szczury.org

Jak Malec? dojechał? wszystko dobrze?

Sky już ok?To było tylko chwilowe?Mam nadzieję,że tak...
No i właśnie...Jak tam malutek od Mal???
Mal to normalnie ludzi uszczęśliwia!

Ze Sky'em już dobrze. Zdarza mu się trochę podduszać od czasu do czasu, a katarek ma wieczny, ale jeszcze nigdy nie było tak, jak wczoraj..
Maluch jest, dojechał bez problemów Pocieszny! Cały czas chce się bawić, zaczepia, skacze..

Moja mama wczoraj mnie rozwaliła. Wracam ja ze szczurem i dzwonie do niej:
-Mama, słuchaj, bo tak w ogóle to ja po szczura poszedłem, właśnie wracam do domu, zaraz będę.
-Zabiję cię.
Wchodzę do domu, stawiam transporter i słyszę..
-No ale patrz! Patrz jakie on ma uszy! A ti ti mój maluutki.. no kto jest taki piękny, no ktoo?
Nie dała mi go wczoraj dotknąć..
Z zabijania mnie nic nie wyszło

A wiesz?Ja też taką mama jestem,tylko moje dzieci jeszcze za małe na przynoszenie szczurów...Więc sama przynoszę!

Sheeruun pisze:-No ale patrz! Patrz jakie on ma uszy! A ti ti mój maluutki.. no kto jest taki piękny, no ktoo?

mamuśki są cudowne
jakbym słyszała moją

Nie wiem co mam robić.. zaraz jedziemy do weterynarza ze Sky'em..
Dostaje cały czas enro i doxy, ale to nic nie daje, jest coraz gorzej.
Cały pyszczek ma mokry od porfiryny, oczka spuchnięte, częściowy paraliż łapek i chyba trochę wykręca mu łepek.. Ciągle spada z półek, wywraca się jak chodzi, o wspinaniu się po kratach nie ma mowy, bo w połowie łapki mu odmawiają posłuszeństwa. Do tego okropnie ciężko łapie oddech..
Mama mówi, żeby go uśpić bo się męczy, ale ja się boję, że można coś jeszcze zrobić, że za wcześnie się poddam..

paraliż łapek i przechylanie główki prawdopodobnie mają podłoże neurologiczne. Ale ciężkie łapanie oddechu to chyba coś z płucami. Może RTG? Żeby ocenić stan płuc?

u nas z Filipem przy takich objawach szybko doszły jeszcze ruchy menażowe czyli po okręgu.... Pani Doktor powiedziała że coś takiego świadczy już o nieodwracalnych zmianach w OUN i niestety ale ratowanie takiego szczurasa to sztuczne, na siłę trzymanie go przy życiu, takie objawy mogą świadczyć albo o guzie przysadki, albo o zapaleniu mózgu, ale rokowania nie są dobre. jeżeli dostaje sterydy i mu się nie poprawia... to może warto przemyśleć czy nie lepiej pozwolić mu odejść

Zdecydowałem się na eutanazję..

Wystarczyło mu się zestresować, a zaczął się strasznie dusić i już myślałem, że do weterynarza nawet nie dojedziemy..
Odszedł niespodziewanie szybko, p. weterynarz powiedziała, że jego organizm musiał być bardzo wyniszczony, skoro nie minęły nawet dwie minuty od zastrzyku, a Sky już nie żył..

Hasaj wesoło za Tęczowym Mostem, moje albinkowe słoneczko..

Brat bardzo za tobą tęskni..

Przykro mi Sheer, trzymaj się
Dobranoc, Sky [*]

Ech,dopiero teraz tu zajrzałam,a tu tak smutno,jak i u mnie...Ja też w tym tyg. usypiałam swojego Figusia...To samo,co i u Ciebie...Te same objawy.Tylko bez ataków duszności.I też myślałam,że do weta nie dojadę...
Sheerunku,co mam powiedzieć...To boli.Bardzo boli.

Na początek trochę Dorka, którego jeszcze na forum nie pokazywałem:



- Matt - zwany ostatnio Chomikiem, bo jak dostają jakieś smakołyki (typu orzeszek, chrupek kukurydziany - po jednym dla każdego), to on swoje szybko chowa i leci po więcej udając, że jeszcze nic nie dostał, albo napycha tyle, że mu się pysk nie domyka..

- śpiący na parapecie Pendrive

- szczurza kanapka, sporo ich się tu zebrało Zszokowana mina Vincenta wymiata

- Vince

- i Japek

Pendrive i jego pozycja w czasie snu wymiatają!

Pendrive... Jakby był strusiem,to miałby ten swój łepek pewnie pod parapet wbity...

jeeeny jak ten mój malec u Ciebie urósł i przytył ło matko kochana.