Strona 35 z 44

Re: czy jestes...

: śr maja 04, 2011 7:26 pm
autor: zocha
U mnie weganizm zaczął się z dniem kiedy przestałam jeść mięso. Gdy zaczęłam czytać i szukać informacji na temat diety bez mięsa coraz bardziej przekonywałam się do weganizmu. U mnie nastąpiło to od razu. Chyba jestem jedną z niewielu osób, które od raz przeszły na weganizm(nawet nie wiem czy to dobrze, ale nawet mnie to nie interesowało). Dużo ludzi jest wegetarianami a potem decydują się na weganizm, przynajmniej tak mi się wydaję.
Nie byłabym po prostu fer wobec siebie, gdybym nie wykluczyła całkowicie produktów, które pochodzą od zwierząt.
Mleka nie pije już od dłuższego czasu. Uważam, że mleko od krowy nie jest dla ludzi to po pierwsze, ale dopiero gdy dotarło do mnie tak naprawdę skąd to mleko się bierze to tym bardziej się przekonałam do słuszności decyzji. Za jajkami nie przepadałam, jedynie do ciast to tak, ale da się je zastąpić więc nie jest źle :) Wszelkiego rodzaju nabiału też mi jakoś nie brakuje. No może jedynie czasem za serem żółtym zatęsknię, ale da się bez tego żyć ;)
Powiem szczerze nie jest to łatwe, bo mimo wszystko na każdym kroku czai się gdzieś jakaś pułapka. I pewnie nie raz na nią się natnę, szczególnie, że jeszcze nie jestem obeznana we wszystkie haczyki :), ale staram się aby zdarzało się to jak najrzadziej, a najlepiej w ogóle :)

Ech znowu się rozpisałam
Będę w Polsce w czerwcu, więc nie ma problemu.
Jak będę na zakupach to najwyżej rozejrzę się, co by Cię mogło zainteresować i czy jest coś ciekawego :)
Jakby co to pisz, może coś konkretnego ;)

Re: czy jestes...

: śr maja 04, 2011 9:43 pm
autor: alken
zocha pisze: U mnie nastąpiło to od razu. Chyba jestem jedną z niewielu osób, które od raz przeszły na weganizm


no raczej dobrze, godne podziwu. :)
hm, dla mnie rezygnacja z mięsa to był pikuś, jajka po jakims czasie same się odstawiły (teraz to mi się niedobrze robi na sam zapach) natomiast z nabiałem wcale nie tak łatwo :/ zdarza mi się dłużej nie jeść nabiału ale zawsze brakuje mi obsesyjnie tego kwaskowatego smaku (jogurt,kefir, twaróg) ser żółty mogłabym sobie odpuścić, mleka nie pijam i nie używam do potraw, tak samo z masłem i smietaną, lubię też pleśniowy ale nie jadam często więc mogłabym się odzwyczaić natomiast z w/w mam problem, wszelkie jogurty sojowe i tofu zrobione a la twarożek to smaczne alternatywy, ale oryginału nijak nie przypominają.
oczywiście pobudki sa wyższe niż egoistyczne przywiązanie do smaku, ale w praktyce zawsze się jakoś złamię :/ podobno im dłużej się nie je jakiegoś produktu i nie ma się z nim kontaktu tym mniej się za nim teskni,a ja mam chyba odwrotnie.

Re: czy jestes...

: śr maja 04, 2011 10:10 pm
autor: zocha
Z jajkami to u mnie podobnie.
A znowu za kefirem, twarogiem nigdy nie przepadałam, jogurt owszem od czasu do czasu zjadłam. I chyba właśnie ten kwaskowy smak nabiału najbardziej mi przeszkadzał :), tak więc akurat z tym nie miałam problemu. Pleśniowe też u mnie odpadają.
Więc u mnie rzeczywiście chyba łatwiej było porzucić te rzeczy :)
Za to wszelkiego rodzaju "serki i inne" z tofu bardziej mi smakują niż z twarogu.
I np. sernik, za którym nie przepadałam, z tofu smakuję mi jak najbardziej, dla mnie lepszy niż z sera.

Re: czy jestes...

: śr maja 04, 2011 10:20 pm
autor: alken
ja na przykład jesli chodzi o zamienniki to zdecydowanie wolę od oryginału na przykład majonez sojowy (jakby lżejszy się wydaje), parówki sojowe i sos bolognese na granulacie. jak zrobiłam majonez sama pierwszy raz to go łychą ze słoika wyjadałam ;D

Re: czy jestes...

: czw maja 05, 2011 3:11 pm
autor: zocha
alken pisze:jak zrobiłam majonez sama pierwszy raz to go łychą ze słoika wyjadałam ;D
Mi za pierwszym razem nie wyszedł, w smaku dobry, ale konsystencja zła. Za to za drugim - ideał :). Aż nie mogłam uwierzyć, że sama majonez zrobiłam :D pyszny.

Jedynie czego mi czasami brakuję to lody :). Niby można samemu zrobić, ale zabieram się za to już dłuuższy czas i jakoś nie mogę. Robiłam jedynie na bazie bananów, ale to nie to samo.
Fajnie by było żeby lody wegańskie były dostępne w większości sklepów :)
Chociaż wiadomo, da się bez tego żyć.

Re: czy jestes...

: czw maja 05, 2011 3:22 pm
autor: alken
zawsze pozostają sorbety i tym podobne, gorzej z waniliowymi, czekoladowymi itp. ale jakbys kiedyś była w Sopocie to jest tam wegańska lodziarnia http://www.gelatibeppe.pl/index_pl.html

http://www.swedishglace.com/ a te cuda podobno w Dublinie można zdobyć ;)

edit: a jeszcze mi się przypomniało co bym ew. mogła chcieć z zagramanicy, płatki drożdżowe z B12...

Re: czy jestes...

: czw maja 05, 2011 7:45 pm
autor: zocha
Do Sopotu to dla samych lodów bym się z chęcią wybrała ;) . Już od jakiegoś czasu mnie korcą :)

A co do tych drugich lodów to chyba je nawet widziałam w jakimś sklepie ze zdrową żywnością. Ale mi teraz smaka na nie zrobiłaś :P chyba będę musiała je sobie kupić :)


Jeżeli znajdę te płatki to nie ma sprawy. Szukałam kiedyś dla siebie, ale nie mogłam znaleźć i sobie darowałam :) . Ale rozejrzę się ponownie i jakby co kupię.

Re: czy jestes...

: wt maja 10, 2011 5:20 pm
autor: alken
http://www.wegetydzien.pl/program.php tydzień weganizmu w różnych miastach (jak zwykle nic we wro :P)
różne ciekawe rzeczy

i w ramach propagandy :D wrzuce kilka moich ulubionych blogów o żarełku:

http://icantbelieveitsvegan-veganstories.blogspot.com/
http://mniammniamvege.blogspot.com/
http://teatimeandwhiterabbits.blogspot.com/
http://roslinozerka.blogspot.com/
http://vegelicious.net/

Re: czy jestes...

: wt maja 10, 2011 7:03 pm
autor: Dulcissima
nie wiem czy stety, czy niestety, ale jestem zdeklarowanym i niereformowalnym omnivorem :)
czasem mam odchyły na więcej warzyw, czasem na więcej mięska, ale np. diety dukana bym w życiu nie spróbowała :)

Re: czy jestes...

: czw maja 12, 2011 4:03 pm
autor: zocha
To ja dorzucę jedną z moich ulubionych stron :) , nie o jedzeniu (chociaż czasami coś się trafi), ale są tu tłumaczenia ciekawych artykułów i różnych informacji o weganizmie m.in.

http://weganizm.blox.pl/html

Re: czy jestes...

: pt maja 13, 2011 11:41 am
autor: Kameliowa
a czy sam Ducan nie zmarł z powodu wlasnej diety? tak coś mi się o uszy obiło...

Re: czy jestes...

: pt maja 13, 2011 12:52 pm
autor: alken
heh, to chyba był Atkins (ten od tłuszczu i białka zwierzecego)
z reszta wcale bym się nie zdziwiła jakby ktoś podupadł na zdrowiu przy diecie ducana bo jesli ma np. niewykryte problemy z nerkami to faza białkowa moze go doprowadzić do ciężkiej niewydolnosci nerek

Re: czy jestes...

: pt maja 13, 2011 1:58 pm
autor: KITEgirl
za słaba jestem :D

Re: czy jestes...

: pt maja 13, 2011 4:53 pm
autor: Flaumel
A ja mimo bycia wciąż mięsożercą dziękuje Alken za te blogi :) Inspirujące :) I na pewno będę testowała :)

Re: czy jestes...

: pt maja 13, 2011 5:35 pm
autor: alken
no żarełko jest mega ^^ ja to nawet piekę tylko po wegansku (chociaż nie jestem weganką) inaczej nie umiem ;D