Strona 36 z 48
Re: Tańcząca z haszczurami
: pn sty 21, 2013 5:41 pm
autor: saszenka
OK, to nie jest butelka. To słoiczek po majonezie. Działa tak samo jak butelka

Każdy ma w domu coś takiego, a niektórzy (np moja matka) mają manię zbierania pustych słoików

Re: Tańcząca z haszczurami
: pn sty 21, 2013 5:44 pm
autor: dorloc
Też mam taką manię, ale ja zbieram po śledzikach po grecku, a te są raczej malusie...

No ale może mi się zdąży jakiś majonez skończyć do następnego razu

Re: Tańcząca z haszczurami
: pn sty 21, 2013 5:50 pm
autor: saszenka
To ja Ci chętnie przyślę

Mam całe wory pustych słoików, od maciupeńkich po wielkie ponadlitrowe

Normalnie szlag już człowieka trafia, wszędzie puste słoiki! Ale robimy postępy, krok po kroku udaje mi się zdobyć pozwolenie na wyrzucenie jakiegoś słoika...

Re: Tańcząca z haszczurami
: pn sty 21, 2013 8:53 pm
autor: gosja1
Moja mama też zbierała słoiki, aż w końcu mania jej przeszła, gdy ktoś tam potrzebował i wszystkie wydała
Plastikowa się może stopić? A w szklaną nalewam prawie wrzątek i nie muszę o niej myśleć

No ale jak ktoś jest bardziej rozgarnięty , to może i plastiku używać

Ważne aby w tyłki futrom było ciepło

Re: Tańcząca z haszczurami
: wt sty 22, 2013 9:10 am
autor: dorloc
Tak myślę, że raczej u moich plastik jednak odpada, bo mają straszne niedobory plastiku i go wpierniczają. W związku z tym, raczej by się poparzyły i potopiły w transporterze w wyniku przegryzienia butelki...
Saszenka, dzięki za propozycję, ale może jednak sama jakiś wygrzebię z mojej kolekcji. Coś się pewnie znajdzie

Jeszcze mi cały karton z dobroci swojej przyślesz i będę się z tym bujać

Re: Tańcząca z haszczurami
: wt sty 22, 2013 9:14 am
autor: gosja1
dorloc, rzeczywiście Ty z tymi swoimi gryzoniami, to może nawet metalowej butelki powinnaś użyć

Re: Tańcząca z haszczurami
: wt sty 22, 2013 9:30 am
autor: dorloc
Chyba ...

Paskudy są coraz gorsze...
Re: Tańcząca z haszczurami
: wt sty 22, 2013 3:47 pm
autor: saszenka
dorloc pisze:Saszenka, dzięki za propozycję, ale może jednak sama jakiś wygrzebię z mojej kolekcji. Coś się pewnie znajdzie

Jeszcze mi cały karton z dobroci swojej przyślesz i będę się z tym bujać

Przejrzała mnie... skubana...
W słoikach najgorsze jest zakręcanie, ja zawsze mam z tym problem, bo za każdym razem mi cieknie

Ale to kwestia uodpornienia się na wrzątek

Zawsze wlewam wrzątek, wsadzam w skarpetę, podwójnie, i wrzucam do szczura. Nie ma wała, żeby się oparzył przez to i dosyć długo trzyma ciepło, zwłaszcza jak się wrzuci do gniazda z małym otworem wyjściowym i ciepło się nie ulatnia na wszystkie strony

Stosuję to też w chorobówce, gdy nie ma drugiego futra do wygrzania a szczuras po operacji wyziębiony i smutny.
Re: Tańcząca z haszczurami
: wt sty 22, 2013 4:46 pm
autor: dorloc
Przejrzała mnie... skubana...

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 24, 2013 1:47 pm
autor: dorloc
Kurczę, ważyłam dzisiaj dziewczyny, bo zdawało mi się, że Trish znowu schudła. I miałam rację. Mam nadzieję, że to z powodu tego nękania jej kroplami do oczu 4 x dziennie - ze stresu, a nie z takich powodów, jak u Saszenki (choć jeszcze nie do końca wiadomo, co u niej jest). W każdym razie znów waży poniżej 300 gram : 291 i schudła o 13... Zauważyłam też, że któraś robi luźniejsze kupki i podejrzewam właśnie ją. Chociaż w sumie nic innego jej nie jest i z oczkami już coraz lepiej. Ma apetyt i jest ruchliwa, jak dotąd.
Co dziwne, schudła też, niewiele, ale zawsze ( 6 gram), Tośka; teraz ma 340 i przegoniła ją Tasza o 4 gramy. Mam nadzieję, że Tośce nic się nie szykuje, chociaż takie wahanie chyba nie jest niczym niezwykłym. Oczywiście kto przytył najwięcej

No oczywiście żdżarty gatunek wrzaskuna wiecznie głodnego, czyli Tola. Już ma 322 gramy, a w zeszłym tygodniu miała ledwo 303... Co z niej wyrośnie ?? Mam nadzieję, że nie Grycanka

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 24, 2013 1:52 pm
autor: saszenka
A ważysz o tej samej porze, na pusty brzusio i po wysikaniu? Takie kilka gram to raczej nic niepokojącego, chyba że to codziennie o kilka gram mniej... Dla pewności poważ je może przez tydzień codziennie, o tej samej porze i się okaże. Trish może faktycznie przez stres związany z zakraplaniem, kupa też może być rzadsza po antybiotyku. Jak ma się oczko, lepiej? Kiedy kończycie leczenie?
Całusy dla niesfornego stada

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 24, 2013 2:12 pm
autor: dorloc
Też dlatego Tośką się nie martwię. Może po prostu już stanęła z rośnięciem, a Tasza ją po prostu dogoniła. Ważę je zazwyczaj w godzinach przedpołudniowych, kiedy są zaspane i mniej ruchliwe, żeby z wagi nie spindalały.
A oczko Trish już dużo lepiej, już nie ma porfirynki. Dzięki

Mam jej zakraplać 10 dni, czyli jeszcze 6...
Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 24, 2013 2:58 pm
autor: spinka2430
Widzę ze masz taki sam problem jak ja z Szajba , tez utrata wagi i luźniejsza kupka

ale u Ciebie to spadek wagi jest minimalny na szcżescie , no i dobrze ze juz z oczkiem jest lepiej
Moze profilaktyczne podaj jej Nutridrinka napewno jej nie zaszkodzi a ja wzmocni

Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 24, 2013 5:38 pm
autor: dorloc
Na razie podaję jej to, co wet zapisał. Nie chcę podawać za dużo, bo mi świecić w nocy zacznie. A i tak wszystkie dostają tran.
Re: Tańcząca z haszczurami
: czw sty 24, 2013 7:12 pm
autor: saszenka
Tran też powoduje biegunkę. Możesz Trish trochę mniej dawać, skoro i tak dostaje antybiotyk
