HA ! Wiedziałam że mam rację!

Zapewne jej diabeł miał po prostu jakieś złe wspomnienia i Kasia za szybko chciała mu dać towarzystwo

No ale przez przypadek wczorajszy i ten z dziś jest super ! Wszystkie szczurasy właśnie robią grupowe iskanie

Powiem Wam jak było, to sami ocenicie

Zresztą Kasia mówiła, że mam o wszystkim ważnym pisać ze szczegółami (uważa, że nie znam się za bardzo na szczurkach

)
Wczoraj wieczorem czyściłam klatki, potem postawiłam je tak, że diabełek Kasi był tam gdzie zawsze, a moje szczury przy tej samej szafeczce ale na podłodze. Gdzie indziej nie da się klatki postawić, bo musiałyby być pod oknem, a to niezdrowo!
Około drugiej w nocy usłyszałam dziwaczny dźwięk ale to zignorowałam, byłam strasznie zmęczona. Potem znowu ten dźwięk tylko cichszy. Rano patrzę a drzwiczki od klatki diabełka otwarte. W panice szukam go, a synek mówi że on jest z naszymi szczurkami! I faktycznie, cała piąteczka ściskała się na szczurkowym łóżeczku!!!!!! Uszyłam im taki słodki, mięciutki i widać się bardzo im spodobał

Diabeł iskał właśnie jednego z maluchów

No ale że Kasia mi mówiła, żebym nawet nie próbowała ich razem teges, to go po prostu wyciągnęłam. A on taaaki nieszczęśliwy był że go wyciągnęłam! Gryzł pręty!!! A podobno tego nie robił. To wyniosłam moich na przedpokój żeby na nich nie patrzył tymi smutnymi oczyskami. No i na tym byłby koniec gdyby nie to, że jakieś dwie godziny temu znowu udowodnił, że na nowo kocha inne szczurki ! No bo to było tak:
Wchodzę do pokoju Kasi, gdzie diabełek siedzi. Patrzę, klatka otwarta! Cholernik jeden nie przez przypadek otworzył drzwiczki swoje i tamte górne klatki moich wariatów! Te w nocy. No i patrzę, a diabeł przede mną stoi na podłodze. Ja w szoku, a on w te pędy do moich szczureczków pobiegł! Na przedpokój. Wszedł na górę klatki i szarpnął za drzwiczki z góry no i się otworzyły. On wlazł do środka i tego malucha co wczoraj iskał zaczął lizać jak szalony. To maluch podskoczył tak jak kangurek, a diabeł hop i na plecki. Maluch go zaczął iskać ząbeczkami, a on go po pysiu lizał. No umarłam na miejscu. Dopiero po chwili się ruszyłam tak mnie sparaliżowało ze zdumienia!!!!!!
Teraz zamiast robić coś w domu to ja się gapię co one razem wyprawiają

Diabeł normalnie zakochał się w jednym z maluchów! Resztę normalnie potrafi kopnąć tylną łapką jak podchodzą, widać ich nie za bardzo lubi. Ale mały mu z pyska potrafi jedzenie zabrać, a on po prostu bierze inny kawałek

Nie wiem co teraz robić w sumie. Ja mam taką teorię, że diabeł Charls miał jakieś przykre wspomnienia z dzieciństwa i bał się innych zwierząt czy tam szczurów. No ale się uspokoił i teraz już normalnie mu wszystko przeszło. Dlatego tak mu zależało żeby się dostać do innych szczurów! Albo mówiły mu po szczurzemu jak klatki były obok, że nie ma się co bać, że mu krzywdy nie zrobią. No tak czy inaczej teraz wszystko w normie. O ja! Charlie właśnie wstawił się za tym małym szczurkiem! On w sumie najmniejszy jest! Mój Weteran (ten co sam na początku u mnie był) bawił się z tym malutkim, a widać diabeł pomyślał, że on mu krzywdę robi i zrobił to stanie na łapkach i konkurs gapienia się z lekką przepychanką na stojąco. Weteran go olał w końcu a on zabrał w zębach malucha do łóżeczka i go myje!
To co robić, rozdzielić je i Charliego kłódką zamknąć czy zostawić aż Kasia nie wróci, żeby poczuł co to szczurza społeczność? Ja go chyba zostawię, pokazał że tęskni już za szczurami

To tak jak z rodziną której nie lubisz. Gniewasz się na nich i nie chcesz ich widzieć a w końcu tęsknisz
Ale dużo tego wyszło! Ciekawe czy ktoś przeczyta

No jak coś to piszcie, będę zdawać relacje jak chcecie

(A tak na marginesie to jakby się ktoś nie kapnął, ja na Charliego mówię "diabeł", bo on czarny jak smoła

No i oczywiście dlatego, że zabił szczurka Asi )