Tak, ja tak samo myje towera

Co jakieś 3 miesiące rozkładam i myje w wannie jakąś chemiczną zarazą (cifem zazwyczaj), później wyparzam i dokładnie płucze. No ale trzeba przyznać, że gruntowne mycie to pare godzin. Ja np musze sobie robić przerwy, bo mi kręgosłup wysiada
Chce opisać charaktery wszystkich moich szczurów, tak dla samej siebie, żeby sie wyżyć 'twórczo'

Zwłaszcza, że ostatnio usłyszałam, iż mając tyle szczurów, na pewno Je zaniedbuje, nic o nich nie wiem, nie znam ich, pewnie gdzieś w głowie twórcy tych głupot był też pomysł, że trzymam je w piwnicy w wiaderku i karmie resztkami
Na razie tylko część, do opisania wszystkich trzeba troche więcej czasu
Soliśka - szczur bardzo taktowny, spokojny, można by rzec, że elegancki w swej szczurzej istocie - prawdziwa dama i wspaniała Alfa, którą była przez 2 lata, idealna przywódczyni, nie używająca siły. Płochliwa i niezbyt kontaktowa, jeśli chodzi o ludzi, nie przepadająca za braniem na ręce. Na stare lata daje sie czasami pogłaskać, ale tylko przez chwilke, i tylko w okolicach główki

Nigdy nic nie zniszczyła, nigdy nikogo nie ugryzła, nigdy nie robiła problemów podczas łączenia.
Afera - szczur wyjątkowy w każdym calu

Wredna, złośliwa i gryząca, ale tylko jeśli ktoś stoi Jej na drodze, bądź pcha łapy na Jej teren. Najbardziej ruchliwy szczur jakiego mam i zarazem najbardziej 'barwny' charakter
Zna każdy zakątek pokoju. Żeby wyjść z klatki w ciągu jednej nocy wygryzła w kuwecie towera dziure wielkości pięści... Uwielbia chomikować. Jej ulubiona spiżarnia mieści się pod łóżkiem, po każdym jej sprzątnięciu (a czasami niestety trzeba) Aferka wpada w małą depresje i nie chce wychodzić z klatki. Znosi tam tylko ulubione kąski: suchy chlebek, suszone banany, orzechy ziemne i włoskie i wafle ryżowe. Broni spiżarni jak mały wojownik, każdy szczur próbujący wynieść coś z JEJ terenu dostaje łomot.
Mimo swojego skomplikowanego charakteru, nigdy nie robiła problemów przy łączeniu. Czasami mam wrażenie, że szczury w ogóle nie są Jej potrzebne, ale to tylko pozory. Odizolowana od stada momentalnie staje sie smutna, apatyczna i agresywna. Przyznaje bez bicia - moja ulubienica
Mysia - kochana, delikatna, czuła. Nigdy nie używała ząbków do egzekwowania swoich praw, zarówno w stosunku do ludzi jak i szczurów. Lubi przechadzki po pokoju i przytulanie. Włazi na kolana i nastawia sie do głaskania. Swoim wzrokiem potrafi zdziałać cuda! Potrafi siedzieć przez pół godziny i przyglądać sie człowiekowi, zachęcając do wzięcia na ręce i głaskania.
Fuks - wielka, leniwa, żarłoczna śnieżna kula. Ludzie? Jeśli są to okey, jeśli ich nie ma jeszcze lepiej. Sporadycznie wychodzi z klatki, a jeśli już wygramoli swój tłusty zadek, siada na dachu klatki i tak sobie patrzy swoim niezbyt kumatym wzrokiem

Baby swojego stada uwielbia, zawsze śpi przytulony do którejś. Dżentelmen z niego żaden, młode baby tłucze ile wlezie
Debi - Dość spokojna. Nie garnie sie do człowieka. Uwielbia spanie na lub w szczurzej szafce, spędza tam cały czas poświęcony na wybieg, czasami robiąc przerwy na ulepszenie gniazda zbudowanego w jednej z szuflad. Łapie za palce wycierającej półki w klatce, czego nauczyła Ją Kyoko.
Deli - straszna indywidualistka. Nie lubi brania na ręce, złapana wije sie jak piskorz. Zdarza jej sie złapać człowieka za palec, tak jak jej matka, nauczyła sie tego od Kyoko. Bardzo lubi zwiedzać i szperać w foliowych reklamówkach
Kyoko - Baba z charakterem

Bardzo duża i silna. Nienawidzi gdy wycieram półki w klatce, wściekła rzuca sie na szmatke lub ręke

Zawsze wychodzi z klatki i pomalutku zwiedza pokój, nigdzie się nie spiesząc. Potrafi robić problemy z łączeniem ale nie jest dominującą samicą.
Femi – bardzo płochliwa, boi się ludzi. Nie udało mi się Jej całkiem oswoić po tym, co zrobił Jej człowiek. Uwielbia szczurze dzieci, ma fioła na ich punkcie, dotrze do ich klatki za wszelką cenę, choćby ściągała Ją z niej 30 razy. Byłam pewna, że stado nauczy Ją jedzenia różnych dobrych rzeczy – myliłam się. Część faktycznie je, ale nie sprawia Jej to takiej przyjemności jak reszcie stada, najbardziej lubi…pszenice, owies i słonecznik
Milka – po dość długim i burzliwym przejmowaniu władzy stała się wspaniałą, spokojną Alfą. Duża samica. Lubi pieszczoty, choć się do tego nie przyznaje. Raczej rzadko wychodzi z klatki na dłuższe przechadzki, zazwyczaj kładzie się na dachu towera i śpi, zwieszając nóżki w dół
Bąbla – cierpliwa, spokojna, proludzka. Podziwiam Ją za tą anielską cierpliwość i to, z jakim poświęceniem wychowywała Dzieci. Jej macierzyństwo obie Nas nauczyło bardzo wiele, bardzo się zżyłyśmy i właśnie to Jej poświęcenie zaważyło na decyzji o tym, że zostanie z Nami. Urodziła będąc u mnie niecałą dobe, już po kilku dniach mogłam przy Niej grzebać w gnieździe a ona nie reagowała, zaufała mi. Strasznie skoczna baba, 2 metry w dal to dla Niej pestka
Reszta kiedyś
EDIT
Fotki towera 'na szybko'

Nasz jest strasznie słabo urządzony, żaden materiał nie przejdzie

I kto by uwierzył, że wczoraj wieczorem sprzątałam caluteńką klatke?
EDIT2
Moje, nie oddam:
A kuku:
Kaptur tu, kaptur tam:
Wypuśćcie mnie!!
