Strona 35 z 95

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 8:41 pm
autor: denewa
No i jak młoda po dwóch dniach? :)

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 8:49 pm
autor: sssouzie
ja też wciąż jej mówię, że jest moją dzielną dziewuszką..może nawet już ma dość słuchania..? ;D

choć przyznać muszę, że o ile na początku poprawa była dosyć szybka, teraz przystopowało.
wygląda to wciąż tak, że głowinka przechylona jest, czasem się kiwnie, ale ogólny stan jest dobry, je, pije wspina się i nawet "biega".

z racji tego, że każdy wyjazd do Hematowetu kosztował 2 razy więcej niż sam zastrzyk, zastrzyki dostałyśmy na wynos i robi je nasz tutejszy weterynarz. nie lubimy go bo ma nietypowy dowcip, zrozumiały tylko jemu samemu (przykładowo: oj jak ja tych szczurów nie lubię! o jaka duża igła (zaczyna specjalnie trząść ręką) a jak nie trafię? haha)
no ale zna moją rodzinę, i mam jednak większe zaufanie do sprawności jego ręki niż mojej w kwestii zastrzyków.

w piątek jedziemy znów do Hematowetu, na kontrolę.

kilka wczorajszych zdjęć ( o dziwo, dziś się udało wgrać normalnie)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 9:06 pm
autor: denewa
Ważne, że zareagowała na lek :)
sssouzie pisze:ja też wciąż jej mówię, że jest moją dzielną dziewuszką..może nawet już ma dość słuchania..? ;D
Ja to myślę, że jej to bardzo pomaga. Na ile znam moje szczurasy to potrafię poznać, że mnie uważnie słuchają :D To jest więź, nie zdziwiłabym się gdyby nagle całkiem przestała Cię podgryzać :)

Się drapie ale wciąż jednym okiem pilnie baczy... :D
http://img693.imageshack.us/i/dscf0946.jpg/

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 9:16 pm
autor: Paul_Julian
sssouzie pisze:
z racji tego, że każdy wyjazd do Hematowetu kosztował 2 razy więcej niż sam zastrzyk, zastrzyki dostałyśmy na wynos i robi je nasz tutejszy weterynarz. nie lubimy go bo ma nietypowy dowcip, zrozumiały tylko jemu samemu (przykładowo: oj jak ja tych szczurów nie lubię! o jaka duża igła (zaczyna specjalnie trząść ręką) a jak nie trafię? haha)
Nienawidzę takich ludzi i takiego dowcipu. Mam wtedy chęć odpowiedziec " to wtedy ja wbije panu tę igłe gdzies".

Dobrze, ze zaufany, ale i tak wkurza.

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 9:28 pm
autor: sssouzie
denewa pisze:Ja to myślę, że jej to bardzo pomaga. Na ile znam moje szczurasy to potrafię poznać, że mnie uważnie słuchają
też się staram tak łudzić ;D
denewa pisze:To jest więź, nie zdziwiłabym się gdyby nagle całkiem przestała Cię podgryzać :)
szczerze mówiąc koniec dziurkowania wzięłabym chyba najpierw jako objaw pogorszenia ::)
tfu, odpukać :)

ale tak, chyba bardziej wierzy mojej ręce. ręka ta bowiem niesie najulubieńszego brokułka lub mleczka.
wiem, wiem, mleko dobre nie jest, ale to są jej dwa ulubione posiłki. no i mleczko podtuczy troszkę to brązowe futerko.
a w ogóle to wczoraj usiadłam na podłodze z zupą brokułową, jej przydzieliłam mniejszy kawałek brokuła, a u mnie w misce został taki duuuży kawałek (tak średnio się postarałam jeśli chodzi o cięcie brokuła do zupy :D )
zaniosła swój kawałek za lustro i przyszła popić zupy ode mnie z miski. dobrze, niech pije, myślę naiwnie.
i ani się obejrzałam ta zołza złapała tego ogromniastego brokuła i wyholowała go z miski :D :D :D
a mnie zamurowałam, bo to był ostatni kawałek i tez miałam na niego ochotę :D
ale nie goniłam tego cudacznika.. znaj łaskę pana 8)
poprzez te wyjątkowe okoliczności uchodzi jej wszystko na sucho, nawet obgryzienie fiołka.
wydawało by się, że ostatnimi czasy dały mu spokój, a one tylko go podhodowały i teraz mają co obgryzać.
nie raz nie dwa gonię te paskudy uciekające z włochatymi listkami w ząbkach i się pukam w czoło, przecież odebranym listkiem fiołka nie ożywię ::) :D

Paul, ja też. nie znoszę też starszych pań przekonujących mnie, żebym sobie kotka kupiła bo kotki są fajniejsze od szczurków.
tak. kupię kotka i co wyrzucę szczury? zamiana taka fajna?
zawsze odpowiadam, że kotki też mam. "to pieska niech pani sobie kupi" pieska tez miałam, wiem jak wygląda. mam szczury i to jest świadomy wybór. no staram się być generalnie miła, ale jak mi tak dalej wylicza, co mam sobie kupić zamiast szczurka to nie wytrzymuję i mówię, żeby sobie wymieniła kotka na wielbłąda, też jest fajny i włochaty. :-X

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 9:33 pm
autor: Asmena
sssouzie pisze:mówię, żeby sobie wymieniła kotka na wielbłąda, też jest fajny i włochaty.
Pająki też takie są ^^ Ciekawe, co na to odpowie ;)

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 9:44 pm
autor: Nietoperrr...
sssouzie pisze:no staram się być generalnie miła, ale jak mi tak dalej wylicza, co mam sobie kupić zamiast szczurka to nie wytrzymuję i mówię, żeby sobie wymieniła kotka na wielbłąda, też jest fajny i włochaty. :-X
UUUUUUwielbiam Cię!Normalnie zaraz się posikam!!! :D
sssouzie pisze:szczerze mówiąc koniec dziurkowania wzięłabym chyba najpierw jako objaw pogorszenia ::)
tfu, odpukać :)
No właśnie,to by świadczyło,że coś z nią nie tak! ;D
sssouzie pisze: jej przydzieliłam mniejszy kawałek brokuła, a u mnie w misce został taki duuuży kawałek (tak średnio się postarałam jeśli chodzi o cięcie brokuła do zupy :D )
zaniosła swój kawałek za lustro i przyszła popić zupy ode mnie z miski. dobrze, niech pije, myślę naiwnie.
i ani się obejrzałam ta zołza złapała tego ogromniastego brokuła i wyholowała go z miski :D :D :D
a mnie zamurowałam, bo to był ostatni kawałek i tez miałam na niego ochotę :D
Asz Ty egoistko!!!Jak mogłaś zostawić sobie większy kawałek!!! :o
sssouzie pisze: poprzez te wyjątkowe okoliczności uchodzi jej wszystko na sucho, nawet obgryzienie fiołka.
wydawało by się, że ostatnimi czasy dały mu spokój, a one tylko go podhodowały i teraz mają co obgryzać.
nie raz nie dwa gonię te paskudy uciekające z włochatymi listkami w ząbkach i się pukam w czoło, przecież odebranym listkiem fiołka nie ożywię ::) :D
Ach te szczurze potwoki...postrachy naszych kochanych kwiatków... ::)Ale i tak zawsze im się wybacza,no nie?... ;D

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 9:48 pm
autor: sssouzie
iwonakoziarska pisze:UUUUUUwielbiam Cię!Normalnie zaraz się posikam!!! :D
to uwielbienie jest obustronne ;D ;)
iwonakoziarska pisze: Asz Ty egoistko!!!Jak mogłaś zostawić sobie większy kawałek!!! :o
no właśnie, dopiero Kamizelka musiała mi ową naukę dać, bym zrozumiała, że dzielić należy się zawsze sprawiedliwie i po równo.
choć przyznać muszę, ze one między sobą chyba tych zasad nie stosują :-X
iwonakoziarska pisze:Ale i tak zawsze im się wybacza,no nie?... ;D
egzakli tak ;)
jak można się gniewać na takie sumienne ogrodniczki?? ::)

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 9:52 pm
autor: Nietoperrr...
sssouzie pisze:
iwonakoziarska pisze:Ale i tak zawsze im się wybacza,no nie?... ;D
egzakli tak ;)
jak można się gniewać na takie sumienne ogrodniczki?? ::)
A może one właśnie te chore listki podpierdzielają???No dbają o roślinki,no!Bo te chore się obcina,coby "soków niepotrzebnie nie ciągły",jak to mówiła moja babcia kochana...

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 9:55 pm
autor: denewa
sssouzie pisze:...to nie wytrzymuję i mówię, żeby sobie wymieniła kotka na wielbłąda, też jest fajny i włochaty. :-X
Taka babcia ćwiczona na słowniku rydzykowym to by Cię niezle prześwięciła.. ::)

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt lut 09, 2010 10:01 pm
autor: sssouzie
Asmena pisze:Pająki też takie są ^^ Ciekawe, co na to odpowie ;)
nie wiem, mam nadzieję jej nigdy więcej nie spotkać ;)
włochatość pająków znam jedynie z festynowych skaczących zabawkowych tarantul ;D
iwonakoziarska pisze:A może one właśnie te chore listki podpierdzielają???
nie strasz, słowo choroba niemile u nas ostatnio widziana, a zaraźliwość tym bardziej ;)
iwonakoziarska pisze:Bo te chore się obcina,coby "soków niepotrzebnie nie ciągły",jak to mówiła moja babcia kochana...
u mnie nawet co ciągnąć nie mają, bo notorycznie o nich zapominam ::)
denewa pisze:Taka babcia ćwiczona na słowniku rydzykowym to by Cię niezle prześwięciła.. ::)
strach się bać ;D ;D ;D
chyba zacznę ćwiczyć biegi długodystansowe 8)

Re: wolna szczurza szuflandia

: śr lut 10, 2010 11:30 am
autor: Sysa
Wracam i tutaj, a co! Przebrnęłam posty i skaczę ze szczęścia (prawie, bo ze szczurem na karku to niezbyt bezpieczne, ale mentalnie skaczę!), że Mizelka tak dobrze się czuje i znów jest kochanym łobuzem :D Spryt dziewczyny nie zna granic! Żeby tak udawać choróbsko, aby móc robić potem wszystko bezkarnie, naprawdę trzeba być geniuszem! Bystra Mizelka! :)

Re: wolna szczurza szuflandia

: śr lut 10, 2010 11:02 pm
autor: sssouzie
Sysa pisze:Wracam i tutaj, a co!
no nareszcie! już chciałam jakieś listy gończe rozsyłać! :D
Sysa pisze:Spryt dziewczyny nie zna granic! Żeby tak udawać choróbsko, aby móc robić potem wszystko bezkarnie, naprawdę trzeba być geniuszem! Bystra Mizelka! :)
ona chyba ma to po mnie- ileż razy stosowało się tę metodę w czasach chodzenia do szkoły ;D
Sysa pisze:skaczę ze szczęścia (prawie, bo ze szczurem na karku to niezbyt bezpieczne, ale mentalnie skaczę!)
no..muszę poćwiczyć takie skakanie mentalne :D , to przydatne dosyć- jak reszta z tej przydatnej serii czyli śmiech bezgłośny i upicie na trzeźwo 8)

Kamizelka wraca do normy. wolniej już, ale wciąż i wciąż :)
dziś miałam "gości" wpadł tata z moją młodszą siostrą. kombinowałam jakąś zupę w kuchni i przybiega zapłakana siostra
"zuźka, ja ją wszędzie szukałam, jej nie ma nigdzie!" kogo nie ma? "no Kamizelki! ja jej szukałam"
zaniepokojona lecę, Mu z Enigmą na ich stałych miejscach "pracy" a Mizelki rzeczywiście ni widu ni słychu.
wreszcie coś mi się w szafie na najwyższej półce w swetrach poruszyło. no tak. zdrowiejemy, wspinamy się coraz wyżej ;)

poza tym.. rozłożyłyśmy się dziś z kołdrą na środku pokoju i to było ogólne brykanie, takie jakiego dawno u nas nie było.
pchła Enigma skakała z prędkością na tyle szybką, że nie byłam w stanie nadążyć z kręceniem głową na wszystkie strony.
Mu też z radością powspinała się na mnie i poprzytulała się. Kamizelka mimo, że za pchłą nie nadążała, nie udawała, ze jej bieganie nie przystoi ^-^ ogólnie zaciekawiona wreszcie jest (kiedyś też tak było, ale potem znów trochę zdziczała) kim ja w ogóle jestem i podchodziła z takim błyskiem w oku obwąchiwać moje ręce. podstawiałam jej juz nie palce ( to byłoby zaproszenie do ciachów) a pięści- w znaczeniu dosłownym a nie przenośnym. :D
"podanie" jest na tyle bezpieczne, że ona zwartej masy nie ugryzie. powącha, drapnie i wejdzie na ramię nawet.
zawsze mnie niesamowicie bawi jej "odwaga"- wskakuje na moje ramię, dojdzie do mojej szyi i wraca, zeskakuje na bezpieczne miejsce. i z powrotem, zakręci się na moim ramieniu, dojdzie jeszcze dalej i sru na miejsce stabilne. potrafi tak kilkanaście razy obrócić, a ja w tym czasie stoję ze zdrętwiałym ramieniem, bo każdy mój ruch i zabawa kończy się ::)

kilka fot.a nawet chyba więcej niż kilka ::)
szufladowych nigdy dość ;)
Obrazek

Mu QuasiRattus:
Obrazek Obrazek

słoneczna drzemka czyli łapiemy ostatnie promienie słoneczne:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazeki najcudniejszeObrazek

Mu wspinaczkowo:
Obrazek Obrazek tu zdjęcie odmłodziło jakoś Mu- Obrazek
"ta ręka ciągle za mną łazi!" ;D Obrazek

Mańka: "zuźka, zuźka, zrób teraz, dopóki Mu się nie kręci!" :D :D :D
Obrazek

"a ja mam wszystkich gdzieś.tylko herbata dobra jest"

Obrazek

rzeka rzeka pełna mleka! Mu ;D koniecznie zróbcie zbliżenia na dzioba! ;D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

szufladowe schody-ruch obustronny
Obrazek Obrazek Obrazek
chore słońce :) Obrazek

Re: wolna szczurza szuflandia

: śr lut 10, 2010 11:25 pm
autor: Paul_Julian
Ja ją podziwiam , ze się nie przewraca z herbatą ...
Obrazek

Re: wolna szczurza szuflandia

: śr lut 10, 2010 11:31 pm
autor: sssouzie
już mają wyćwiczone balastowanie, to chyba szczury morskie są :D
jakoś nie zdarzyło się ani Mu ani Enigmie przewrócić kubka na którym siedziały.
Kamizelce owszem, ale ona dlatego, że ucieka na głośniejszy szelest,
i wprawia w ruch wszystkie rzeczy napotkanie na drodze ::)