szczury.org

Ale wypasione masz dziewuszki, widać, że źle im u Ciebie nie jest Rubensowskie kształty A Essie jak wypiękniała, ogromnie przypomina mi Nietoperowego Zgredka, taka pomarszczona paróweczka, cudo!
Fantastycznie, że nie macie problemów, i oby tak dalej.

Dziękujemy za miłe słowa, dzieciaki wycałowane i wymiętoszone

Dorzucam psio-szczurzą porcje zdjęć
Bąbel iskany przez Yarpena:


Ofca podglądana przez Yarpena podczas kąpieli


Całusy z Fibi zniesmaczoną całusami:


Laura ma okazywany szacunek wszelaki:


Essie jako chodząca parówka jest bezustannie lizana:


Flip i Flap są wciąż obwąchiwani po klejnotach i iskani w ramach solidarności męskiej

Yarpen to pierwszy pies, który zdobył moje serce... dzięki miłości do szczurów Urocza jest ta symbioza gatunków w Twoim domu

Tutaj http://s997.photobucket.com/albums/af96 ... G_7357.jpg wyglądają razem jak narysowani

Yarpen jak taki szczurzy pasterz! Cudownie to wygląda!

Yarpenik jest śliczny! I gratuluję panów. Nie chciałabyś ich wykastrować i połączyć z dziewuchami?

A Offfca oczywiście najcudowniejsza.

Troche odkurzę wątek. Mam też zdjęcia, nie jakieś super, ale są.
Wszystkie szczury były dziś na kontrolnej wizycie i wyszło kilka spraw.

Bąbel. 2 lata i 2 miesiące. Ostatnio zrobił się oklapły, więc została podjęta decyzja o wizycie u weterynarza. Okazało się, że Bąbel ma powiększoną śledzionę i problemy z sercem, dostał leki, które ma brać do końca życia. Ogólnie trzyma się nieźle, wciąz jest duży, wylizał mi dzisiaj ręce i dał się wygłaskać. Tylko sierść już nie ta i niektóre paluszki ma "suche", co prawdopodobnie jest wynikiem problemów z krążeniem.


Fibi. 1 rok i 11 miesięcy. Dziewczyna jest wielka, ciekawska i ruchliwa, ciągle musi zwiedzać. Niestety po macaniu kontrolnym poleciała jej krew z pochwy, więc w sobotę rano odbędzie się kastracja. Prawdopodobnie znów problem z zapaleniem w macicy. I znów szczęście, że całą ferajnę wzięto z chorym szczurem, dzięki czemu wykryto problem zanim zrobił się poważny. Gdyby nie przeczucie Piotrka to za tydzień, może za miesiąc Fibi pewnie dostałaby krwotoku... Na razie dostała lek przeciwkrwotoczny i antybiotyk podskórnie.


Ofca. 1 rok i 11 miesięcy. Mała pchełka. Trzyma się świetnie, dziarsko zwiedza nowe otoczenie, sama radość.


Laura. 2 lata i 9 miesięcy. Moja kochana staruszkaz siwym pyszczkiem. Tylne łapki już nie są tak sprawne jak kiedyś, ale wciąż działają (choć widać, że "leniwie" miejscami). Ogólnie Laura trzyma się bardzo dobrze jak na swój wiek.


Essie. Dzisiaj ma 2 urodziny Wieku o niej nie widać. Dalej jest rozkoszną paróweczką, tyle że poważną i dorosłą.

Miło, że znów można o Was przeczytać
Sysiątka mimo upływu czasu prezentują się ciągle bardzo ładnie, oby zdrówko im wszystkim sprzyjało! Bąbelkowe łapki niech nie słabną zbyt szybko; wierzę, że leki jeszcze długo pozwolą nóżkom podążać wszędzie tam, gdzie szczurek zechce A jakie nasercowe ma zalecone, możesz napisać?
Offca, wieczny dzieciaczek Nic się nie zmienia
Po Laurze w ogóle nie widać, że to już taka babcia, niech nadal pozostanie młoda i w jak najlepszej kondycji
Dla Essie życzenia wszystkiego najszczurszego z okazji tych 2 latek, zdrowia przede wszystkim!
Dobrze, że w porę wychwycono te kłopoty u Fibi; za udaną kastrację i szybką rekonwalescencję trzymamy kciuki!
Wygłaszcz wszystkie ogonki od nas

Super, że Sysiątka ciągle w komplecie

Bąbelek, mój ulubieniec Niech leczenie pomoże mu jak najdłużej!

Laura młodo wygląda Wszystkie panny zresztą wyglądają jak dziewczęta, a nie stateczne starsze panie.

A Essie to pierwszy i jedyny łysol, którego głaskałam w życiu. Kochana parówa, wygłaszcz ją ode mnie urodzinowo (ciągle inne na nią sikają?)

Dziękuję za życzenia i głaskania i wszystko!

Unipaks, Bąbel dostaje Furosemid (w związku z czym trzeba mu podawać rzeczy bogate w potas) i jakiś lek na D (to będzie sprawdzone wieczorem, bo teraz nie ma go pod ręką, a pamięć nie ta

Valhalla, inne podlce ciągle perfidnie obsikują biedną łysolinę, a Bąbel po Furosemidzie to pewnie podwójnie!

Fibi już po zabiegu (o 8 była kastrowana). Czuje się dobrze. Była bardzo obrażona na kołnierz, zdejmowała go i się wierciła. W końcu dałam za wygraną i okazało się, że szwy wciąz są nieruszane (tfu tfu). Widać, że niewygodnie jej spać na brzuchu i wybiera inne pozycje, ale poza tym dzielnie chce buszować po świecie, jak to ona.
W macicy był lekki stan zapalny, nic więcej. Ale biorąc od uwagę problemy w naszym stadzie, które mogą być spowodowane jakąś bakterią, myślę, że decyzja była słuszna. Wolę dmuchać na zimne niż potem żałowac.

Sysa pisze: jakiś lek na D

Digoxin?

Fibi, wracaj do zdrowia Dwa stada szczurzych panów trzymają tutaj kciuki (lub to, co szczury mają zamiast kciuków).

Sysa pisze: Unipaks, Bąbel dostaje Furosemid (w związku z czym trzeba mu podawać rzeczy bogate w potas)

uuu, bananowy raj

zdrówka życzę, a seniorzy naprawdę świetnie się trzymają, oby tak dalej

Magiczny "lek na D" to Prilenal

Z Fibki jestem bardzo dumna. To pierwszy szczur, który nie chciał nosić kołnierza i nie i koniec, ale brzusia nie rusza mimo tego adhd wrodzonego (tfu tfu)

I ja mam nadzieję że zdrówko będzie szczurom dopisywać. Z kondycji Laury jestem baaardzo zadowolona!

Sysa pisze:Magiczny "lek na D" to Prilenal

i jak ja go teraz zapamiętam...
Niech rekonwalescentka pozostanie grzeczna i pięknie się wygoi, żeby móc dokazywać z babcią Laurą Głaski ślemy!

Właśnie dostałam informację, że Bąbel nie żyje ;( Jeszcze rano był głaskany...
Nasz mały, dzileny kruszynek, potem wielki dobroduszny klusek... Zawsze opiekował się nowymi szczurami w stadzie, chętnie się bawił i dawał głaskać...
Mój szczur który przekonał mnie do dużych samców swoim łagodnym i pogodnym usposobieniem...
To okropna strata... ;(