Magdonald pisze:
Na tym samym filmiku widzę, że faktycznie baby się u Ciebie trochę piorą - tak nagle, o nic :/
Magdonald, teraz to jest, że tak powiem, pan Pikuś. I właśnie teraz nie jest tak do końca o nic, teraz Kluska od jakiegoś czasu robi z Pączkiem porządek. Pączek coraz częściej odpuszcza, odchodzi, drze się, poddaje, nie daje sprowokować i nie klapie zębami o byle co. Tyle, że ona nerwowo reaguje nawet na próbę poiskania przez Kluskę nie mówiąc o próbie zabaw dziewczyńskich po tej sterylce

), ale może w końcu i bycia iskaną się nauczy - ona wszystkich zachowań stadnych uczyła się na piechotę, od nowa. Kluszon z kolei nigdy nie ganiała nikogo dla zasady, bo tak. To w pudle to taka tam przepychanka, patrząc na statystyki walk i całokształt sytuacji odkąd pojawiła się w stadzie Pączkowska

Więc wyobraź sobie, co było, kiedy tyle marudziłam i dlaczego się zastanawiałam, czy jednak nie oddzielić Pączka.
Oby się ułożyło do końca.
Postanowiliśmy z chłopem, że dziewczyny wracają do nas, do dużego pokoju, czyli de facto całej prawie chałupy. Plusy mieszkania w obecnym pokoju są takie, że dziewczyn nie muszę zamykać na noc i są dużo bezpieczniejsze, nie ma biurek, stołów, raczej nie da się wysoko wejść, choć spaść oczywiście można ze wszystkiego

Wczoraj i przedwczoraj siedzieliśmy u nich długo w noc, przedwczoraj z nimi zasnęłam. Co ciekawe, kiedy mieszkały w dużym, żeby nie wiem, co, to baby między północą a 1:00 szły spać. Tu początkowo też, a od jakiegoś czasu będą siedzieć z nami tak długo, jak my się nie położymy, np. do 4 rano. Wyjdziemy - to 3 minuty i cisza, padają spać niemal tam, gdzie stoją. Są stęsknione. Wczoraj przechodząc pod pokojem zobaczyłam przez dziurę po szybie, że Pączek biegnie w stronę drzwi, dobiegła i patrzy - no to mówię jej, że zaraz przyjdę. Po paru minutach idę, a ona twardo siedzi pod drzwiami i czeka, łepuś zadarty i patrzy, czy idę...
Mam nadzieję, ze chłop kumpeli nie urwie nam łbów za targanie kanap na zamianę z powrotem

Jeśli mi się pogorszy, to wtedy będę myśleć, na razie izolacja jest tylko z nazwy, założenie było, że do nich nie chodzę.