szczury.org

Spróbuj spytać sprzedawcę, czy nie odda ci tych szczurków... skoro im nie schodzą, to może odda je - dorosłego szczura raczej nikt nie kupi, a sprzedawca "wydaje niepotrzebnie kase na karmienie darmozjadów".

Jeśli za nie zapłacisz, sprzedawca może uznać że jednak schodzą... dlatego nie kupuj.

no wlasnie. moze, by sie zgodzil oddac za darmo.
ale z drugiej strony, moze taka ich wlasnie chrystusowa rola. przynajmniej wiecej sie ogonkow juz tam nie bedzie meczyc.
ale wpadlam tez na pomysl, zeby sama isc i im kupic ten domek. nawet tam u nich w sklepie kupic i poprosic zeby im wstawili i zeby potem jak juz ogonkow nie bedzie to zeby sobie sprzedali nawet jeszcze raz.

triplefive, spróbuj zapytać, czy w związku z brakiem popytu nie oddadzą za darmo - w końcu skoro nikt ich nie bierze, a oni muszą je utrzymywać, to są na minusie.
A jak się nie zgodzą, to zaproponuj, żeby szczury oddali za darmo, a Ty się u nich zaopatrzysz np. w karmę.

ok dzieki za rady. w najblizszym czasie tam pojde i sie zapytam. interesbylby dla nich zdecydowanie korzystniejszy i ceny karm maja wrecz z kosmosu

bo* ceny karm maja z kosmosu

Dziś kupowałam ściółkę w jednym ze sklepów w moim mieście i doznałam szoku,osiem prawie dorosłych szczurów w akwarium 40 na 20 cm,na moje pytanie czy nie uważa że im za ciasno,sprzedawca oznajmił mi że szczury są w bardzo dobrej kondycji...nie byłam w stanie dalej z nim rozmawiać ,co robić?

Będąc w Poznaniu zajrzałam do Zoolandu na Dąbrowskiego. Czy ktoś z Was tam był i interweniował w jakiś sposób? Szczury albo wcale nie mają wody, albo mają poidła na takiej wysokości, że mniejsze zwierzaki nie mogą się napić (o innych uchybieniach nie wspomnę). Pracujący tam pan o aparycji Silnego z "Wojny polsko-ruskiej" na moje grzeczne pytania oraz komentarz na temat rozdźwięku między tekstami na wiszących obok akwariów kartkach a tym, co sami prezentują klientom, odpowiedział, cytuję: "Widać rzeczywiście zwierzęta nie są u nas dobrze traktowane" (sic!). Cała rozmowa zresztą wskazywała na to, że człowiek jest po prostu bezczelnym bucem, którego dobro tych zwierząt nie interesuje. Serdecznie proszę w związku z tym frakcję poznańską o to, by zadziałała, bo szkoda tych wszystkich istot zdanych na łaskę buraka.

Jeden ze sklepów zoologicznych -> w akwarium wielkości "dla chomika" około 10-12 szczurków, jeden z nich dorosły. Obsługa miła, sprawiała wrażenie, że znają się na zwierzętach ale warunki w sklepie nie pozwalają na inne przechowywanie. Na razie nic nie mówiłam, nie chcę "burzyć" do dziewczyny po prostu zatrudnionej w sklepie bo cóż ona może. Co zrobić?

Może bardzo dużo, wbrew wszelkim mniemaniom...

Najlepiej jest poprosić o rozmowę kierownika sklepu lub właściciela. Argument "sklep nie ma jak zapewnić innych warunków" jest po prostu śmieszny - oni MAJĄ OBOWIĄZEK zapewnić dobre warunki. Trzeba ich zmusić, aby wydali kilkadziesiąt złotych na klatkę. Najlepiej postraszyć inspektorem sanitarnym, powiatowym lekarzem wet, Strażą dla Zwierząt o ile jest, TOZem i policją. I trzeba być upartym i stanowczym, bo inaczej nic się nie zmieni...

Ostatnio byłam w Kakadu w promenadzie. Zwierzaki nie są rozdzielone, razem są trzymani chłopcy z dziewczynkami
w 3 terrariach były szczury i w każdym pomieszane płciowo...

Płakać się chce... Byłam ze swoimi szczurkami u weta jakiś czas temu... Powiedział, że sklepie zoologicznym (z tego co mówił wywnioskowałam, że to jego sklep) w jednym z centrów haldowych są ciekawie ubarwione szczurki i żebym poszła je sobie obejrzeć... Nastepnego dnia z cekawości tam zajrzałam - no rzeczywiście, jak na tą dziurę były ciekawie ubarwione (u nas tylko zwykłe haskulce są) - jeden albinosek i jakieś 'blue', w malutkim faunarium ok 6-7 ogonków. Ale widzę same samiczki a tu nagle jajca przeleciały mi przed nosem... Pani podeszła do mnie coś tam zagadała, a ja się jej pytam w jakim maluchy są wieku, ona tłumaczy, że to ktoś z wpadki przyniósł i narazie i tak nikt nie kupuje. Ja jej mówię, że te szczurki juz mogą się rozmnażać, że będą kolejne niepotrzebne, że trzeba je płciami rozdzielić... A ona mówi, że hurtownia (chyba tak to nazwała) się nimi zainteresowała i je weźmie niedługo.
Żałuję tylko, że nie pomyślałam wtedy, żeby zapytać czy przyjmie do sklepu kolejne małe szczurki gdy ktoś weźmie zaciążoną szczurkę...

To ja może tym razem z pozytywnym akcentem. Drobnym, bo drobnym, ale zawsze.

Ostatnio wpadłam do Kakadu i zastałam szczurki rozdzielone płciami. Akurat dwie osoby ze sklepu się nimi zajmowały, oswajały i bawiły się z nimi. Podobno w sklepie zatrudniono własnie więcej osób by zajmowały się zwierzętami i ciągle były w pobliżu nich.

cześć. mam problem. Dzisiaj kupując prezent dla psa i szczurów(tradycja rodzinna - zwierzęta też dostają prezenty xd)
widziałam szczury, one są prawie dorosłe.. No i samic było tak z 7 a samców 5. No i te szczury były przecenione(wiadomo są już dość duże i nie schodziły) boje się, że jeżeli one nie zejdą zostaną oddane na karmówke czy coś innego. Wprawdzie zoologiczny jest bardzo dobry a panie przemiłe i same mają własne hodowle ale na szczury nie ma popytu ..
Co mogę zrobić?

Z tego co sie orientuję duże szczury już się nie nadają na karmówkę...
Nie wiem co możesz zrobić... Napewno nie kupić bo nakręcisz chory biznes...
W końcu o to chodzi żeby szczury 'nie schodziły'...