa młotkiem... Taki weterynarz to naprawdę. Bo jak obcy pies przyjdzie na czyjeś podwórko to trzeba od razu mu młotkiem w kręgosłup przypieprzyć? Agr... Aż się zdenerwowałam. Co do "Chmurnej" [hahahahhaha :D] na zdjęciach tak strasznie nie wygląda, poza tym nie wiedziałam ile strachu może wywołać szczur.. Poza tym jak można być tak głupim, żeby nie zapamiętać imienia? No jeju... Widzę, że Cthulhu sprawdza się w każdej sytuacji :D To dobrze :) Poza tym jakbyś była zainteresowana klatką, albo ktoś z Legnicy, to wiem gdzie tanio kupić duże i nowe ;D
MIZIAĆ, MIZIAĆ I JESZCZE RAZ MIZIAĆ!!! :-* :-*

Re: Futra z charakterem

: wt maja 15, 2012 9:54 pm
autor: Entreen
Pieski torebkowe! ::) O tak, najlepsze uczucie na świecie to być obszczekanym przez takie.
(a wiecie, że to są NAJGORSI, NAJBARDZIEJ AGRESYWNI pacjenci? Każdy ratlerek który przychodzi do lecznicy, jeśli nie trzeba zaglądać mu do paszczy (a niestety często trzeba - problemy z kamieniem nazębnym pojawiają się u tych konusów w wieku 2 lat...), dostaje na wstępie kaganiec)

Chmurka dzielny pacjent! Ja Wirusowi nic nie cyknęłam bez premedykacji... (ale za to jak tahti go raz naćpała, to oczami pulsował ::) ) Nie było mowy, o nie. Nie i już. Foch.

Re: Futra z charakterem

: wt maja 15, 2012 10:05 pm
autor: alken
Cytrrryna pisze: Poza tym jak można być tak głupim, żeby nie zapamiętać imienia?
no własnie!
(chyba ze w sytuacji gdy szczur nazywa się Cthulhu... ;D )

Re: Futra z charakterem

: wt maja 15, 2012 10:24 pm
autor: mania85
Tu się zgodzę, na wcześniejszych stronach było napisane jak się czyta ale już zapomniałam ;D ;D

Re: Futra z charakterem

: wt maja 15, 2012 10:25 pm
autor: Nietoperrr...
Poszczuła Legnicę szczurem ;D Brawo!!!Pod Hertem zaczęła,teraz straszy dalej :D
I tak na dobrego weta trafiłaś,że Ci nie znieczulał szczura do zdjęcia na siłę... ::) Ja nie wspomnę o swoich przygodach...

Re: Futra z charakterem

: śr maja 16, 2012 4:33 pm
autor: Eve
Jakby chciał mi znieczulić ogona na takie badanie to bym też powiedziała " Dowidzenia rezygnuję ". Nie wiem czy by mi się udało zrobić zdjęcie Bukolskiej bo Ona bardzo nie lubi leżenia na plecach , to godzi w jej ogromną dumę . no z nią miałabym przechlapane ... Pan doktor nie był najgorszy tylko nie umiał sobie poradzić z zadaniem, nie wyglądał na "młodego i niedoświadczonego " a zachowywał się jakby to robił pierwszy raz i był przerażony ;D ale tak na wesoło .. Niestety wykazał się też odrobinę brakiem profesjonalizmu, ponieważ powinien zapytać się mnie czy nie ma przeciwwskazań do naświetlania u mnie ! To taka pierdoła ale ja zwracam na to uwagę.. Ot taki lekko nieokrzesany, ale miły :)
Swoją drogą, to z wetami jest tak że od czasu zabiegu Gluci ufam swojej intuicji bardziej, coś mi w tedy mówiło że nie powinnam.. I nie powinnam. Każdy lek który mi chce zaordynować weterynarz, musi być mi dokładnie "opowiedziany" bo to my wiemy najlepiej jak się zachowują nasze zwierzęta, jak patrzą, jak stąpają łapcami i czy mają dobry humor dzisiaj czy gorszy. To takie mikroskopijne znaki, których weterynarz nie wyłapie. Bo jak ma zauważyć że wczoraj futerko bardziej błyszczało ?
Pani Joasia dała mi taką książeczkę zdrowia "dla psa i kota "( .. pff bo dla innych zwierząt się nie opłaca drukować) tam mi zapisuje wszystkie dawkowania i przebiegi wizyt, ja wpisuje każde ważenie i objawy - nawet te najbardziej absurdalne. Ale potem jest klarowne, dla mnie przede wszystkim - co, kiedy i jak. Bo weterynarz ma swoją kartę u siebie a ja w domu jestem bez niczego a często się to przydaje, nawet za często .. jest w jednym miejscu baza danych - polecam !

Cthulhu moi drodzy czyta się KTULU - albo Wielki Przedwieczny też może być ;D
Jeszcze co do piesków do torebki ... Państwo w poczekalni dla zabicia czasu ważyli swoje psiaki i porównywali który grubszy/większy .. To my z Nowym Dzieckiem trochę odreagowując całą sytuację natłoku tych stworzeń, wymyśliliśmy przelicznik :

Glutaminian ważyła 500g
- Ile waży Twój piesek?
- Trzy Glutaminiany !

A Chmurkę to chyba należy napromieniowywać ... teraz ma ZERO porfiryny .. O0

zdjęcia wkrótce nadejdą ..