Strona 37 z 106
Re: futrzaste momenty
: czw paź 11, 2012 10:13 am
autor: Arau
saszenka, ja się wzięłam na sposób i Labo im po prostu kroję. Jeden kołeczek na 3-4 i wtedy nie ma problemu, zjadają w całości, a nawet jak zostawią to odrobinę i nie szkoda. Kroi się łatwo małym, ostrym nożem.
Moje szczury zjedzą marchewkę po warunkiem, że jest odpowiednio drobno starta i wymieszana z mięskiem lub mięsnym gerberkiem
Ucałuj dziewczyny

Re: futrzaste momenty
: czw paź 11, 2012 11:08 am
autor: saszenka
U mnie to nie działa

Mam pełno małych kawałków, już połamanych w transporcie zapewne, ale one zanim zjedzą muszą schomikować - WSZYSTKO! Wyjątkiem jest warzywo i owoc, ale też nie zawsze! Jak się nie opanują, to zjedzą od razu, a resztę schomikują i zjedzą za 10 minut, czasem w ciągu nocy, a czasem zanim zjedzą to obsikają albo zakopią w mokrych polarach i wtedy to już pośladki

Nawet VL, a teraz XtraVital, najpierw do sitka albo kryjówki, i dopiero potem konsumpcja

A jak zabiorę im polary, żeby nie zakopywały, to pędzą zakopać mi w łóżku

No nie ma siana

A marchewkę to w całości, tzn pokrojoną surową. Wprost kochają marchewkę

Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 10:18 pm
autor: saszenka
U nas walki, piski i kopniaki - młoda wprowadza swoje porządki! Gandzia wyniosła się do swojej kryjówki

Ja chyba wyniosę się z Gandzią, bo w nocy takie krzyki i hałasy, że ześwirować można

Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 10:20 pm
autor: handzia600
Jeju jak Ty to wszystko wytrzymujesz? Te hałasy w nocy?
Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 10:28 pm
autor: saszenka
No wiesz... mówię "spokój" i zapalam światło. Wtedy pojawiają się trzy słupki i trzy zdziwione pyszczki patrzą na mnie z wyrazem "ale w czym rzecz?" (czwarta śpi porządnie i grzecznie). Gaszę światło i znowu krzyki i hałasy. Zapalam. Na to szczury "w czymś pomóc?". Gaszę. Piski i tupot nóg. Zapalam. "Taaaaak?" Gaszę... I tak w kółko, aż zasnę ze zmęczenia

To lepsze niż liczenie baranów i w sumie trochę podobne. Tylko, że barany nigdy tak nie hałasowały...
Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 10:33 pm
autor: handzia600
hahahah

barany nigdy tak nie hałasowały

robię to tak samo z zapalaniem światła tyle że u mnie to wygląda tak że wisi na kracie tzn na drzwiczkach i prosi o wyjście
Czasami bywa to denerwujące szczególnie kiedy człowiek musi rano wstać

Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 10:37 pm
autor: Eve
A u mnie 23 : 30 i wszystkie sześć szczurów w łóżeczkach .. ja nie wiem .. moja pora snu dopiero za dwie godziny a nie ma z kim pogadać .. Nie dogodzisz tym ludziom
.. ale .. " w czym pomóc " rozwaliło mnie na łopatki ..poległam

Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 10:40 pm
autor: saszenka
Ja już sporo nocy zarwałam, bo szczury patrzyły na mnie z wyrzutem

To nic, że jak ja mam czas, to one wolą spać w otwartej klatce, ale jak już w końcu się kładę to im się zbiera na aktywność. O 4-5 rano!!!
Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 10:48 pm
autor: Eve
Wiesz co .. może spróbuj z nimi inaczej .. Ja jak przychodzę z pracy to pierwsze co robię po zdjęciu butów to wyganiam śpiochy z klatki i czy chcą czy nie muszą wyjść i " biegać ". Potem gdzieś po dwóch godzinach wołam "OOOObiiiiadeekk" i lecą, pędzą na żarcie. W wieczorem to się już tak trochę pokręcą i znudzone idą spać. Ale ważne jest żeby to było stale taki rytuał to one się szybko przyzwyczają.
Spróbuj moze będzie to jakiś sposób

Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 11:00 pm
autor: saszenka
No nie da rady

Wieczorem zarządzam ewakuację klatki, żeby posprzątać. Siłą je muszę wyganiać, a najlepiej jak ktoś odwraca ich uwagę od tego, co ja robię i pilnuje, żeby nie wracały. Ledwo kończę, a te już pędzą do czyściutkiej klatki, żeby ją zabrudzić i po prostu pójść spać! Od tego czasu zresztą klatka pozostaje otwarta, ale przecież nie będę ich wyciągać z łóżek przemocą.
Jak odsuwam klatkę, żeby nie miały jak wrócić, to jedna dokonuje samobójczego skoku w jej stronę, a reszta zaszywa się za łóżkiem i śpi! Siedzę pół nocy - one śpią. Idę spać o 4-5 rano, a te łajzy dopiero wstają, hałasują dwie godziny i znowu idą w kimono

Zresztą ciężko utrafić, bo czasem zdarza się wyłom od tej reguły i zbiera im się na życie w innych jeszcze porach. A zawsze jest przy tym tak, że dyżurują na zmianę w stosunku 3:1 (rotacyjnie, zawsze ktoś inny na wybiegu i zawsze ktoś inny pilnuje klatki - ciekawe czy ustaliły grafik między sobą)
Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 11:03 pm
autor: Eve
No to łatwo nie masz
Nic Ci nie doradzę bo na takie przemyślne pilnowanie klatki to mało co można doradzić ale chociaż spokojnej nocy mogę życzyć

Re: futrzaste momenty
: pt paź 12, 2012 11:28 pm
autor: saszenka
Dziękuję

Moje paskudy to wyrafinowane kombinatorki, ile razy próbowałam je przechytrzyć, zawsze wychodziłam na tym jeszcze gorzej

Ale taki ich urok i za to je uwielbiam

Gaba robi się coraz większa, normalnie rośnie w oczach i jest coraz mniej mniejsza od reszty

Ale chyba nie ma zamiaru haszczeć, bo wciąż jest czarna!

Re: futrzaste momenty
: sob paź 13, 2012 9:50 am
autor: Arau
U mnie nocnym koszmarkiem jest Belze, który koniecznie musi wyjść i usiłuje odpiłować pręty. Skubany, robi to zawsze w jednym miejscu i z taką zawziętością, że obawiam się, że w końcu mu się to uda. Zresztą, ostatnio jakoś się przestawiły, śpiochy się porobiły. Nawet na wybiegu, Alek leci na parapet, a Bubuś za kanapę i drzemią. Sama muszę je rozruszać, ale mogę je zabawiać godzinkę, półtorej, a nie 4, jak je ostatnio puszczam. Może trzeba skrócić wybiegi? W klatce czasami się pokotłują przed snem, ale nie biegają raczej, więc tu mam spokój:P
Może dawaj im jeść na noc? Napchają się i pójdą spać?
Re: futrzaste momenty
: sob paź 13, 2012 11:45 am
autor: saszenka
Pewnie chłopaki przestawiają się na czas zimowy

Albo doszli do wniosku, że już się wyszaleli, natłukli i teraz czas na refleksję

U mnie tylko Gaba ma ciągoty go gryzienia prętów, właściwie to jako jedyna ze wszystkich szczurów, obgryzała klatkę jeszcze jak była razem z resztą maluchów. Na szczęście po połączeniu z moimi doszła do wniosku, że fajniejsze jest bicie się z kumpelami niż gryzienie prętów

Jedyna porządna to chyba Gytia, ona śpi normalnie, a jak nie śpi to zachowuje rozwagę w zachowaniu. Reszta idzie na żywioł
Zauważyłam też, że Gandzia zaczęła piszczeć! Ale nie dlatego, że ktoś ją gryzie czy coś. Ona zaczęła piszczeć odstraszająco!!! Oczywiście nikt się nie boi i dalej zaczepiają biedną

Zdarza jej się też pisknąć, gdy nie chce żebym ją brała na rękę. Zresztą pod tym kątem to Gandzia jest kotem - to ona decyduje kiedy się pomiziamy i kiedy będę mogła ją dotknąć. Bywają chwile, że sama podchodzi i nadstawia się do głaskania, wchodzi na człowieka albo bunkruje się w rękawie

ale zazwyczaj jednak pędzi w sobie tylko znanym kierunku i nie życzy sobie żadnych kontaktów z kimkolwiek

Re: futrzaste momenty
: sob paź 13, 2012 11:48 am
autor: saszenka
Ech...
Jedzenie dostają na noc

Ale Greta nie zje, dopóki się nie wyszaleje, ewentualnie skubnie troszeczkę. Gandzia pędzi szalona i wynosi jedzenie z miski i układa w schowkach. Gytia próbuje zjeść, zanim Gandzia wszystko wyniesie, a Gaba jeszcze nie wie, kogo ma naśladować i robi wszystko! Niestety u nas najedzony szczur nie równa się sennemu szczurowi
