Strona 36 z 139

RE: kolczykowanie(się)

: czw lip 26, 2007 11:12 pm
autor: Ausaya
U mnie lagodnie przeszlo ale za drugim razem. Jak po raz pierwszy przekulam jezor to mialam mega awanture a tak gdyby podsumowac cala rozmowe to rodzice twierdzili ze staje sie jakims marginesem spolecznym :P a to wszystko bylo w dzien studniowki. Po jakims czasie wyjelam kolczyk. Zrobilam znowu jakies 3 miesiace temu to mama sie tylko w glowe popukala :P no ale co mi moze powiedziec, w koncu dorosla juz jestem :P

Odp: kolczykowanie(si?)

: pn sie 06, 2007 6:39 pm
autor: Nina
Właśnie wróciłam z Wrocławia z kolczykiem w języku  :D Ciesze sie jak dziecko  ;D Bałam sie strasznie a nic nie bolało, nawet krwi nie było  ;)

Odp: kolczykowanie(si?)

: wt sie 07, 2007 2:40 pm
autor: Ausaya
Moim zdaniem to najprzyjemniejsze miejsce do przeklucia jakie jest, wcale sie nie babrze i goi sie szybciutko. Ja w nastepny weekend chyba zrobie sobie jeszcze jeden i bede miala dwa w jezorku  ;D (dobrze ze mam wystarczajaco dlugi  :P )

Odp: kolczykowanie(si?)

: wt sie 07, 2007 4:55 pm
autor: Nina
Mnie jak na razie boli i nie moge jeść. Pochłaniam tylko kisiel duuużymi ilościami i od rana zjadłam 2 biszkopty rozmoczone w mleku. Teraz troche przeszło bo wzięłam tabletke i nawet mówie prawie normalnie  ;) W nocy spałam jak zabita ale tylko jak zaczęłam gadać zaczęło też boleć i troche spuchło  :-[ I tak myślałam że dzisiaj będzie gorzej niż jest  :D Już uwielbiam tego kolca  :P

Odp: kolczykowanie(si?)

: wt sie 07, 2007 5:04 pm
autor: Ausaya
To ja polecam do plukania Tantum Verde w plynie. Ja plukalam mniej wiecej co 2 godziny (w niewielkiej ilosci ale dos dlugo) i szybko mi sie zagoilo i nie spuchlo nawet jakos znacznie. Jezyk przy tym dretwieje i mniej boli a i dezynfekuje sie ladnie od razu wiec na pewno nic zlego sie nie stanie. Na prawde polecam ten sposob, sprawdzony nie tylko przeze mnie. Mozna tez plukac w szalwii to w sumie tez pomaga ale troszke mniej :)

Odp: kolczykowanie(si?)

: wt sie 07, 2007 5:19 pm
autor: Nina
Płucze płynem Listerine, ma podobne działanie, jest bakteriobójczy i pali mocno, tylko ja jestem do tego przyzwyczajona bo używam go zawsze i nie czuje tego tak mocno :P Zaraz przed przekłuciem gostek kazał mi skoczyć do apteki i kupić  ;) Szałwią też płucze i ssam szałwiowe kostki  ;D

Odp: kolczykowanie(si?)

: wt sie 07, 2007 5:30 pm
autor: koopa
ja płukałam dentaseptem po 4 dniach opuchlizny praktycznie zero

Odp: kolczykowanie(si?)

: śr sie 08, 2007 4:03 pm
autor: jola-kk
Ja już pisałam wczesniej,że moje dziecko 18-stoletnie płci męskiej namiętnie się kolczykuje :o.Pierwszy w jęzorze,potem dwa w uchu,potem brew,a ostatnio też w uchu,tylko w drugim i jakoś tak w poprzek-wysoko na małżowinie.Matko jedyna,co to za moda teraz?

Odp: kolczykowanie(si?)

: śr sie 08, 2007 5:37 pm
autor: milkiwaj
nie teraz ;)

zawsze kto chciał to sobie robił :)


ja mam 3 dziury w jednym uchu i jedną w drugim
poza tym uwielbiam kolczyk w swoim pępku, jest czym zająć ręce  :D

myślałam o języku, ale podobno bardzo niszczy szkliwo zęboli, bo się obija o nie  ???

pozdrawiam
Ania

Odp: kolczykowanie(si?)

: śr sie 08, 2007 7:18 pm
autor: Nina
milkiwaj pisze:
myślałam o języku, ale podobno bardzo niszczy szkliwo zęboli, bo się obija o nie  ???
Jeśli kolczyk jest profesjonalnie zrobiony nawet nie dotyka zębów. Ja mimo że na razie mam długi ani razu nie stuknęłam o zęby  ;)
jola-kk pisze: a ostatnio też w uchu,tylko w drugim i jakoś tak w poprzek-wysoko na małżowinie.Matko jedyna,co to za moda teraz?
To "coś" w poprzek to industrial  :) Marzy mi sie ale niestety mieć takiego nie moge  :-\

A moda bardzo fajna  ;D Moim rodzicom też sie nie podoba. Mamuśce tylko w pępku i niewiele w uszach. Tatko jak sie dowiedział że mam w języku stwierdził że powinnam sie puknąć w łeb  :P Tylko Babcia fajnie reaguje, jak dzisiaj sie dowiedziała o języku było tylko: bidulko Ty moja, jak Ty jesz? Kochana Babuśka  ;D

Odp: kolczykowanie(si?)

: śr sie 08, 2007 10:33 pm
autor: Karen
Co do niszczenia szkliwa przez kolczyk w języku to powiem tylko tyle, że jak moja dentystka zauważyła dziurę po kolcu (wyjęłam na czas wizyty), to stwierdziła, że jak już nosze to najlepiej kulki wymienić na plastikowe. Niestety jedyna moja plastikowa kulka zginęła śmiercią tragiczną poprzez przegryzienie  ::)

Odp: kolczykowanie(si?)

: czw sie 09, 2007 2:59 pm
autor: Ausaya
Ja jeszcze zadnego problemu nie mam od kolczyka ale moj chlopak ma w jezyku od 5 lat chyba i juz dwa zeby mial wstawiane bo sobie przygryzl no i sie biedne pokruszylu :P natomiast moj znajomy tez dosc dlugo mial to teraz duze pieniadze u dentysty placi. No coz mnie jakos to nie przeraza i nie mam zamiaru zrezygnowac z drugiego w jezorze :P Zobaczymy jaki pozniej bede miala usmiech :P

Odp: kolczykowanie(si?)

: ndz wrz 02, 2007 12:30 am
autor: Ausaya
To ja sie pochwale moim nowym nabytkiem :) Ten dalej to nowy. Dziwczyny sie ostro meczyly zeby szczypcami zlapac tak daleko ale w koncu sie udalo. Goilo sie chyba 2 razy dluzej niz pierwszy ale jest zaj***** :D

fota:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/08e ... ec775.html

Odp: kolczykowanie(si?)

: ndz wrz 02, 2007 7:14 am
autor: koopa
Ausaya  genialny !! moj jest tak na środku i raczej już się nie da dorobić następnego :(

Odp: kolczykowanie(si?)

: ndz wrz 02, 2007 8:04 am
autor: Lulu
Ja nosze w jezyku juz 5 lat i z zebami problemow cale szczescie nie mam.

W ogole ostatnio pozbywam sie kolczykow... pisalam juz gdzies, ze wyjelam wszystkie z uszu i zrezygnowalam z tego z brody. Ostatnio wyjelam z nosa... dziwnie, bo mialam tam kolczyk od paru ladnych lat (prawie tyle sam co w ten w jezyku). Ale cos mi sie gust musial zmienic, bo wydaje mi sie teraz, ze lepiej bez tego kolczyka wygladam...

I tak zostaly mi tylko dwa: w jezyku i w pepku. Na razie nie zapowiada sie bym je chciala wyjac ;)