szczury.org

sssouzie pisze:kurcze nawet nie zauważyłam, że mam już 1044postów...jak to leci nie wiadomo kiedy!

omamo, a skąd ja mam tyle postów ?

no dokładnie. też mnie zdziwiło.
dotarłam do wypowiedzi Nieji, gdzie stwierdziła, ze jest pedantką i 3 razy myśli zanim coś wyśle, i często kasuje, i dlatego ma tak mało postów, choć jest tak długo na forum. no i spojrzałam na moje a jestem krócej

z ciekawości wystawiłam termometr za okno. maksimum na nim jest -20 mam nadzieje, że krzywdy mu nie zrobię..

kurczę, a ja nie mam termometru. ale popytam po znajomych, może ktoś ma za oknem i powie mi jak tam jest na zewnątrz

ja nie wiem ile się taki termometr za oknem trzyma, żeby było w okolicach wiarygodności..
teraz pokazuje na - 12
pewnie jeszcze troszko spadnie.
ale za to śnieg już nie pada. a szkoda

kolega mi napisał, że jest -15

sssouzie pisze:no dokładnie. też mnie zdziwiło.
dotarłam do wypowiedzi Nieji, gdzie stwierdziła, ze jest pedantką i 3 razy myśli zanim coś wyśle, i często kasuje, i dlatego ma tak mało postów, choć jest tak długo na forum. no i spojrzałam na moje a jestem krócej

Dokładnie tak jest Ostatnio szaleję i tylko 2x sprawdzam co piszę Tyle chciałam razy coś napisać, a potem kasowałam... Pisanie jednego postu to dla mnie średnio 15 minut Ale od kilku dni z tym walczę, bo to niedorzeczne!

Spacery też dobra opcja, ale mi by się nie chciało. Wolę się do mikro zawału na basenie doprowadzić niż łazić. A że basen mam 7 minut drogi z domu... Oh, ile ja już razy na basenie myślałam, że się utopię. Bywało, że schodziłam pod wodę, bo nie miałam siły. Tak powoli w pionie, jak na filmach się ludzie topią. Oddech wstrzymany i jak tylko trochę siły łapię, to chop do góry i do brzegu Lubię te adrenalinę.

klimejszyn pisze:kolega mi napisał, że jest -15

no Klimejszyn, jak na 1 w nocy to jest świetnie. przecież tak to za dnia ostatnio bywało!

Nieja pisze:Ale od kilku dni z tym walczę, bo to niedorzeczne!

popieram! toż to forum, pogadać dobra rzecz
a czasem najfajniejsze są wypowiedzi "wychlapane" takie bez zastanowienia.
ale tylko czasem. jak są czasem jacyś nowicjusze, lub zatwardzialcy i wszyscy szybko piszą, a ja chce czasem coś dopowiedzieć,
to zanim wcisnę wyślij to już 15 innych mi się wyświetla. to poprawiam, poprawiam i na końcu kasuję

Nieja pisze:Oh, ile ja już razy na basenie myślałam, że się utopię. Bywało, że schodziłam pod wodę, bo nie miałam siły. Tak powoli w pionie, jak na filmach się ludzie topią. Oddech wstrzymany i jak tylko trochę siły łapię, to chop do góry i do brzegu Lubię te adrenalinę.

też lubimy ale jak mnie leń na basenie złapie, to się kładę na dnie i obserwuję nogi pływające
ja ogólnie wolę pływać w zbiornikach "brudnych", czyli jeziorowatych itp-
jak jadę na tydzień na rejs na mazury, to praktycznie z wody nie wychodzę, nawet jak zimna woda jest to lecę do wody.

sssouzie pisze:no Klimejszyn, jak na 1 w nocy to jest świetnie. przecież tak to za dnia ostatnio bywało!

no w sumie tak..ale co z tego, jak ja tu marznę i ogonki łapciatych marzną ?

sssouzie pisze:ale tylko czasem. jak są czasem jacyś nowicjusze, lub zatwardzialcy i wszyscy szybko piszą, a ja chce czasem coś dopowiedzieć,to zanim wcisnę wyślij to już 15 innych mi się wyświetla. to poprawiam, poprawiam i na końcu kasuję

skądś to znam

klimejszyn pisze:no w sumie tak..ale co z tego, jak ja tu marznę i ogonki łapciatych marzną ?

chyba właśnie o to chodziło z rozróżnieniem: temperatura uśredniona i odczuwalna
też marzniemy. ale w kominku wreszcie buzuje, w pokoju szczurowomoim wiem, że ciepło.
i to mnie niesamowicie cieszy, a co za tym idzie, rozgrzewa. a jeszcze kilka dni temu siedząc jak teraz na dole z laptokiem, siedziałam w 3 swetrach szaliku i czapce, próbowałam w rękawiczkach,ale taczpad nie działa wtedy.

patrzyłam już. u nas -16.
i nawet termometr nie pękł

Dobra! Też idę zobaczyć ile 'C mamy

sssouzie pisze:też marzniemy. ale w kominku wreszcie buzuje, w pokoju szczurowomoim wiem, że ciepło.

my też chcemy ciepełko :C
Fobijka nam okropnie chrumczy, dzisiaj antybiotyk z Kubusiem na siłę strzykawą do pyszczka. bunt był i to ostry, wyrywała się, nie chciałą przełykać, no ale kurczę, trzeba. tak mi szkoda maluszka, bo to taka okruszynka, waży jakieś 160 gram (ważyłam dzisiaj na szybko) i jak tu takiej kruszynce wciskać na siłę.. łzy w oczach miałam, głos mi się łamał, ale musiałam ją wymęczyć

klimejszyn pisze:antybiotyk z Kubusiem na siłę strzykawą do pyszczka

A nie możesz na przykład kurczakowego Gerbera wymieszać z antybiotykiem? Szczury wolą "mięsne", niż "słodkie". Może sama zje? Czy nie da rady bidulka?

-20'C

ona nie je z ręki ani poza klatką. tak jak druga labisia. więc strzykawa musi pójść. a gerberki kupiłam dzisiaj (wczoraj ) to mogę pokombinować, o ile to przez sztrzykawkę przejdzie..

-20 stopni.. zimo idź już.

klimejszyn pisze:i jak tu takiej kruszynce wciskać na siłę.. łzy w oczach miałam, głos mi się łamał, ale musiałam ją wymęczyć

a jednocześnie..no właśnie, dla jej dobra.
z resztą paskud też trudne są wszelkie musowe sprawy, jedynie Mu zawsze pozwala, patrząc mi w oczy, i ja wiem, że ona ufa.
i..i wtedy też mi się płakać chce- bo co jeśli kiedyś zaufa, a ja zawiodę?
przerażająca jest ta myśl.

klimejszyn pisze: my też chcemy ciepełko :C

jakże chętnie bym wam dała..

cały czas słysze tą gruchającą kruszynkę. czemu mnie to spotyka.. najpierw Fetka chorowała, teraz Fobijka.
nienwidzę stycznia.