I jeszcze jedno: owoce porannych negocjacji.
Będzie piąty ogon, jeżeli łączenie tamtych się uda i dopiero we wrześniu, jak przyjadę z zielonej szkoły [o ile pojadę, a chcę], bo jak nie pojadę, to w lipcu/sierpniu, bo mama 'sobie nie poradzi'.

Jeszcze zobaczymy

, bo przecież dwie kluseczki przyjadą mniej-więcej w połowie czerwca, to przecież w połowie lipca [tak na spóźnione urodzinki

] mogę zabierać się do przygarniania, a do września po łączeniu nie będzie śladu. Chyba, że ze względu na to, że teraz były problemy z Frutką w polubieniu Julki, mogą być i teraz, a mamy przecież nie zostawię z niepołączonymi szczurami.
Co myślicie?
A propos klusiątek. Poród zaczął się około 15.28 [wtedy Azi wysłała posta na alloszczurze].
Kciukajcie, żeby była odpowiednia ilość i żeby wszystkie przeżyły!
