Strona 35 z 35

Re: Sfora z Pokątnej

: śr sty 09, 2013 10:25 am
autor: StasiMalgosia
Fabisiu (*)
Blanka tak bardzo współczuję...
Pamiętam jak wiozłam go z Krakowa, małą przełysiałą pchełkę z krzywymi zębami. Ciężko uwierzyć że to było tylko 2 lata temu, bo jak zmieścić tyle emocji w tak krótkim czasie. Tej fascynacji ich dzika naturą, zwątpienia w zdolność do jej okiełznania no i milości do tych przedziwnych i skomplikowanych istot.
Fabisiu biegnij odważnie przez Tęczowy Most, po drugiej stronie czeka już na Ciebie brat. I nie wzywajcie za szybko siostry do siebie.

Re: Sfora z Pokątnej

: czw sty 17, 2013 4:17 pm
autor: Blanny
Myślałoby się, że z każdym powinno być coraz łatwiej... Ale to g*wno prawda... Przy każdym kolejnym jest tylko coraz gorzej. I jeszcze ta bezradność. Choćbyśmy chcieli, nic nie da się zrobić. Nie da się już pomóc, nie da się uratować. Można zrobić tylko jedno... A za każdym razem jest coraz trudniej, coraz ciężej podjąć tę ostateczną decyzję... Czuję, jakbym po kawałku umierała z każdym z chłopców...

jakasiek, bardzo dziękuję Ci za powiadomienie mnie. Felerna linia. :( Niestety, obawiam się, że Dante także ma guza. Ewentualnie to powiększony węzeł chłonny... (?) Jimini miał identycznie i mniej więcej w wieku Dantego, chyba był nawet trochę młodszy, jak mu się coś takiego zrobiło i wówczas dr Rzepka odradziła mi operowanie go. Nie mniej niedługo wybiorę się do niej z nim.
Dante zaczyna pomalutku dziadzieć, w ogóle już się nie wspina, nie wchodzi na nic... Przemieszcza się tylko po dnie kuwety. :(

Gosiu, popłakałam się znowu, czytając Twój post... Tyle wspomnień... Kiedy ganiałam go po mieszkaniu w Warszawie... Kiedy bałam się, że wlazł w jakąś dziurę przy rurze i to koniec... Kiedy zeskoczył mi na głowę z szafy... Kiedy ugryzł mnie tak, że skruszył mi kość w palcu... Kiedy przytulał mi się pyszczkiem do szyi... Kiedy chował się w moim rękawie... Conocne obserwowanie się - ja na łóżku, on na półce, z tymi magicznymi ślepkami wbitymi we mnie... Strasznie mi go brak... Był trudny, nie powiem, ale był magiczny. Nie zamieniłabym go na żadnego innego szczurka, nawet na najbardziej miziastego. Fabio był wyjątkowy. A kiedy okazywał swoje przywiązanie, czułeś, że też jesteś wyjątkowy. To magia.

Tymczasem, Nessie skończył dwa latka. Najlepszego dla mojego pysiaczka. :)
Obrazek
Mam nadzieję, że w przyszłym roku o tej porze, będę mogła mu życzyć czterech lat. :)

Powiem szczerze, że to... Strasznie przygnębiające. Mój najmłodszy szczur ma dwa latka. Nie najmniej. Zaczynam sobie boleśnie zdawać sprawę, że zostało mi optymistycznie góra 1,5 roku z tymi magicznymi stworzeniami... Coraz trudniej jest się trzymać postanowienia, że koniec ze szczurami... Ale wiem, że to właściwa decyzja. Dla mnie zbyt krótko żyją, nie jestem pewna, ile gasnących ciałek na moich rękach mogłabym jeszcze znieść... Dlaczego one nie mogą żyć przynajmniej po 10 lat...? :( Nawet 6 lat byłoby w porządku...

Re: Sfora z Pokątnej

: czw sty 17, 2013 4:49 pm
autor: kaka958
To bolesne ale chyba wszyscy płacimy taką cenę za wyjątkowość tych stworzeń :'( Nie ma chyba drugich stworzeń które były by podobne (?)

Re: Sfora z Pokątnej

: czw sty 17, 2013 6:58 pm
autor: Blanny
Nie jestem pewna, czy masz dopiero swoje pierwsze szczurki, ale jeśli tak, to ja myślałam podobnie na początku. :) Kiedy wszystko było ok, kiedy dopiero wzięłam chłopaków. Że to bolesne rozstawać się z nimi, ale taka jest cena ich wyjątkowości. Że to normalne, że każde zwierzę odchodzi kiedyś. Teraz, po odejściu pięciu z nich, z czego czterech musiałam usypiać, patrząc, jak gasną mi na dłoniach, jak ich serce przestaje bić... Odczuwam to inaczej. Dla mnie to za dużo. Dla mnie to "nie jest tego warte". Dla mnie one żyją za krótko. W większości odchodzą cierpiąc zbyt mocno. Przywiązujesz się, patrzysz, jak dorastają i zanim zdążysz przekręcić głową, one są martwe.
Jak już kiedyś pisałam, ja mam ciężki przypadek astmy. Po odejściu Pauliego, prawie umarłam. Uratowano mnie w ostatniej chwili dosłownie. Dla mnie osobiście jest to za ciężkie. I emocjonalnie, i zdrowotnie.

Ale masz rację. Nie ma żadnego stworzenia, które choć trochę byłoby do nich podobne. :) Oddałabym wszystko, aby móc dalej mieć te pyszczki, patrzeć na nie. Ale boje się, że zwyczajnie dla mnie to za dużo.

Re: Sfora z Pokątnej

: czw sty 17, 2013 7:05 pm
autor: kaka958
Nie to nie są moje pierwsze. Pamiętam jak jedna umierała mojej mamie na rękach, to było dość dawno temu i jak znalazłam mojego pierwszego szczurka martwego jak płakałam (bo ten wcześniejszy był nasz nie mój) To jest okropne że zwierzątka tak inteligentne, wspaniałe, kochane... żyją tak krótko. To nie sprawiedliwe ;(

Re: Sfora z Pokątnej

: wt lut 12, 2013 2:42 pm
autor: Blanny
Dziś odszedł nasz wierny towarzysz - Dante vel. "Kowboy".
Dante najprawdopodobniej odszedł ze starości. Miał około dwóch i pół roku.
W ciągu dwóch ostatnich miesięcy bardzo się postarzał, przestał się wspinać, ostatnio nawet chodząc troszkę się kiwał na boczki, miał już troszkę problemów z utrzymaniem równowagi... W dodatku potwór Nessie ciągle siadał mu na głowie. :( Nawet mam wrażenie, że troszkę zaczął łysieć.
Dante prawdopodobnie odszedł we śnie dziś przed południem, może rano. Wołałam chłopców na obiad i nie wychodził z domku. Jego ogonek wystawał, delikatnie go pyknęłam i... Był cały sztywny. Natychmiast rozbabrałam klatkę i znalazłam go tam, leżącego na naleśniczka... Spał snem, z którego nie mogłam go już wybudzić... :'( :'(
Ze względu na jego wiek i zestarzenie się, podejrzewałam, że niedługo nas opuści, ale nie sądziłam, że już teraz... :'( Jeszcze wczoraj jadł gerberka malinowo-jeżynowego z kaszką i drapałam go za uszkiem...
Mam nadzieję, że faktycznie umarł we śnie i nie cierpiał...
Obrazek
Dante, Słoneczko, na zawsze pozostaniesz w moim sercu... Nawet Twoje piszczenie i wierzganie na inne ogony, kochałam Cię całego, calutkiego. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby Cię nie być w moim stadku. Cieszę się, że walczyliśmy oboje, byś w końcu zaakceptował inne ogony. I że się udało, że byliśmy razem szczęśliwi, że kładłeś mi się na kolanach i że oburzałeś się, kiedy sama chciałam Cię podnieść. Kocham Cię, strasznie kocham.
Mam nadzieję, że spotkałeś za Tęczowym Mostem resztę chłopaków, a także rodzeństwo oraz mamę i jesteście teraz tam wszyscy razem, przytuleni na jednej wielkiej kupie. Trzymaj się, mordko. Ja nigdy Cię nie zapomnę.

Re: Sfora z Pokątnej

: wt lut 12, 2013 3:11 pm
autor: gosja1
:( [']

Re: Sfora z Pokątnej

: śr lut 13, 2013 3:27 am
autor: Blanny
Spadło to na mnie tak niespodziewanie, nie wiem, co robić. Musze myśleć praktycznie, wiem o tym. A prawda jest taka, że Nessie nagle został sam.
I co ja mam teraz z tym zrobić...
Czekam, aż Gosia i Staś się odezwą do mnie.

Nessie strasznie rozpacza. Zdemolował całą klatkę, wszystko przekopuje cały czas. Do tej pory powinien się już zmęczyć, ale nie. Nawet domek przewrócił na bok. (Przez co nie mogę spać, bo tak hałasuje.) Cały dzień się do mnie kleił, przytulał i jak tylko odeszłam i wracałam, to natychmiast przybiegał i nastawiał się do głaskania.
Ryczę nie tylko nad Dante, ale nad Nessiakiem też. :'( Co robić... :(

Re: Sfora z Pokątnej

: śr lut 13, 2013 10:21 am
autor: StasiMalgosia
Blanka tak bardzo współczuje.
(*) dla piszczałki Dantego

wysłałam pw

Re: Sfora z Pokątnej

: sob lut 16, 2013 5:20 pm
autor: unipaks
:( Dante... [*]
Blanny, współczuję... Przytul ode mnie osamotnionego Nessie'go :-*

Re: Sfora z Pokątnej

: wt lut 19, 2013 10:08 am
autor: jakasiek
Przed chwilą przeczytałam smutne wieści i pisanie ciężko mi idzie, bo łzy ciekną ciurkiem.
Trzymaj się Blanny :)
Cieszę się, że Dante był u Ciebie.
Czytałam o Twojej decyzji - szanuję ją i doskonale rozumiem.
My też po przeżyciach w zeszłym roku postanowiliśmy nie brać więcej szczurków.
Ale później trafiły do nas 3 tymczasowiczki...
Niedawno zmieniliśmy decyzję i teraz mamy 3 małe dziewczynki (oprócz 3 dorosłych) - kupa radości!
Ale oczywiście różowo nie jest - jedna ze starszych szczurek ma podejrzenie guza przysadki, a u drugiej wymacaliśmy guzka...
Szczurki zdecydowanie za krótko żyją i za dużo chorują :(
Napisz co z Nessim. Jak on się czuje i co postanowiłaś.

Re: Sfora z Pokątnej

: czw mar 20, 2014 4:26 pm
autor: unipaks
Blanny, mimo tego smutnego czasu, wszystkiego najlepszego Ci z serca życzę :-* Może jakieś inne stworzenia przyniosą Ci pociechę i zapomnienie po bólu...
Ja już kiedyś postanowiłam, że następne to będą żółwie długowieczne, córce jeszcze zostaną ::)

[*] Dla Nessie'go, niech biega razem z innymi Niespodziankami z Merchowego Pola, u boku Merch